kiedy zaczęłam mówić, że Go kocham najzwyczajniej w świecie, przerwał mi. powiedział, że nienawidzi kłamstw, że tak piękna istotka jak ja nie powinna ściemniać. za kogo on mnie miał? czemu wątpił w moje uczucia? co właściwie czuł? to przykre, że owych pytań nie mogę zadać mu na osobności. istnieją dwa wyjścia. pierwsze, przemilczę. drugie, zapytam Go w obecności Jego nowej niuni. chyba rozwiązanie jest logiczne. czas na trochę milczenia.
|