 |
|
Zmieniło się moje podejście, ale nie uczucia.
|
|
|
|
i nawet wtedy gdy po raz pierwszy probowałam czegos, czego nie robilam nigdy, staralam sie byc perfekcyjna, jakbym robila to setki razy.. wszystko byle udowodnic ci, ze jestem najlepsza opcja dla ciebie. a bylabym jeszcze lepsza, gdybym wyznala ci prawde..
|
|
|
|
może kiedyś przestaniesz mieć dla mnie jakiekolwiek znaczenie, może kiedyś nie będę porównywała cię do każdego napotkanego chłopaka, może kiedyś usunę smsy, może kiedyś nie będę szukała cię wzrokiem po mieście.. może kiedyś zapomnę. moze..
|
|
|
|
i nie ma piosenki która by mi się z tobą nie kojarzyła - wspólnie przesłuchaliśmy prawie każdą
|
|
|
|
nasza piękna burzliwa znajomość, w której było zawarte wszystkie uczucia
|
|
|
|
i obiecałam sobie, że wszystko zmienię od grudnia, prawie mi się udało. znalazłam chłopaka, pogodziłam się ze znajomymi, stawałam się bardziej radosna i uśmiechnięta, może nie tak jak wtedy gdy byłam z tobą, ale zaczynałam mocno wierzyć w to, że bez ciebie czy z tobą dam radę, po prostu zapominałam. aż do dnia przed wigilią, kiedy świętowałam urodziny przyjaciółki-zadzwoniłeś, prosząc mnie o spotkanie. poszłam. znowu się zaczęło. przepraszanie, wyznawanie miłośći. a ja? nie wiedziałam co myśleć, aż do następnego dnia gdy nie dawałeś mi spokoju i ciągle dostawałam od ciebie smsy z prosbą o spotkanie. wiedzialam, ze nie moge z tobą być i nie chce bo mam chlopaka ktoremu na mnie zalezy tak prawdziwie. ale nie wiem dlaczego poszlam i nie protestowalam kiedy mnie calowales. spedzilam u ciebie pol nocy. potem wiedzialam, ze tak dalej byc nie moze. az do sylwestra kiedy moje mysli po alkoholu krazyly tylko wokol ciebie. napisalam. odpisales. po polnocy juz bylam u ciebie..
|
|
|
|
i samotnie błąkając się po mieście, omijałam miejsca w których kiedyś ciągle bywaliśmy razem, i przeżywaliśmy najpiękniejsze chwile. ławka na rynku od której wszystko się zaczęło, stadion w którym po raz pierwszy byliśmy zupełnie szczerzy wobec siebie, kiedy utworzyliśmy bardziej silniejszą więź niż kiedyś, park w którym zwykle przesiadywaliśmy ze znajomymi, ścieżka obok twojego w domu w której spędzaliśmy każdą sierpniową noc, ławki obok kościoła gdzie po raz pierwszy wyznałeś mi miłość, brama obok mojej ulicy w której zawsze namiętnie i zachłannie mnie całowałeś na "dobranoc" chociaż doskonale wiedziałeś, że i tak się niedługo spotkamy, twoja ulica na której po raz pierwszy się pocałowaliśmy i dom w którym przeżyłam tak dużo - łzy, radość, śmiech, zazdrość, nienawiść, miłość, pomoc, bezpieczeństwo..
|
|
|
|
"Kocham Cię Panie Boże. Przepraszam, za to, że nic nie daje od siebie, ciągle zawodzę i za dużo wymagam. Ale jesteś ostatnią jedyną osobą która mnie nie zostawiła. Mimo wszystko co robię źle, Ty jesteś obok. Dajesz mi siłę i wiarę w lepsze jutro. Dlatego bardzo Cię przepraszam, bardzo dziękuje za wszystko i proszę żebyś był nadal.."
|
|
|
|
tak bardzo dziwne.nigdy mnie nie pocałowałeś,a nawet nie dotknąłeś,bo trzymałam cię ciągle na dystans,byłam dla ciebie tak okropna,tak perfidnie cię wykorzystywałam,a ty pomimo to pokochałeś mnie,wszystko mi wybaczałeś,przepraszałeś nawet jeśli kłótnia była z mojej winy. nie chciałeś żebym odeszła,ciągle byłeś obok mnie,nie dawałeś mi spokoju..teraz wiem co czułeś, bo przechodzę przez to samo, i tak strasznie mi wstyd,bo jest to najgorsze uczucie jakiego można doświadczyć..
|
|
|
|
a w telefonie nadal mam smsy od ciebie,i wiem,że ich nigdy nie usunę. chociaż w sumie pamiętam je na pamięć,bo czytałam je setki razy.były tak słodkie i tak kochane,miały i mają ogromne znaczenie dla mnie,sentyment do nich jest nie do opisania. pokazuje mi jaką byłam kretynką,że odrzuciłam takiego chłopaka od siebie. gdy je czytam uśmiecham się,a zarazem mam ochotę wybuchnąć płaczem,że postąpiłam w najgłupszy możliwy sposób. tak bardzo załuje, i gdybym mogla to naprawic,dalabym ci to wszystko co chciales, a nawet wiecej..niestety to niemozliwe,ale kiedys sie jeszcze spotkamy,wiem to..
|
|
|
|
ten kto umiera, zostaje w naszych sercach na zawsze.
|
|
|
|
Dodaj komentarz
