|
Naćpana zmieniła status na ZARĘCZONA , ohh chwale sie !
|
|
|
Nie ma go,nie ma i nie ma a ja znów sobie nie radzę a przed oczami mam ciągle ten widok.On stojący w kajdankach trzymany przez tych w mundurach.Ohh kurwa przecież to nie miało się tak skończyć,to nie miało tak wyglądać nawet przez moment.Pamiętam jego oczy,najsmutniejsze oczy jakie w życiu dane było mi widzieć a mimo to wciąż pełne miłości,miłości do mnie i troski o to co dalej.Nie wiem gdzie jest nie wiem co robi,nie wiem czy zobaczę go jutro,pojutrze,za trzy miesiące czy za kilka lat ale wiem że tego nie przeżyję ,nie po raz kolejny,to jakies pierdolone fatum nad nami, wez kurwa polej./nacpanaaa
|
|
|
nie wyobrażam sobie sytuacji, w której na dłużej straciłabym z Tobą kontakt. jednak co roku, rutynowo, wkręcamy się o jakąś pierdołę, unikamy wzroków, słów, gestów, unikamy sytuacji, w której moglibyśmy się spotkać. przestajemy się spotykać ze znajomymi ludźmi ze szkoły, żeby czasami nie pokazać po sobie, że nam na sobie zależy. jednak każda taka kłótnia jest bardziej dojrzała, kiedyś na moje PRZEPRASZAM reagowałeś wiązanką przekleństw, dzisiaj nie było lepiej, ale ja, kobieta z zasadami nigdy się nie poddaje, i chociaż oferowałeś mi wczoraj rozmowę z sekretarką i pocztą głosową dziś, znów usłyszałabym :halo, halo, halooo?: i wszystko wróciło do normy, przynajmniej tak mi się wydaje, i utrzymję, że więcej się taka sytuacja nie powtórzy, bo chociaż nasze "bite" 2 lata znajomości nie można przekreślić jednym słowem "spierdalaj" to takie słowo istnieje, i nie raz zostanie jeszcze użyte, chociaż mam wielką nadzieję, że nie z takim skutkiem jak ostatnio, kiedy z podkulonym ogonem wracalam.
|
|
|
wciskasz się w małą czarną, nosisz cholernie wysokie szpile, obsypujesz twarz kilogramami pudru, Usta masz obsmarowane co najmniej kilkoma gramami czerwonej, kurewskiej szminki, wychodzisz na parkiet, zachowujesz się, jakbyś pierwszy raz była na baletach, kula się kręci wszystkimi barwami, kręci się dill, tracisz kontrolę, zaczynasz się coraz lepiej czuć na parkiecie, puszczasz oczka, zalotnie bawisz się włosami, myślisz, że jesteś najlepszą na imprezie, wtedy wchodzę ja, ubrana zwyczajnie, nieprzesadzona, z lekkim makijażem, wbijam na parkiet, wokół mnie tuzin mężczyzn, puszczam w twoim kierunku oczko, i całusa jak Monroe. mina ci rzednie, i dobrze, kurwa, widzisz w końcu kto tutaj rządzi parkietem, SPUSZCZASZ WZROK A JA SIĘ UŚMIECHAM. / fasion
|
|
|
Życzę Wam mordki, aby ten 2014 był o niebo lepszy niż ten rok, aby spełniły się Wasze marzenia i byście osiągnęli zamierzone cele. Pijanego! :)
|
|
|
Weeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeesołych moblowicze :* !
|
|
|
Najtrudniej uwierzyć nam w słowa, które najbardziej chcielibyśmy usłyszeć.
|
|
|
i z każdym dniem oszukuję coraz bardziej siebie, mówię, że nie chcę go, nie myślę o nim, nie odpiszę na żadnego jego sms'a, nie tęsknię i nie kocham go, ale pragnę mocno go przytulić, ciągle o nim myślę, zapominając o jedzeniu, cierpliwie czekam na jakąś wiadomość, przeglądam nasze wspólne zdjęcia i kocham go ponad wszystko..
|
|
|
[cz.1] usłyszałam tylko dwa słowa "jest pobita" - odepchnęłam od siebie, próbującego mnie przytrzymać, Mateusza, i wybiegłam ze szpitala. szłam - coraz szybciej, z coraz bardziej rysującym się na twarzy wkurwieniem, i z coraz bardziej zaciskającymi się pięściami. gdzieś z daleka słyszałam Mateusza, który próbował mnie dogonić, i powstrzymać. miałam tylko jeden kierunek: tamta impreza, i ta ździra na niej. w końcu dotarłam - stała przed lokalem, śmiejąc się i paląc fajkę. podeszłam, zobaczyłam w Jej oczach przerażenie, po czym złapałam ją za obrzydliwe kłaki, i z całej swojej siły, o której - że mam jej aż tyle - nie miałam pojęcia, uderzyłam jej głową w swoje kolano. następnie postawiłam ją do pionu, i ze słowami "dotknęłaś złą dziewczynę", uderzyłam ją z pięści w twarz, po czym patrzyłam jak wypluwa zęby cała zakrwawiona - wpadłam w szał, zaczęłam ją kopać, bić po twarzy - na przemian, aż w końcu poczułam silnie trzymające mnie ramiona i głos "Żaklina, kurwa... uspokój się".
|
|
|
[cz.2] gdzieś w tle ktoś kibicował, ktoś krzyczał, ktoś mnie uspokajał, ktoś groził, że zadzwoni na gliny - a ja miałam przed sobą tylko ten jeden obraz: tej dziwki, wypluwającej zęby, której mina zmieniła się diametralnie. po chwili poczułam ogromny ból rąk, spowodowany obezwładnieniem przez Mateusza. już się nie wyrywałam - krzyknęłam tylko kilka słów, typu: "wypierdole Ci je wszystkie, za moją siostrę. radzę Ci wyjebać z miasta" - po czym Mateusz odciągnął mnie na bok, i wrzucił do taksówki. jechałam przez miasto - rycząc, i mając przed oczami pobitą twarz siostry, a gdzieś między tym wszystkim, słysząc głos Mateusza, który powatrzał mi, że wszystko będzie dobrze, i , że Ona jest tak samo silna jak ja, że sobie poradzi, i , że tamta już nigdy Jej nie tknie - tego ostatniego byłam na szczęście pewna, już na sto porcent... || kissmyshoes
|
|
|
|