CZ.1 - Zamknij się. - Kubek z kawą wysunął mi się z dłoni, upadł na podłogę, tak że wylało się trochę kawy- Zamknij się. - zakryłam sobie uszy dłońmi, jak mała dziewczynka. - Zamknij się, kurwa! To nie prawda! Złapał mnie za nadgarstki i przyciągnął do siebie. Nie wiadomo, dlaczego sprawił że wszystko we mnie pękło i na chwilę świat pogrążył się w miękkiej bieli jego swetra. A kiedy wrócił, jakimś cudem znalazłam się na podłodze, na kolanach obolałych od upadku, i okładałam go pięściami. Nie mocno, po prostu młóciłam rękami. - Zamknij się! - wrzeszczałam. I powtarzałam to w kółko, chociaż milczał. Pozwalał, żebym go biła. Kiedy przerywałam, żeby złapać tchu, nie usiłował mnie powstrzymać. Pozwalał się bić, a gdy w końcu przestałam i skuliłam się, przytłoczona ciężarem tego wszystkiego, objął mnie i gładził po wlosach, a ja płakałam.
|