 |
Zadzwonił do mnie po południu z wiadomością, że będzie za 10 minut. - Pojebało Cię, człowieku? - Przestań. I tak wiem, że masz na sobie koszulkę z moim imieniem, szare spodnie nike, włosy związane w kucyk, a na twarzy tą dziwną papkę. Milczałam przez kilka sekund. - Dlaczego się nie odzywasz? - dodał po chwili. - Bo szukam. - Czego? - Kamery. - Ty lepiej poszukaj czegoś do jedzenia, bo umieram z głodu. - Niech pomyślę.. Naleśniki z białym serem i cukrem pudrem, z lechem do popicia? A na deser ja. W tym momencie to ja przerwałam Jego milczenie pytaniem, czy jest tam jeszcze. - Nie. - odrzekł. - Dlaczego? - Bo szukam. - Czego? - Kamery, albo innego czipa, który zamontowałaś mi w głowie, aby wiedzieć na co mam właśnie ochotę. Znamy się na wylot, bez kitu. / kredkinabaterie4
|
|
 |
I kocham Go za to, że gdy idę korytarzem mojego domu bez makijażu i w bieliźnie mówi "Hej, piękna. Tak wyglądasz najlepiej" biorąc mnie na ręce rzuca na łóżko ściągając swoją koszulkę i przyciskając nasze ciała. Tak ironicznie się wtedy uśmiecha mrucząc, że na ten dzień czekał od dawna. Imponuje mi Jego pewność siebie, cholernie. / kredkinabaterie4
|
|
 |
Ja to chyba kurwa kiedyś stłukłam lusterko. / kredkinabaterie4
|
|
 |
A dziś pobawię się w woźną. Dotknę cię, szmato z obrzydzeniem. Następnie z miłą chęcią wyszoruję twoimi włosami podłogę. Na koniec rzucę cię w kąt mówiąc, że lubię sprzątać takie ścierwa. A jedno twoje słowo i zaczynamy zabawę od nowa, idziesz na ten układ? / kredkinabaterie4
|
|
 |
W oczach mam łzy cholernie rzadko, a jeśli już mam, przypatrz się dokładnie, prawdopodobnie nie będziesz miał ponownej okazji ujrzeć, tego widoku. I nigdy nie wiem, czy pomaga mi to, czy szkodzi. Kiedyś ktoś próbował zareagować, a od tego czasu wie, dlaczego "złość" jest rodzaju żeńskiego. Lepiej weź sobie to do serca i przekalkuluj, albo po prostu uciekaj, gdy widzisz, że płaczę. / kredkinabaterie4
|
|
 |
Byłam już w autokarze, ściągnął mój plecak z fotela obok pytając czy może usiąść. Kiwając głową w przód i tył zaczęłam płakać, a chłopak siedzący za nami śmiał się dość głośno. Widocznie nie wiedział, że te łzy są dedykowane Jego osobie, lub po prostu miał wyjebane. Tamten uciszył Go i głaskając mnie próbował rozśmieszyć. I kto by powiedział, że w podstawówce byliśmy cholernymi wrogami. Do tej pory nie mogę zrozumieć, jakim cudem zgraliśmy się tak idealnie, nawet na lekcjach siedzimy już razem. Zło przyciąga zło, tak twierdzą i chyba muszę przyznać im rację./ kredkinabaterie4
|
|
 |
Bo kiedy ktoś ratuje swoją dupę Twoim kosztem, to chyba nie jest prawdziwym przyjacielem, no nie? / kredkinabataterie4
|
|
 |
Podchodząc do mnie i mojej przyjaciółki zacisnęła w dłoni piłeczkę ping-pongową. Odwróciłam się, a koleżanka próbowała odebrać ją mówiąc "dziękuję". Patrząc na nas krzyczała, że jesteśmy nienormalne, co krótko mówiąc zignorowałam. Chwilę później dodała, że mamy wynosić się z sali gimnastycznej. Ze spokojem złożyłyśmy stół, a kiedy zaczęła wypytywać patrzyłam na koleżankę śmiejąc się. Udając, że nie słyszę tego monologu, przerwałam jej patrząc z pogardą i rzucając głośne i pewne "Do widzenia". Odpowiedziała cicho i zwracając się do drugiego nauczyciela nazwała mnie arogancką ignorantką. Zastanawiał mnie tylko fakt, dlaczego nie przesunęła się metr dalej, kiedy po raz pierwszy zauważyła, że piłeczka ląduje w jej pobliżu. Tym chyba charakteryzują się prawdziwe suki, szukaniem zaczepki, ale mnie się kurwa nie zaczepia. / kredkinabaterie4
|
|
 |
Dryfuję z lekka ponad dwa metry nad punktem zero.
|
|
 |
Wiedziałam, że wyjazd mojej klasy do teatru to nie najlepszy pomysł. Cały spektakl składał się z cichych komentarzy typu "pierdolcie się", "ruchaj ją", czy "zejdź, kurwa z tej sceny". Piski dziewczyn, włącznie z moją osobą, bo spotkałyśmy tak pociągającego chłopaka, że żadna z nas nie mogła oderwać wzroku przez kilka dobrych minut . Droga powrotna przebiła jednak wszystko. Usiedliśmy na tyle, ja z jednym ze swoich kumpli, który przez dość spory fragment drogi puszczał bąki i śmiał się w niebo-głosy. Przesiadłam się więc z krzykiem do kolejnego, który w ciągu 5 minut zdążył mi powiedzieć 10 razy, że jestem piękna i gapił się na mnie, jakby widział pierwszy raz w życiu. Jebnęłam torebką i przesiadłam się na puste miejsce. Zakładając słuchawki zaczęłam zastanawiać się, jak długo jeszcze wytrzymam, czy Oni kiedyś zmądrzeją i modliłam się tylko o to, aby wreszcie przyjechał mój facet, powiedział "Chodź, maleńka" wsadzając do czarnego bmw zabrał, jak najdalej od tego chorego świata. / knb4
|
|
|
|