|
Czekałam, ale Ty się już o tym nie dowiesz...
|
|
|
Po prostu z czasem pogodziłam się z faktem, że On już zawsze będzie częścią mnie. Przestałam z tym walczyć i na siłę próbować wymazać Go
z serca. Kiedyś był całym moim światem, kiedyś wszystkie moje uczucia skupiały się na nim, kiedyś miałam być matką jego dzieci i mieliśmy się nigdy nie rozstawać. To, że wyszło inaczej, nie oznacza, że zapomnę. Nie.
W myślach będę opiekowała się Nim, pomimo i wbrew wszystkiemu.
Będę się o Niego troszczyć zawsze, kochając kogoś innego..
|
|
|
"Zrozumiałam, że gdy się raz odejdzie, nie ma już prawdziwego powrotu.. "
|
|
|
Dziś mi wstyd za to, ile czasu na Ciebie zmarnowałam. Poświęciłam tak wiele energii na kochanie Cię, że ledwo starczyło, aby żyć teraz samotnie. Nie mam pretensji do Ciebie. Jak mogę nienawidzić kogoś, kto po prostu nie ma serca? Wstyd mi za to, ile razy spalałam się w tej miłości. Pchałam się jak ćma do ognia, a potem płakałam, że boli. Musiało boleć, musiało parzyć, abym w końcu zdecydowała się uciec. Musiałam umrzeć, żeby przekonać się jak niewiele jesteś wart..
|
|
|
Czasami jeszcze szukam Cię w nieodebranych połączeniach..
|
|
|
Duma nie pozwoli nam już tego naprawić. Zbyt wiele się wydarzyło. Teraz łatwiej jest udawać, że tego właśnie chcemy. Że ty i ja, że nie ma i nigdy nas nie było. Nie pokazywać emocji i zagłuszać odgłos łamanego serca, bo przynajmniej nie trzeba się tłumaczyć, że oto miałam w sobie jakąś miłość. I nikt nie dowie się, że umieram przez to po raz setny. Tęsknie,
ale przecież nie wolno Ci tego wiedzieć..
|
|
|
Przyzwyczajasz się do człowieka, a on co?
Wysiada na następnym przystanku..
|
|
|
Opowiedzieć ci o Nim? O tym jak pierwszy raz w życiu pokochałam?
Jak uwielbiałam z Nim rozmawiać, śmiać się, rozbierać się przed Nim? Opowiedzieć ci ciąg dalszy o tym jak zdominowała nas rzeczywistość?
O tym jak z dnia na dzień w zetknięciu z nią traciliśmy zaufanie i bliskość?
O tym jak boli, gdy bliska osoba cię zawodzi? Gdy nie myśli o drobiazgach, nie poszerza dla Ciebie drogi, nie nakrywa dla Ciebie do stołu. Gdy nie dostrzega cię, kiedy przed Nim stoisz. Gdy wybiera Cię z przyzwyczajenia,
a nie pożądania. Lekceważy Cię rano, wykorzystuję w nocy. Wypowiada Twoje imię, nie słysząc go, w przekonaniu, że jesteś Jego własnością. Opowiedzieć Ci o tym, jak to jest tęsknić za kimś, kogo się nienawidzi? Tęsknić, ale nie chcieć, by wrócił do naszego życia? Chodź opowiem ci. Weź tylko wódkę, bez niej się rozpadnę..
|
|
|
"Dlatego odeszłam. Bo pragnęłam latać, a przy Tobie trzepotałam się tylko
jak motyl z uszkodzonymi skrzydłami.."
|
|
|
Tamta jesień, to miał być ostatni raz, pamiętasz? Nie miało być nikogo innego, bo nie chciałaś kolejny raz cierpieć. Tamta jesień to wspomnienie bólu, nieprzespanych nocy, wszystkich wylanych łez. Wiesz, minął już rok. Dawno temu otarłaś mokre policzki i zaczęłaś się uśmiechać. Tamtej jesieni nie sądziłaś, że może być jeszcze dobrze, prawda? Byłaś niczym drzewo, które umiera tracąc wszystkie swoje liście. Wprawdzie potem nadejdzie wiosna i ono zakwitnie znowu, ale skąd może o tym wiedzieć. Dla drzew na pewno każda jesień jest ostatnia..
|
|
|
"Miłość bowiem żąda odrobiny przyszłości, a myśmy mieli tylko chwile."
|
|
|
Wiesz, w dalszym ciągu żyje z tym poczuciem upokorzenia i wstydu.
Z przekonaniem, że nie wszystkie miłości są na tyle atrakcyjne, by było warto je wspominać. Ze świadomością, że po pewnym czasie własne
i cudze słowa tracą na wartości, a ukochane niegdyś objęcia nie dają
już ukojenia. Dziś patrząc na wszystko z perspektywy czasu i bez klapek
na oczach przyznaje ci rację. W końcu zawsze twierdziłeś, że zakochana kobieta staje się marionetką w rękach mężczyzny. Tak też było ze mną.
Do czasu kiedy zrozumiałam, jak to jest nienawidzić z miłości..
|
|
|
|