 |
Marcela - Kobieta z którą wyobrażam sobie resztę życia. Kobieta, która zabarwiła każdą jego część . Sprawiła, że osiągnąłem szczęście, jak nigdy dotąd. To Ona sprawiła, że nauczyłem się kochać i walczyć o to co kocham. To Ona nauczyła mnie być silnym, choć życie na to nie pozwala. To kobieta, która jako jedyna mnie zrozumiała, jako jedyna dotarła do mnie swoją miłością. To właśnie przy niej czuję, że chcę tylko dla niej żyć, to właśnie dla niej stanę ku przeciwności losu, by mogła poczuć, że tego właściwego mężczyznę ma przy sobie. Z nią chce spędzać każdą sekundę, każdą minutę, tygodnie, miesiące, a nawet lata. Gdy mam ją w ramionach, chcę czuć, jakby czas się dla nas zatrzymał. Chcę czuć,że wszystko ma przy sobie,chcę żeby i Ona tak czuła. Chce mieć ją koło siebie,nawet jeśli świat kiedyś miałbym się skończyć.Chce ją tulić i pocieszać w złe dni. Chce trzymać ją w ramionach do końca życia i zaraz po śmierci.A bez niej - umrę. Oddałem jej serce,a przecież bez serca nie da się żyć.
|
|
 |
|
Może o to właśnie chodzi w życiu. Żeby ktoś przy Tobie był, na dobre i na złe. Zawsze. Kiedy ciemno, źle, gdy świeczka się nie pali. Pomimo, mimo i wbrew, nawet gdy wydaje nam się, że nikogo nie potrzebujemy, bo jesteśmy tak samowystarczalni. Nie prawda. Ludzie potrzebują innych ludzi. W pojedynkę nie mogą istnieć.
|
|
 |
A co będzie za rok? A może za daleko wybiegam w przyszłość, bowiem obawiam się jej. Co,jeśli wszystko, co zaczęliśmy rok temu, ulegnie rozpadowi? Co, jeśli nie wytrzymamy różnicy odległości? Co, jeśli ona nas zniszczy? A może czas? Może z jego upływem każdy z nas znajdzie inne szczęście, już nie u swojego boku? A może uczucia? Co będzie, jeśli one się zmienią i nie będziesz w stanie mnie kochać? A może obojętność i milczenie? Nie, tego nie będzie. Będą setki rozmów, miliony pocałunków i objęć, będzie byt, będzie miłość, uczucie, a tego nikt nam nie odbierze. Zawsze są wspomnienia, które razem stworzyliśmy, daj się rodzić nowym, staraj się być zawsze wtedy, gdy będę Cię potrzebować i przytulaj, mówiąc: "nasze uczucie jest tak wyjątkowe, że granicy nie dorównuje nawet wszechświatowi, nasza miłość przetrwa nas samych, koniec świata, ona zawsze będzie, nawet jeśli nas już nie będzie, bowiem zwyczajnie umrzemy, ale z miłością w naszych oczach i szybszym biciem serca".
|
|
 |
Umarłam. Już dawno temu umarłam. Ciałem jestem, ale nie ma mnie duchem, jakby ze mnie już dawno wyszedł, jakby zostało samo "opakowanie", za które mnie tak pokochałaś. Tak, wielu ludzi ocenia książkę po okładce, zamiast wejść w niej wnętrze, tak jak Ty to uczyniłeś ze mną. Pocieszam się, śmieszne, co? Nie jesteś najgorszy, po prostu nie masz w sobie miłości. Nie potrafisz zrobić dla mnie "wszystkiego", a ja za Ciebie oddałabym wszystko, co mam i co kiedykolwiek przyszło mi posiadać. Oddałabym siebie, swoje wnętrze, ulubione szare converse'y, którymi przeszłam już pół świata, ulubioną koszulę w kratę, której środkowy guzik wiecznie było Ci zapinać, oddałabym wszystko co mam, a nawet więcej, całą siebie, ukradłabym każdą gwiazdkę z nieba, jeśli to sprawi, że będziesz blisko i mnie bezwarunkowo pokochasz. Śmieszne uczucie, które nie ma przyszłości, ale przecież pomarzyć człowiekowi nikt nie zabronił, nieprawdaż? Bez Ciebie nie istnieję, aczkolwiek czy to coś zmieni, prócz miliona myśli?
|
|
 |
|
Jestem kobietą, która nigdy nie wybaczy mężczyźnie jednej rzeczy — innej kobiety.
|
|
 |
Minął już miesiąc i cztery dni. Sama siebie podziwiam, iż pozwoliłam sobie żyć i egzystuję pełnią życia. Codziennie wstając rano, myślę o Tobie, patrząc w bezchmurne niebo, leżąc w łóżku, gdzie przez okno przedostaje się promyk słońca. Pałętam się po domu, szukając sobie miejsca, choć wszędzie mnie pełno. Jestem, faktycznie, aczkolwiek tylko ciałem - nogami, wyidealizowanym grymasem twarzy i biciem serca, albowiem myślami, całą sobą jestem przy Tobie, gdzieś tam zatopiona w Twoich ciepłych objęciach, zerkając w piękno Twoich oczu, w troskę Twojej obecności i miłość Twoich słów. Przeżywam z trudem dzień, w którym tak w rzeczywistości egzystowałam prawdopodobnie nieistotną chwilę. Nadchodzi wieczór. Czas, gdy każdy puzzel powoli układam w czułostkową całość, każdy moment, każdą metamorfozę, z perspektywy ludzkiej niezauważalnie nieistotną.Wówczas zamykam się w sobie,kuląc nogi do serca i odciskując na poduszce znak kolejnej nieprzespanej nocy,łzy wraz z wczorajszą resztką tuszu do rzęs.
|
|
 |
|
Zawsze chciałam być lepsza niż jestem, zawsze chciałam mieć piękniejsze oczy choć mówiłeś, że piękniejszych już nie można mieć.
|
|
 |
Kiedyś ktoś mi powiedział, że uśmiech jest znakiem, jak bardzo kogoś kochamy. Ostatnio ktoś zapytał mnie, czy Cię kocham, a ja po prostu uśmiechnęłam się. [internet]
|
|
 |
Zaklucz mi usta i wyrzuć klucz, niech już każdy żyje w niewiedzy, co do moich uczuć. Niech mama widzi we mnie to samo pełne życia dziecko, któremu nic nie trzeba do pełni życia, niech tata widzi we mnie piękną dziewczynę, która jest tak samo idealna wewnątrz jak z zewnątrz, niech brat zauważy we mnie kogoś innego, aniżeli idealną siostrę, która jest alfą i omegą i nigdy nie popełnia błędów, niech moi przyjaciele zobaczą we mnie smutek, kiedy się uśmiecham. Nie ma osoby na świecie, która zauważyłaby we mnie to, co tak doszczętnie niszczy moją osobę. Myśli, wspomnienia, wiara w brak wiary, uśmiech bez radości, który jest najbardziej zaborczy ze wszystkich. Kiedy zamiast płakać, uśmiecham się w takt słyszanych słów, by zagłuszyć ten okrutny i głośny głos w głowie, który każe płakać. Proszę, zauważ we mnie kogoś, kim jestem naprawdę. Tę pruderyjną dziewczynę, która tak często deliberuje nad sensem swojego istnienia. [igb]
|
|
 |
|
Jeśli kogoś kochasz za jego urodę, to nie jest miłość, ale pożądanie. Jeśli kogoś kochasz za jego inteligencję, to nie jest miłość, lecz podziw. Jeśli kochasz kogoś dla jego majątku, to nie jest miłość, ale zainteresowanie. Jeśli kogoś kochasz i nie wiesz dlaczego, to jest prawdziwa miłość. / bad_fucker
|
|
 |
Najdroższa, to mój pierwszy ze wszystkich ostatnich listów do Ciebie. Będę starała się odchodzić od Ciebie z każdym słowem coraz bardziej. Będę się oddalać, zostawiać za sobą całą przeszłość. Będę o Tobie myśleć coraz mniej, coraz mniej analizować każdą Twoją plamkę na oku, dotykać innych dłoni, zagłębiać się inne oczy, interpretować słowa innych. Łzy spływają z mych oczu, ale to właściwie żadna nowość, prawda? Czuję się taka nieżywa, jakbym właściwie umierała z miłości. Miłości przyjacielskiej, niepospolitej, aczkolwiek wielce mocnej i nierozłącznej. Miłości, którą nie można się znużyć. Aż w końcu odejdę, zatrzasnę wieko przeszłości i rozstanę się ze wspomnieniami, tak jak teraz rozstaję się z Tobą. Na zawsze. [igb]
|
|
 |
Tęsknie, wiesz? Tak cholernie tęsknie z Twoją miłością, tu blisko. Tak cholernie brakuje mi Twojego pocałunku, Twojego drobniutkiego ciała. Tak bardzo przesiąknięty Twoją miłością, gdzieś tu jestem sam. Ty tam, też sama. I choć się widujemy, to nie daje mi aż tyle szczęścia, bo w środku czuje smutek, tęsknota wciąż widnieje, bo wiem że Ty zaraz wyjedziesz. I znowu będziemy tak cholernie daleko od siebie..
|
|
|
|