głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika wesolyczlowiek

Nooo :  masakra ta pogoda teksty szarachwila dodał komentarz: Nooo :/ masakra ta pogoda do wpisu 5 lipca 2011
Świetne! :D teksty szarachwila dodał komentarz: Świetne! :D do wpisu 5 lipca 2011
Czuję  że jestem inna. A może to jest jakieś moje urojenie? Nie wiem  co jest prawdą w świecie bez ciebie. Wtedy było prościej   kłamali wszyscy  w każdej sytuacji. Teraz muszę się nauczyć to rozróżniać.

szarachwila dodano: 4 lipca 2011

Czuję, że jestem inna. A może to jest jakieś moje urojenie? Nie wiem, co jest prawdą w świecie bez ciebie. Wtedy było prościej - kłamali wszyscy, w każdej sytuacji. Teraz muszę się nauczyć to rozróżniać.

Żegnaj  szkoło. Nie dałam wam się zgnębić. Walka była ostra. Ale ja nie przegrałam. Ja robię swoje.

szarachwila dodano: 3 lipca 2011

Żegnaj, szkoło. Nie dałam wam się zgnębić. Walka była ostra. Ale ja nie przegrałam. Ja robię swoje.

CZ.5  Przez nią nigdy nie myślałem  że umrę na zawał. O nią nigdy  przenigdy tak bardzo się nie bałem   na chwilę oderwał wzrok od moich oczu. Ścisnął miejsce na moim przedramieniu  które emanowało bólem. Głośno przełknęłam ślinę. Coś ściskało mnie za gardło. Jego usta dotknęły moich. Było inaczej. Lepiej. Zapomniałam o całym świecie  nawet o Nim. Przez kilka sekund istniałam tylko ja. I to było cudowne. Podniósł ręce  zamknął moją twarz w dłoniach i pochylił się nade mną  rozsunął moje kolana. Przyglądał mi się  ale na jego twarzy nie było tego kpiącego uśmiechu  który zawsze widziałam. To było coś innego. Sama nie wiedziałam co. To po prostu było ... coś innego. Coś delikatniejszego. Jakby cały czas się bał  że się odsunę  że mu powiem  że nie chcę  nie wiem.  Teraz mi ufasz?   zapytał. Mogłam tylko skinąć głową. I zastanawiać się  czemu zapytał akurat o to.

szarachwila dodano: 3 lipca 2011

CZ.5- Przez nią nigdy nie myślałem, że umrę na zawał. O nią nigdy, przenigdy tak bardzo się nie bałem - na chwilę oderwał wzrok od moich oczu. Ścisnął miejsce na moim przedramieniu, które emanowało bólem. Głośno przełknęłam ślinę. Coś ściskało mnie za gardło. Jego usta dotknęły moich. Było inaczej. Lepiej. Zapomniałam o całym świecie, nawet o Nim. Przez kilka sekund istniałam tylko ja. I to było cudowne. Podniósł ręce, zamknął moją twarz w dłoniach i pochylił się nade mną, rozsunął moje kolana. Przyglądał mi się, ale na jego twarzy nie było tego kpiącego uśmiechu, który zawsze widziałam. To było coś innego. Sama nie wiedziałam co. To po prostu było ... coś innego. Coś delikatniejszego. Jakby cały czas się bał, że się odsunę, że mu powiem, że nie chcę, nie wiem. -Teraz mi ufasz? - zapytał. Mogłam tylko skinąć głową. I zastanawiać się, czemu zapytał akurat o to.

CZ.4   Odwrócił się. Jego czekoladowe oczy płonęły. Pokonał dzielącą nas odległość dwoma szybkimi krokami. Nagle staliśmy twarzą w twarz. Był tak blisko  że emanujące z niego ciepło obmywało moje policzki  pieściło jak słońce opaloną skórę.   Mówiłem  żebyś się stamtąd nie ruszała. Nie zobaczyłabyś ich wtedy.   Słowa wymawiane z trudem  jakby boleśnie drapały go w gardło.   Mogłem cię stracić. Zaschło mi w ustach. Powiedziałam pierwszą rzecz  która przyszła mi na myśl  sucho i szorstko  jak on.   Ja ... Nie jestem nią. W pierwszej chwili wydawał się zaskoczony  ale nie spuszczał ze mnie wzroku. Patrzył prosto  bez mrugnięcia. Jak mogłam kiedykolwiek myśleć  że jego oczy są zimne? Teraz płonął w nich ogień. Takie oczy parzą dotykiem. Serce stanęło mi w gardle.   Nie  nie jesteś   przyznał.   Przez nią nigdy tak nie cierpiałem.

szarachwila dodano: 3 lipca 2011

CZ.4 - Odwrócił się. Jego czekoladowe oczy płonęły. Pokonał dzielącą nas odległość dwoma szybkimi krokami. Nagle staliśmy twarzą w twarz. Był tak blisko, że emanujące z niego ciepło obmywało moje policzki, pieściło jak słońce opaloną skórę. - Mówiłem, żebyś się stamtąd nie ruszała. Nie zobaczyłabyś ich wtedy. - Słowa wymawiane z trudem, jakby boleśnie drapały go w gardło. - Mogłem cię stracić. Zaschło mi w ustach. Powiedziałam pierwszą rzecz, która przyszła mi na myśl, sucho i szorstko, jak on. - Ja ... Nie jestem nią. W pierwszej chwili wydawał się zaskoczony, ale nie spuszczał ze mnie wzroku. Patrzył prosto, bez mrugnięcia. Jak mogłam kiedykolwiek myśleć, że jego oczy są zimne? Teraz płonął w nich ogień. Takie oczy parzą dotykiem. Serce stanęło mi w gardle. - Nie, nie jesteś - przyznał. - Przez nią nigdy tak nie cierpiałem.

CZ.3 Po takim płaczu czujesz się wyprana z wszelkich emocji. I zawstydzona  zwłaszcza jeśli jesteś cala w smarkach i łzach. Siedziałam na podłodze oparta o białe łóżko  wpatrzona w lepką plamę po kawie.W mojej głowie panowała teraz ta szczególna pustka  gdy wypłakałaś wszystkie łzy i nie masz siły myśleć. Wszystko wydaje się białym szumem. Wydmuchałam nos  wzięłam się w garść. Kupka zużytych chusteczek była coraz większa. Wyczułam jak się pochyla. Dziwnie jest czuć na sobie uwagę drugiej osoby  jakby na całym świecie słuchała tylko mnie. Niewielu ludzi naprawdę słucha  a już zwłaszcza mnie.  Która godzina?   Trzecia.   odszepnął. Wstałam ciężko  wyprana z uczuć  pusta  bez emocji. Niemal oczekiwałam  że gdy podniosę ręce  przeniknie przez nie światło. Wypłakałam z siebie wszystko.   Teraz też mnie oceniasz?   zapytał cicho. Tak. Nie. Nie wiem.   Ufam ci   powtórzyłam po raz setny. Zabrzmiało fałszywie. Zdawało się  że czeka aż powiem coś jeszcze  ale nie nalegał. Mądrze z jego strony.

szarachwila dodano: 3 lipca 2011

CZ.3 Po takim płaczu czujesz się wyprana z wszelkich emocji. I zawstydzona, zwłaszcza jeśli jesteś cala w smarkach i łzach. Siedziałam na podłodze oparta o białe łóżko, wpatrzona w lepką plamę po kawie.W mojej głowie panowała teraz ta szczególna pustka, gdy wypłakałaś wszystkie łzy i nie masz siły myśleć. Wszystko wydaje się białym szumem. Wydmuchałam nos, wzięłam się w garść. Kupka zużytych chusteczek była coraz większa. Wyczułam jak się pochyla. Dziwnie jest czuć na sobie uwagę drugiej osoby, jakby na całym świecie słuchała tylko mnie. Niewielu ludzi naprawdę słucha, a już zwłaszcza mnie. -Która godzina? - Trzecia. - odszepnął. Wstałam ciężko, wyprana z uczuć, pusta, bez emocji. Niemal oczekiwałam, że gdy podniosę ręce, przeniknie przez nie światło. Wypłakałam z siebie wszystko. - Teraz też mnie oceniasz? - zapytał cicho. Tak. Nie. Nie wiem. - Ufam ci - powtórzyłam po raz setny. Zabrzmiało fałszywie. Zdawało się, że czeka aż powiem coś jeszcze, ale nie nalegał. Mądrze z jego strony.

CZ.2   Wyrzuć to z siebie   szeptał mi do ucha.   Wyrzuć to z siebie  mój mały ptaszku. Myślę  że płakałam przede wszystkim dlatego  że znowu po mnie wrócił. Serce puchło mi jak balon  że mnie nie zapomniał  nie zostawił. Wszystkie dzieciaki się tego boją  prawda? Że pewnego dnia zostaną w kącie jak zabawka  z oczami z guzików i złamanym sercem. Ale wrócił po mnie. Był tu teraz. Znowu uratował mi życie. Ale Boże  ile oddałabym za to  żeby to był ktoś inny.

szarachwila dodano: 3 lipca 2011

CZ.2 - Wyrzuć to z siebie - szeptał mi do ucha. - Wyrzuć to z siebie, mój mały ptaszku. Myślę, że płakałam przede wszystkim dlatego, że znowu po mnie wrócił. Serce puchło mi jak balon, że mnie nie zapomniał, nie zostawił. Wszystkie dzieciaki się tego boją, prawda? Że pewnego dnia zostaną w kącie jak zabawka, z oczami z guzików i złamanym sercem. Ale wrócił po mnie. Był tu teraz. Znowu uratował mi życie. Ale Boże, ile oddałabym za to, żeby to był ktoś inny.

CZ.1   Zamknij się.   Kubek z kawą wysunął mi się z dłoni  upadł na podłogę  tak że wylało się trochę kawy  Zamknij się.   zakryłam sobie uszy dłońmi  jak mała dziewczynka.   Zamknij się  kurwa! To nie prawda! Złapał mnie za nadgarstki i przyciągnął do siebie. Nie wiadomo  dlaczego sprawił że wszystko we mnie pękło i na chwilę świat pogrążył się w miękkiej bieli jego swetra. A kiedy wrócił  jakimś cudem znalazłam się na podłodze  na kolanach obolałych od upadku  i okładałam go pięściami. Nie mocno  po prostu młóciłam rękami.   Zamknij się!   wrzeszczałam. I powtarzałam to w kółko  chociaż milczał. Pozwalał  żebym go biła. Kiedy przerywałam  żeby złapać tchu  nie usiłował mnie powstrzymać. Pozwalał się bić  a gdy w końcu przestałam i skuliłam się  przytłoczona ciężarem tego wszystkiego  objął mnie i gładził po wlosach  a ja płakałam.

szarachwila dodano: 3 lipca 2011

CZ.1 - Zamknij się. - Kubek z kawą wysunął mi się z dłoni, upadł na podłogę, tak że wylało się trochę kawy- Zamknij się. - zakryłam sobie uszy dłońmi, jak mała dziewczynka. - Zamknij się, kurwa! To nie prawda! Złapał mnie za nadgarstki i przyciągnął do siebie. Nie wiadomo, dlaczego sprawił że wszystko we mnie pękło i na chwilę świat pogrążył się w miękkiej bieli jego swetra. A kiedy wrócił, jakimś cudem znalazłam się na podłodze, na kolanach obolałych od upadku, i okładałam go pięściami. Nie mocno, po prostu młóciłam rękami. - Zamknij się! - wrzeszczałam. I powtarzałam to w kółko, chociaż milczał. Pozwalał, żebym go biła. Kiedy przerywałam, żeby złapać tchu, nie usiłował mnie powstrzymać. Pozwalał się bić, a gdy w końcu przestałam i skuliłam się, przytłoczona ciężarem tego wszystkiego, objął mnie i gładził po wlosach, a ja płakałam.

taa :D teksty szarachwila dodał komentarz: taa :D do wpisu 3 lipca 2011
Pluszowy miś to twój konkurent. Macie wiele wspólnego: Obaj jesteście do ściskania  do gniecenia  do serca  do targania. Tylko że miś jest zawsze przy mnie. 1:0 dla misia.

szarachwila dodano: 3 lipca 2011

Pluszowy miś to twój konkurent. Macie wiele wspólnego: Obaj jesteście do ściskania, do gniecenia, do serca, do targania. Tylko że miś jest zawsze przy mnie. 1:0 dla misia.

onana what's my name ?   czasami sama nie wiem ...

halucynacjaxd dodano: 2 lipca 2011

onana what's my name ? - czasami sama nie wiem ...

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć