|
masz tak czasami, że chciałabyś zjeść coś słodkiego, a zastępujesz to czymś innym? JA TAK MIAŁAM Z NIM, gdy nie mogłam go mieć, próbowałam pocieszyć się innym, gorszym towarem. / fasion
|
|
|
był dla mnie wszystkim. mogłam zwlec się o 3 nad ranem, ukucnąć na schodach i szeptem powiedzieć do telefonu ' - weź przyjedź, smutno mi ' i był w 15 minut. był taką nastolatkową miłością, pokazywał mi wszystkie swoje ulubione miejsca, kupował pierdółki, pisał długie smsy - na które ja odpowiadałam jednym słowem. potrafił wyrażać uczucia i rozumieć to co mówię, gdy miał już dobrą banię. mówił do mnie, że mnie kocha odgarniając dłonią włosy z mojego czoła i całował je, a po tych słowach czułam, jakby walił mi się świat, znikałam. / fasion
|
|
|
wyobraź sobie minę mojej mamy, kiedy odbieram od niej telefon i na dzień dobry otrzymuje szybkie : ' była była była moim ideałem, duuuuupciaa, buzia cycki, wszyyyystko tak jak chciałem ...' a po tym s odzewie milczenie i ' dobrze u ciebie, mowisz córcia?' / fasion
|
|
|
rozmowa. rozmowa. kłótnia. milczenie. milczenie. kłótnia. kłótnia. rozmowa. kłótnia. kłótnia. kłótnia. kłótnia. rozejm. rozmowa. rozmowa. rozmowa. seks. seks. seks. seks. seks. rozmowa. kłótnia. kłótnia. kłótnia. rozmowa. seks. kłótnia. kłótnia. seks. seks. seks. seks. seks. seks. kłótnia. rozmowa. kłótnia. seks. seks. seks. seks. kłótnia. rozmowa. pocałunki. pocałunki. pocałunki. trzymanie za rękę. rozmowa. rozmowa. krótkie spotkania. rozmowa. rozmowa. kłótnia. / fasion
|
|
|
'tatooo.. a jak to było z tobą i mamą?' zapytałam, widząc tatę krzątającego się po warsztacie. ' dzieckooo..' mruknął pod nosem nie chcąc odpowiedzieć. ' wiedziałam.. ' syknęłam pod nosem odwracając się jednocześnie plecami do ojca. ' dzieeckoo.. już ci mowiłem.. ' próbował ciągnąć temat . 'przestań do cholery, wiem, że zaczniesz mi prawić kazania, ale ja dobrze wiem, że jak ciało a działa na ciało b to ciało c się nie wpierdala' krzyknęłam, trzaskając drzwiami na pożegnanie. ojciec wyszedł za mną i machając ubrudzoną w smarze szmatą powiedział ' dzieckoo to ja mam najlepsze na świecie ' / fasion
|
|
|
nie wiem w sumie, czy ja cię już kocham, czy mam zacząć jak chore nastolatki leżeć pokoju i czekać, aż poczuję motylki w brzuszku, albo biegające bizonki. nie wiem, czy to jest nienormalne co ja do ciebie czuje albo czułam, ale wiem, że chce w to brnąć dalej. jedyne 'ale' w tym wszystkim jest takie, że boję się powiedzieć ci w twarz co do Ciebie czuje, boję się, że będziesz chciał kończyć to, co na dobrą sprawę jeszcze nie zaczęło się wcale. / fasion
|
|
|
mówisz mi, że ja mam to gdzieś, myślisz, że moje serce to nic nie czuje. biegasz po domu zbierając najpotrzebniejsze ci rzeczy na wyjazd. ja pozornie 'zimna suka' sprzątam kuchnię, bo przecież mama jest pedantką. ' jestem pod wrażeniem, młoda' rzucasz w moim kierunku podnosząc z podłogi spakowaną walizkę. 'coś jeszcze?' odpowiadam, zamykając szafę talerze. ' wiesz, że jesteś prze-chuj zawodnik, czy muszę ci przypominać?' syknęła pod nosem, podchodząc do mnie i klepiąc mnie po tyłku. ' ałaaa, wiem, że ci się podoba, ale nic z tego' oznajmiam całując siostrę w czoło. / fasion
|
|
|
czasami myślę że jesteśmy idealni a potem budzę się mam kaca potarganą bluzę i suchość w gardle. Palimy jointy i jest dobrze a potem któreś z nas posypie kreskę, tylko jedną ,tylko jedną obiecujemy i jest dobrze , od razu jest fajnie ale rzadko kończy się na jednej,kolejna , następna, dziewiąta i uśmiech znika,kryształ nie jest dobrzy,ryje nam w mózgach i wybucha kolejna kłótnia. Nie chcę tego , twoich krzyków,roztrzaskiwanych talerzy i samotnych nocy.Potrzebuje twoich ramion,ust,skóry i oczu które mówią 'jesteś tą jedyną',ohh tak wiem że jestem nawet jeśli dzień wcześniej krzyczałeś pełny złości i nienawiści, nie da się wyprzeć takiej miłości.Pijemy do upadłego,mam głowę na twoich kolanach i mogę odpływać po kolejnej pigule bo wiem że się mną zajmiesz, to ważna świadomość.Dajemy radę,naprawdę stoimy na szczycie świata i tylko czasem, czasem z niego spadamy ale wiem że nim zegar okrąży dwa razy tarczę Ty znowu powiesz że mnie kochasz,tylko to się liczy,bez tego nie zasnę. / nacpanaaa
|
|
|
nie interesuje mnie liczba zer na twoim koncie, grubość portfela, ile panienek wypuściłeś ze swojego łoża, ile gramów wypaliłeś, ile litrów wódki przedarło się przez twoje żyły, ile masz wyroku, ile kresek wciągnąłeś, ile minut bierzesz prysznic, który masz level, ile miałeś dziewczyn, jakich masz kolegów, jakie masz mieszkanie, ile twój samochód ma koni, ilu kolegów pojebałeś, a ilu w ciebie wbiło chuja. interesuje mnie to, czy w tym momencie wszystko u ciebie dobrze, i czy przypadkiem, na dłużej niż pięć minut nie zagościł na twojej twarzy smutek. tak dużo i tak nie wiele, c'nie? / fasion
|
|
|
jest delikatny, chociaż nie dużo mu brakuje, żeby stał się najtwardszym twardzielem w bandzie. jest czuły, chociaż w namiętnych sytuacjach szybko wkłada ręce za moje spodnie, wiedząc doskonale, że zakończy się to siarczystym policzkiem. jest moją oazą spokoju, chociaż czasami mogę przy nim nabawić cię szybkiej palpitacji serca. jest najlepszym dietetykiem, chociaż wmusza we mnie tysiące kalorii, po czym utwierdza w przekonaniu, że jestem w stanie to wszystko spalić, niestety z jego pomocą. jest najlepszym stylistą, chociaż najczęściej dostrzec można go w szerokich dresach. jest wszystkim . / fasion
|
|
|
" nie chciałabym za tobą tęsknić " powiedziałam szeptem, wtulona w jego ramiona, "no to nie będziesz, a co trzeba zrobić?' odpowiedział, łapiąc za brodę i podnosząc ku jego wzrokowi, ' no nie wiem, na przykład, być już na zawsze' rzuciłam pytającym głosem. pocałował mnie w czoło, odsłaniając wcześniej moje poplątane przez wiatr włosy, ' jeśli tylko tego chcesz, niunia' szepnął, bardzo szybko zbliżając się do moich ust. / fasion
|
|
|
|