|
czasami nadal mi Ciebie brakuje i przysięgam, że wtedy oddałabym wszystko, by móc Cię mieć przy sobie. ale spokojnie, z dnia na dzień dzieje się to co raz rzadziej. nikt nigdy mi Ciebie nie zastąpi, oj nie. zawsze jakaś część mojego serca będzie Cię trzymała w środku. ale jedno się zmieniło. już na Ciebie nie czekam. nie chcę dłużej tego robić. jest w moim zyciu ktoś, kto walczy o mnie, o moje uczucia. i wiesz co? cieszę się, że mogę kogoś uszczęśliwić swoją osobą. kiedy mnie przytula czuję, że jestem dla niego cholernie ważna, bo jego uścisk mówi mi "nigdy Cię nie wypuszcze, jesteś najważniejsza". Ty taki nie byłeś, może po prostu oboje nie doroslismy? wybaczam i chcę, żebyś był szczęśliwy. / obecnaa
|
|
|
nie wiem, czemu pewne osoby ukrywają swoje prawdziwe uczucia i starają się pokazać, że mają wyjebane. nie rozumiem, po co niektórzy patrzą mi w oczy, skoro każde ich słowo jest kłamstwem. nie wiem, dlaczego chamstwo jest teraz częstszym zjawiskiem, niż wszystkie dobre zachowania. nie wiem, jaki cel jest w odpychaniu od siebie ludzi. nie wiem, czemu łzy są coraz cześciej towarzyszem człowieka, niż uśmiech. nie wiem, po co to szczęście, skoro i tak nikt go nie docenia. nie wiem, po co ten strach o wszystko, skoro nic nie jest wieczne. nie wiem, po co są obietnice, bo i tak nikt już ich nie dotrzymuje. nie wiem też, po co byłeś, ale mogłeś zostać. /bm
|
|
|
-mogł chociaz wyjasnic, chociaz bym starała sie zrozumiec.. ale wygodniej było tak.. a ja do tej pory nie wiem na 100% czemu jednak sie nie odzywa. -moze on uwaza inaczej. -on wgl jest inaczej inny niz wszyscy.. taki typowy idiota.. tyle, ze był taki inaczej inny, mówił inaczej niz ktokolwiek, dotykał tez inaczej i patrzył tez inaczej i wszystko robił inaczej i to jego inaczej mnie zaintrygowalo.. i przez to inaczej nie moge przestac myśleć o tym,że z nim było jakoś inaczej cudownie i jakoś inaczej sie czułam i jakoś inaczej dziwnie mi zależy i jakos inaczej mi go brakuje i jakos inaczej nie moge przestac o nim myśleć, jakos inaczej nie jestem w stanie. /bm & M.
|
|
|
dziś widzę, jak zmieniło się to wszystko. kiedyś było inaczej, zupełnie inaczej. a teraz? teraz kumpel zapierdala z dupy kumpla, jeden napierdala drugiego, jeden drugiemu jedzie od najgorszych. pamiętam, jak jeszcze przecież nie tak dawno, wszyscy byliśmy razem. szliśmy za sobą w ogień, nie raz ktoś dostał w pysk, bo bronił kumpla. byliśmy jak rodzina. ufaliśmy sobie, a nikomu przez głowe nie przeszło, żeby zjechać przyjaciela od najgorszych szmat. były jakieś zasady i nikt ich nie łamał. dzisiaj rozmawiając z nimi, uświadomiłam sobie, że nie zostało nic z tamtych czasów. każdy z nas zmienił się, a z paroma osobami nie rozmawiałam od miesięcy, chociaż mieszkamy w tym samym mieście. nikt nikogo tak nie szanuje, jak wtedy. staliśmy się sobie obcy, a przecież kiedyś obiecaliśmy sobie, że nie skończymy tak, jak wszyscy. mówiliśmy przecież, że nie zostawimy się, że nikt sie nie wyłamie, że na zawsze i że aż po grób. spójrzcie co zrobiliśmy, co się stało, kurwa! straciliśmy coś cennego. /bm
|
|
|
to kim teraz jestem, zawdzięczam ludziom, którzy nauczyli mnie paru ważnych rzeczy. nauczyli mnie, że ludzie to kurwy i nie można ufać nikomu, nawet sobie. pokazali świat pełen nielegalu, przestępstw i wszystkiego co najgorsze. wchodząc w to wszystko miałam zaledwie 13lat. nauczyli mnie jak radzić sobie z ludźmi i problemami. pokazali jak przetrwać w tym okrutnym świecie. wbili do głowy, że policja to kurwy i cwele. pokazali, że można mieć rodzine, z którą nie łączą mnie żadne więzy krwi. że za swoimi ludźmi, wskakujesz w ogień. przygotowali mnie do starcia z rzeczywistością. nauczyli jak przeżyć w świecie, który wcale nie jest bezpieczny, a ludzie nie są życzliwi. nauczyli mnie, żeby oddawać ciosy dwa razy bardziej i że jeśli upadam, to muszę się podnieść, bo inaczej mnie zadepczą. powiedzieli, że muszę być twarda i nie dać sobą pomiatać. pokazali, że strach to morderca. nauczyli, jak walczyć o swoje. nauczyli, że nie można uciec ani razu, bo potem będę uciekać już zawszę./bm
|
|
|
zmieniamy się.. każdy z nas to robi. zmieniają nas ludzie, ich wpływ na naszą psychikę. zmienia nas świat i doświadczenia, które zdobywamy. każda porażka, łza coś zmieniają. zmienia nas każde uczucie.. i miłość i nienawiść, po samą obojętność. zmieniają nas jeszcze różne używki. i tak na prawdę, zanim zobaczymy co się dzieję, jesteśmy zupełnie innymi ludźmi. zmieniliśmy się od przeszłości do teraźniejszości, tak samo jak ludzie, którzy kiedyś byli jak rodzina. nie ma więc z nas, nikt prawa oskarżać kogoś o to, że się podobno zmienił. bo my też nie jesteśmy tymi samymi ludźmi, co kiedyś. :) /bm
|
|
|
nie rób tego, proszę Cię. nie mów, że narkotyki to nic złego. nie zaczynaj tego. są złe, nawet nie wiesz jak bardzo są złe. i mówi Ci to narkomanka, więc posłuchaj.. jeden raz, dla zabawy. i ten jeden raz sprawia, że nie przestajesz. nie dlatego, że się uzależnisz, dlatego, że ten stan jest niesamowity i go pokochasz. zanim się spostrzeżesz, będziesz brał cały czas, a w końcu nie bd w stanie zrobić niczego bez tego. nie zauważysz nawet, jak szybko się zniszczysz, jak szybko to gówno zabierze Ci życie. spójrz na mnie. masz żywy dowód, że nie warto. nie chcę oglądać Cię w takich stanach, nie bądź głupi, Tobie to nie jest potrzebne. nie nadajesz się do tego. proszę Cię, nie chce żebyś robił sobie krzywde. wystarczy już takich ludzi, Ty nie musisz podnosić statystyki narkomanów. /bm
|
|
|
cześć. pamiętasz mnie? kiedyś byłeś moim przyjacielem.. o przypomniałeś sobie, świetnie. czemu nic nie mówisz? ha, no w sumie się nie dziwię, bo pewnie nawet nie wiesz, co mógłbyś teraz powiedzieć. wiesz, czasem tęsknie, za tym co było kiedyś. za tym jak wypijaliśmy w kilka osób wódke na kamionce, albo skarpie. za tym jak spędzaliśmy wolny czas na mieście. za całą naszą ekipą. zawsze byłam jedyną dziewczyną w towarzystwie i siedmiu, czy czasem wiecej, chłopaków. tęsknie troche za tym, jak mówiliście, że jestem głupia i naiwna, po czym dostawałam flasze. tęsknie za czasami kiedy całą ekipą potrafiliśmy siedziec noce i dnie na plaży. tęsknie za Tobą, he, mój przyjacielu. a teraz nie ma już prawie nikogo. pare osób się wyłamało, kilku obiło sobie ryje, reszta powoli gdzieś zniknęła i wszytskie obietnice o przyjaźni poszły na śmietnik. serio, czasem tęsknie za nami z kilku lat wstecz. /bm
|
|
|
co mam Ci powiedzieć? jest cholernie źle. natłok myśli i uczuć. chęć zrobienia czegoś, czegokolwiek i świadomość, że i tak co bym nie zrobiła, nie będzie miało to sensu. bo już nic nie ma sensu. bo się męczę. męczę się będąc z kimś i kiedy jestem sama. męczy mnie ten niekontrolowany i nie do opanowania potok łez. boli mnie każdy dzień i coraz częściej nieprzespane noce. coś cholernie, bez skrupułów mnie rani, tak do cna, szpiku kości.. i nie wiem co to jest. chciałabym, żeby ktoś mnie przytulił, przyjaciel czy przyjaciółka, ale ich jest znów coraz mniej. czuję się jak dziecko, zagubione i totalnie bezsilne, a w dodatku wciąż dostające kopa w dupe od losu. jest źle, chociaż na prawdę nie wiem dlaczego. jestem milionem kawałków, które właśnie rozrzuca po ziemi wiatr. jestem przerażona. każda komórka mojego ciała jest przesiąknięta smutkiem, ba, nawet czymś więcej niż smutkiem. boję się jutra, boję się następnej minuty, godziny. więc widzisz, jest źle. /bm
|
|
|
boję się. po prostu, przeraża mnie ten fakt, że jeszcze o Tobie nie zapomniałam. i to, że jest właściwie zupełnie odwrotnie. wciąż o Tobie myślę, w dzień, w nocy, wychodząc z domu, będąc w sklepie czy oglądając film.. w głowie cały czas mam nasze spotkania. i te Twoje pocałunki, kiedy Twoje usta zbliżały się do mojej szyi, a na całym ciele gościł dreszcz. i Twoje słowa, że jestem taka cudowna, że się jeszcze zakochasz we mnie. i te momenty, gdy mnie brałeś w ramiona, czułam się lepiej niż w najlepszym raju. nie powinnam tego pamiętać, nie mogę po prostu.. ale jednak brakuje mi Ciebie i proszę zrób coś z tym. cokolwiek. powiedz, że mnie pragniesz albo nie chcesz, że nienawidzisz albo kochasz. ale zrób coś, proszę Cię.. bo ja nie dam już dłużej rady. /bm
|
|
|
zaczęłam się modlić, gdy szedł chodnikiem. modliłam się, żeby się obejrzał, spojrzał na mnie.. wiedziałabym wtedy po prostu, że nie jestem mu obojętna. że on, tak samo jak ja jego, potrzebuje mnie. i co? odwrócił się i spojrzeniem pomieszał mi wszystkie uczucia jeszcze bardziej. /Bm / K♥
|
|
|
masz rację, nie lubię podejmować ważnych decyzji. po prostu łatwiej mi jest oddać wszystko w ręce przypadku, niż potem myśleć ,,a co by było gdyby..'' . i tu wcale nie chodzi o to, że robię to tylko dlatego, żeby było mi łatwiej. robię tak, bo boję się, że po raz kolejny wybiorę opcję, która kogoś zrani. a uwierz, ja już nie chce nikogo krzywdzić. /bm
|
|
|
|