nie wyobrażam sobie sytuacji, w której na dłużej straciłabym z Tobą kontakt. jednak co roku, rutynowo, wkręcamy się o jakąś pierdołę, unikamy wzroków, słów, gestów, unikamy sytuacji, w której moglibyśmy się spotkać. przestajemy się spotykać ze znajomymi ludźmi ze szkoły, żeby czasami nie pokazać po sobie, że nam na sobie zależy. jednak każda taka kłótnia jest bardziej dojrzała, kiedyś na moje PRZEPRASZAM reagowałeś wiązanką przekleństw, dzisiaj nie było lepiej, ale ja, kobieta z zasadami nigdy się nie poddaje, i chociaż oferowałeś mi wczoraj rozmowę z sekretarką i pocztą głosową dziś, znów usłyszałabym :halo, halo, halooo?: i wszystko wróciło do normy, przynajmniej tak mi się wydaje, i utrzymję, że więcej się taka sytuacja nie powtórzy, bo chociaż nasze "bite" 2 lata znajomości nie można przekreślić jednym słowem "spierdalaj" to takie słowo istnieje, i nie raz zostanie jeszcze użyte, chociaż mam wielką nadzieję, że nie z takim skutkiem jak ostatnio, kiedy z podkulonym ogonem wracalam.
|