 |
Leżeliśmy nieruchomo. Słuchałam jego oddechu. Ostatnie co pamiętam, to jego ramię na mojej talii, kiedy za oknem można było zobaczyć piękny zachód słońca. W końcu poczułam się bezpieczna. Kiedy ponownie się odezwał, był to tylko szept w ciemności. - Ej, słońce? Nie odchodź beze mnie. Co mogłam powiedzieć? Tylko jedno. -Obiecuję.
|
|
 |
Wiesz co jest gorsze od płakania w poduszkę? Pustka. Taka chwila kiedy po prostu siedzisz i wpatrujesz się w niebo, wiesz, że nie możesz nic zrobić i ogarnia cię to przerażające poczucie bezsilności, które zżera cię od środka. A Ty nie robisz nic. Po prostu się przyglądasz ...
|
|
 |
Wstrzymałam oddech. Bolesne wspomnienia zawsze są szybsze niż ty, nie pozwalają się tak po prostu odepchnąć. I tak nie umiałam się przed nimi bronić, więc pozwoliłam żeby napłynęły te piękne chwile spędzone z Nim. One były najbardziej bolesne, bo ... no, bo tak. Bo tylko on obiecał mi że jest dla mnie, na zawsze. I tak miało być, ale życie nigdy nie idzie według moich planów.
|
|
 |
Gdy silnik jest wyłączony, ciepło utrzymuję się w samochodzie niedługo, ucieka wszystkimi szczelinami, znika jak miłość.
|
|
 |
Przysunął się odrobinę bliżej mnie, ale niemal nie zwróciłam na to uwagi. Objęłam go i się przytuliłam. Nieważne, że bolały mnie ramię, żebra, kark i wszystkie inne części ciała, a najbardziej serce. Kiedy jesteś rozbitkiem, możesz zrobić tylko jedno, prawda? Chwycić się czegoś. I trzymać się bardzo mocno.
|
|
 |
Dzieliło nas zdradzieckie, ciężkie od napięcia powietrze, którego było zbyt mało do oddychania, ale wystarczająco dużo, żeby napierać na mnie ze wszystkich stron. Czy ktoś już kiedyś utonął w powietrzu ?
|
|
 |
na szczęście czekasz całe życie na nie szczęście tylko sekundę
|
|
 |
- Co ty z nią ... ?! - zapytałam drżącym głosem. Już otwierał usta, żeby coś powiedziec, ale mu przerwałam. - Zresztą, nieważne, nie mów.Za każdym razem kiedy dowiadywałam się o tobie czegoś nowego, wolałam później o tym nie wiedziec.
|
|
 |
Patrzyła na niego i widziała tylko jego oczy, ciemne jak ocean nocą, szepczący, żeby w nim zatonęła.
|
|
 |
Nigdy w życiu nie zachowywała się w taki sposób wobec jakiegokolwiek chłopaka - żartobliwie, lekceważąco, z taką pewnością siebie. Niemal z nim flirtowała, jednocześnie dając do zrozumienia, że absolutnie nie traktuje go poważnie. To było takie proste. Nawet sobie nie wyobrażała, że aż tak. Przypuszczała, że to pewnie dlatego, że odgrywała narzuconą sobie rolę. To nie ona tu stała, tylko ktoś inny. Ktoś, kto się nie bał, bo najgorsze już się stało i nie zostało nic, czego można by się bać.
|
|
 |
Z "tym drugim" nie było romantycznie. Raczej dziko. Surowo. Bez uczuć, zupełnie nie tak, jak sobie tego wyobrażała. Po raz kolejny zwątpiła, czy może kiedyś zapomnieć o Nim.
|
|
|
|