Nigdy w życiu nie zachowywała się w taki sposób wobec jakiegokolwiek chłopaka - żartobliwie, lekceważąco, z taką pewnością siebie. Niemal z nim flirtowała, jednocześnie dając do zrozumienia, że absolutnie nie traktuje go poważnie. To było takie proste. Nawet sobie nie wyobrażała, że aż tak. Przypuszczała, że to pewnie dlatego, że odgrywała narzuconą sobie rolę. To nie ona tu stała, tylko ktoś inny. Ktoś, kto się nie bał, bo najgorsze już się stało i nie zostało nic, czego można by się bać.
|