głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika vendiee

ewidentnie od początku do mnie nie pasowałeś. łudziłam się  że choć w najmniejszym stopniu się zmienisz. zrobisz cokolwiek. lecz  myliłam się. a wiesz co jest najgorsze? byłam na tyle głupia  że pokochałam tego kretyna  który łamie serca średnio dwóm  trzem dziewczynom miesięcznie  pali  pije  ćpa  totalnie olewa rodziców  nauczycieli i szkołę. byłam naiwna i wierzyłam Ci w to słodkie 'kocham'. najbardziej absurdalną rzeczą jednak wydaje mi się to  że ta 'przygoda' z Tobą okazała się czymś najpiękniejszym w moim dotychczasowym życiu.

definicjamiloscii dodano: 23 czerwca 2010

ewidentnie od początku do mnie nie pasowałeś. łudziłam się, że choć w najmniejszym stopniu się zmienisz. zrobisz cokolwiek. lecz, myliłam się. a wiesz co jest najgorsze? byłam na tyle głupia, że pokochałam tego kretyna, który łamie serca średnio dwóm, trzem dziewczynom miesięcznie, pali, pije, ćpa, totalnie olewa rodziców, nauczycieli i szkołę. byłam naiwna i wierzyłam Ci w to słodkie 'kocham'. najbardziej absurdalną rzeczą jednak wydaje mi się to, że ta 'przygoda' z Tobą okazała się czymś najpiękniejszym w moim dotychczasowym życiu.

kiedy zaczęłam mówić  że Go kocham najzwyczajniej w świecie  przerwał mi. powiedział  że nienawidzi kłamstw  że tak piękna istotka jak ja nie powinna ściemniać. za kogo on mnie miał? czemu wątpił w moje uczucia? co właściwie czuł? to przykre  że owych pytań nie mogę zadać mu na osobności. istnieją dwa wyjścia. pierwsze  przemilczę. drugie  zapytam Go w obecności Jego nowej niuni. chyba rozwiązanie jest logiczne. czas na trochę milczenia.

definicjamiloscii dodano: 23 czerwca 2010

kiedy zaczęłam mówić, że Go kocham najzwyczajniej w świecie, przerwał mi. powiedział, że nienawidzi kłamstw, że tak piękna istotka jak ja nie powinna ściemniać. za kogo on mnie miał? czemu wątpił w moje uczucia? co właściwie czuł? to przykre, że owych pytań nie mogę zadać mu na osobności. istnieją dwa wyjścia. pierwsze, przemilczę. drugie, zapytam Go w obecności Jego nowej niuni. chyba rozwiązanie jest logiczne. czas na trochę milczenia.

myślałeś  że ja wiecznie będę rozpaczać po Twoim odejściu? złudna nadzieja. nie jestem  aż taką idiotką. nie będę ukrywać też swoich słabości  bo zabolało mnie cholernie to co wtedy powiedziałeś. brakowało mi Ciebie. tęskniłam. lecz  wybacz  ale nie będę Ci wiecznie wierna. nas już nie ma. to przeszłość. nie miej do mnie pretensji  że ułożyłam sobie życie od nowa. nie masz prawa do takich wyrzutów.

definicjamiloscii dodano: 22 czerwca 2010

myślałeś, że ja wiecznie będę rozpaczać po Twoim odejściu? złudna nadzieja. nie jestem, aż taką idiotką. nie będę ukrywać też swoich słabości, bo zabolało mnie cholernie to co wtedy powiedziałeś. brakowało mi Ciebie. tęskniłam. lecz, wybacz, ale nie będę Ci wiecznie wierna. nas już nie ma. to przeszłość. nie miej do mnie pretensji, że ułożyłam sobie życie od nowa. nie masz prawa do takich wyrzutów.

nie wiem co cudownego jest w tej wiosennej miłości  fruwających motylkach i rażącym w oczy słońcu. dla mnie kompletnie nic. wolałam Twoją mokrą koszulkę od jesiennego deszczu przylegającą do Twojego ciała ukazując Twoje największe atuty. no.. może jedne z największych.

definicjamiloscii dodano: 22 czerwca 2010

nie wiem co cudownego jest w tej wiosennej miłości, fruwających motylkach i rażącym w oczy słońcu. dla mnie kompletnie nic. wolałam Twoją mokrą koszulkę od jesiennego deszczu przylegającą do Twojego ciała ukazując Twoje największe atuty. no.. może jedne z największych.

zawsze dostawałam wszystko czego chciałam. dążyłam zawzięcie do celu  dopóki go nie osiągnęłam. byłam silna. nigdy nie zdarzyła się sytuacja  żebym czegoś pragnęła a nie otrzymała tego. ubiegłej jesieni zażyczyłam sobie miłość. owszem  dostałam ją. szkoda tylko  że z pakietem efektów ubocznych takich jak nieprzespane noce  podpuchnięte oczy i myśli samobójcze. próbowałam się wycofać  zrezygnować. lecz weszłam w to bagno za głęboko. nie było drogi odwrotu.

definicjamiloscii dodano: 22 czerwca 2010

zawsze dostawałam wszystko czego chciałam. dążyłam zawzięcie do celu, dopóki go nie osiągnęłam. byłam silna. nigdy nie zdarzyła się sytuacja, żebym czegoś pragnęła a nie otrzymała tego. ubiegłej jesieni zażyczyłam sobie miłość. owszem, dostałam ją. szkoda tylko, że z pakietem efektów ubocznych takich jak nieprzespane noce, podpuchnięte oczy i myśli samobójcze. próbowałam się wycofać, zrezygnować. lecz weszłam w to bagno za głęboko. nie było drogi odwrotu.

zostanę Twoją królewną  dobrze? proszę  proszę!

definicjamiloscii dodano: 22 czerwca 2010

zostanę Twoją królewną, dobrze? proszę, proszę!

cała się trzęsąc ze złości spojrzałam na Niego z przymrużonymi oczami.   i nic  kompletnie nic nie masz mi do powiedzenia?   syknęłam gniewnie. drgnął. spojrzał na mnie przeszklonymi od łez oczyma.   wybacz.   szepnął zachrypniętym  łamiącym się głosem. stała zdezorientowana. moje ciało przepełniała resztka tego co czułam za ledwie przed minutą oraz szczęście. wiedziałam już. wiedziałam na pewno. kochał mnie.

definicjamiloscii dodano: 22 czerwca 2010

cała się trzęsąc ze złości spojrzałam na Niego z przymrużonymi oczami. - i nic, kompletnie nic nie masz mi do powiedzenia? - syknęłam gniewnie. drgnął. spojrzał na mnie przeszklonymi od łez oczyma. - wybacz. - szepnął zachrypniętym, łamiącym się głosem. stała zdezorientowana. moje ciało przepełniała resztka tego co czułam za ledwie przed minutą oraz szczęście. wiedziałam już. wiedziałam na pewno. kochał mnie.

wiele w moim życiu się kończyło. kończył się etap noszenia pieluch. kończył się serek waniliowy. kończył się mój ulubiony sok marchwiowy. kończyły się moje 'przyjaźnie'. kończyły się kłótnie z sąsiadami. kończyło się normalne życie. kończyły się butelki Lecha. wszystko prędzej czy później dobiegało do końca. jednakże niemiłosiernie wielkim szokiem była dla mnie sytuacja kiedy powiedziałeś  'to koniec. nas czas minął.'. nie wiem czy rozumiesz  ale ten 'nasz' czas miał nigdy się nie skończyć..

definicjamiloscii dodano: 22 czerwca 2010

wiele w moim życiu się kończyło. kończył się etap noszenia pieluch. kończył się serek waniliowy. kończył się mój ulubiony sok marchwiowy. kończyły się moje 'przyjaźnie'. kończyły się kłótnie z sąsiadami. kończyło się normalne życie. kończyły się butelki Lecha. wszystko prędzej czy później dobiegało do końca. jednakże niemiłosiernie wielkim szokiem była dla mnie sytuacja kiedy powiedziałeś, 'to koniec. nas czas minął.'. nie wiem czy rozumiesz, ale ten 'nasz' czas miał nigdy się nie skończyć..

poddam się  owszem. kiedy wieko mojej kruczo czarnej trumny zostanie zamknięte  a wszyscy  nawet Ty  będziecie żałować  że nie doceniliście mnie za życia. wtedy zapomnisz nawet o tym  że zrezygnowałam z walki. cierpienie weźmie górę nad wszystkim. pożałujesz.

definicjamiloscii dodano: 22 czerwca 2010

poddam się, owszem. kiedy wieko mojej kruczo czarnej trumny zostanie zamknięte, a wszyscy, nawet Ty, będziecie żałować, że nie doceniliście mnie za życia. wtedy zapomnisz nawet o tym, że zrezygnowałam z walki. cierpienie weźmie górę nad wszystkim. pożałujesz.

nie sądzisz  że to głupie? ciągłe udawanie  że nic dla siebie nie znaczymy? omijanie się na wszelkie możliwe sposoby? ukradkowe spojrzenia? po co? cóż  kocham Cię. i nie obchodzi mnie to jakim jesteś kretynem. kocham Cię takim jaki jesteś. tak  owszem  mam podteksty. chcę do cholery w końcu być szczęśliwa.

definicjamiloscii dodano: 22 czerwca 2010

nie sądzisz, że to głupie? ciągłe udawanie, że nic dla siebie nie znaczymy? omijanie się na wszelkie możliwe sposoby? ukradkowe spojrzenia? po co? cóż, kocham Cię. i nie obchodzi mnie to jakim jesteś kretynem. kocham Cię takim jaki jesteś. tak, owszem, mam podteksty. chcę do cholery w końcu być szczęśliwa.

głupia jesteś. nie  nie chcę Cię tym urazić. po prostu wiem  jak jest. przekonasz się z czasem o czym mówiłam. ta głupota jest cudowna. beztroska bycia z Nim. bezkarne wtulanie się w Jego ramiona. długie  namiętne pocałunki. jest niesamowity  nieprawdaż? jak i wszystko to  co robi. rozumiem Cię. na prawdę wiem co czujesz. lecz muszę Cię rozczarować. dla Twojego dobra. Ciebie też zrani.

definicjamiloscii dodano: 22 czerwca 2010

głupia jesteś. nie, nie chcę Cię tym urazić. po prostu wiem, jak jest. przekonasz się z czasem o czym mówiłam. ta głupota jest cudowna. beztroska bycia z Nim. bezkarne wtulanie się w Jego ramiona. długie, namiętne pocałunki. jest niesamowity, nieprawdaż? jak i wszystko to, co robi. rozumiem Cię. na prawdę wiem co czujesz. lecz muszę Cię rozczarować. dla Twojego dobra. Ciebie też zrani.

pamiętam Twój gorący oddech na moim karku  dłonie muskające moje ciało  oczy kodujące moje każde  nawet najsubtelniejsze ruchy. szczerze brzmiące 'kocham Cię'. czas spędzany ze mną  nie z kumplami. i tak  wmawiaj mi  że zawsze byłam Ci obojętna..

definicjamiloscii dodano: 22 czerwca 2010

pamiętam Twój gorący oddech na moim karku, dłonie muskające moje ciało, oczy kodujące moje każde, nawet najsubtelniejsze ruchy. szczerze brzmiące 'kocham Cię'. czas spędzany ze mną, nie z kumplami. i tak, wmawiaj mi, że zawsze byłam Ci obojętna..

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć