 |
|
i obiecuję, że już nigdy nie przestanę o tobie myśleć, obiecuje, że będziesz w mojej głowie zawsze, obiecuje, że zawsze będę cię kochać i szanować, obiecuję aniołku. wiem. że to cholernie za późno, że może to wszystko moja wina, że może to by sie potoczyło inaczej gdyby nie ja, i może nadal cieszyłbyś się życiem, może.. nie wiem. ale będę już zawsze!! jesteś, byłeś i będziesz moim najcudowniejszym aniołkiem ; *
|
|
|
|
przecież już dawno wiedziałam że ciebie nie ma, i nigdy nie będzie. było trudno, nawet nie mialam odwagi isc się z tobą pozegnać. ale jakoś sobie radziłam. aż do teraz, gdy przypadkiem zobaczyłam twój grób. i gdy wkońcu przeczytałam twoje imię i nazwisko wiedziałam, że już nie ma drogi powrotnej. nie ma nadzieji. ciebie po prostu nie ma. stojąc tam i wpatrując się łzy napływały mi do oczu, grunt się osuwał spod ziemi. traciłam myśli, głowę. czułam jak wszystko powraca - tym razem ze zdwojoną mocą. cały ten ból straty ciebie powrócił, że o niczym innym nie byłam w stanie myśleć. jedyne na co miałam ochotę to to aby ciebie stamtąd odkopać albo by to się okazało jakąś zupełną nieprawdą..
|
|
|
|
jeśli kiedyś będziesz chciał się spotkać, obiecuje, ze się spotkamy. chce zobaczyć czy po upływie tylu czasu będę umiała z tobą porozmawiać. czy spojrzę na to wszystko z innej perspektywy. czy usprawiedliwie ci to wszystko. te wszystkie złe chwile w których wyzywałeś mnie od najgorszych, biłeś, chodziłeś za mną. jak mnie upokarzałeś, jak sprawiało ci satyskfację jak coraz bardziej robię się słaba. ale może kiedyś, zrozumiem cię aż tak, że pozwolę ci myśleć, że nie robiłeś nic złego, że w pełni zasłuzyłam. może też opowiem ci o tym co ja czułam. może też zrozumiesz. a potem? a potem może będziemy sie z tego smiac. jacy bylismy mlodzi, glupi, zakochani.. jak wpadlismy w milosc i nienawisc razem.
|
|
|
|
wstaje, ubieram się - idę do szkoły. nie wagaruję, nie uciekam z lekcji. wracam - pomagam mamie, uczę się, poświęcam czas znajomym. ty - wstajesz w południe, ubierasz się i pijesz do nocy. więc komu wyszło te rozstanie na dobre? ja naprawiam wszystko co zjebałam, ty coraz bardziej się staczasz..
|
|
|
|
ja się budzę z nim, Ty się budzisz z nią..
|
|
|
|
zapomnieliśmy o sobie, przestaliśmy się kochać. ale nadal mamy najpiękniejsze wspomnienia, które napewno wryją nam się głęboko w serce..
|
|
|
|
cały rok. cały jebany rok, który tak wiele zmienił, tak wiele mnie nauczył. dał mi tak wiele tragicznych jak i pięknych chwil. a teraz? teraz wszystko się skończyło, tak jakby znowu wszystko zaczynało się od nowa.. jest obojętnie. bez nerwów, złości, radości.. po prostu nijak.
|
|
|
|
ale co teraz? co bedzie dalej..?
|
|
|
|
już nie chce myśleć o tym co było chce isc nową droga najlepiej razem z tobą bo bez cb czuje się jak gasnąca pochodnia jesteś wszystkim co mam moim sercem moim swiatem moje myśli też są twoje bo mysle tylko o tobie zawładnełaś mną w jednej chwili i to jest fajne uczucie nie powiem ze nie tylko nie spodziewałem się ze zostawisz mnie i w sumie nie wiem dlaczego dlatego ze kochamy i czasami sie wkurwiamy nawzajem myslisz ze ja to lubie wiesz czasami mam to w dupie i nie mówie tu o tobie mówie o moim zyciu bo bez cb zycia nie ma nie ma nic nie ma mnie nie ma cb nie ma nas kurwa mac ktury to już raz tak mam
|
|
|
|
i gdy po tym fatalnym wieczorze przyszłam do domu, od razu się położyłam. wierzyłam wtedy, że rano napewno moje podejście sie nie zmieni. ale kiedy zdjęłam sweter który miał ogromną dziurę i ujrzałam na skórze wielkiego siniaka, rozpłakałam się.. przecież to ty mi zrobiłeś. i w głowie pełno pytań. dlaczego?? dlaczego?? przecież mnie kochasz, przecież jestem najważniejsza?? nie otrzymałam odpowiedzi, ale doskonale ją znam..
|
|
|
|
i wtedy kiedy kazałeś mi wypierdalać i szarpałeś mną tak mocno, doszło do mnie że ty nigdy się nie zmienisz, a napewno nie przy mnie. działałam na ciebie jak "płachta na byka". irytowałam cię wszystkim, nie byłam tą przy której byłbyś w pełni szczęśliwy..
|
|
|
|
to nie jest tak, że cię nie kochałam. bo kochałam i kocham nadal. ale tak bardzo pragnęłam żebyś poczuł, to co ja czułam wtedy. chciałam się zemścić, wiem to było dziecinne, ale silniejsze odemnie. zauważyłam, że zaczynasz mnie kochać, że zaczynam znaczyć coś więcej dla ciebie. ale nie potrafiłam skończyć tej głupiej gry, przepraszam..
|
|
|
|
Dodaj komentarz
