CZ.2 - Wyrzuć to z siebie - szeptał mi do ucha. - Wyrzuć to z siebie, mój mały ptaszku. Myślę, że płakałam przede wszystkim dlatego, że znowu po mnie wrócił. Serce puchło mi jak balon, że mnie nie zapomniał, nie zostawił. Wszystkie dzieciaki się tego boją, prawda? Że pewnego dnia zostaną w kącie jak zabawka, z oczami z guzików i złamanym sercem. Ale wrócił po mnie. Był tu teraz. Znowu uratował mi życie. Ale Boże, ile oddałabym za to, żeby to był ktoś inny.
|