 |
stałam rozkojarzona przed przejściem dla pieszych.ze słuchawkami w uszach,palcami wystukiwałam bit.nie wiem co mnie tknęło, żeby ruszyć na drugą stronę.ledwie tylko zdążyłam postawić swoją nogę na jezdni,ktoś mocno złapał mnie za ramię i pociągną do siebie.nadjeżdżający samochód rozjechał moją mp3,która wypadła mi z zesztywniałych palców.-co robisz,zwariowałaś!?-krzyknąłeś.a ja stałam bez ruchu,nawet nie mając pojęcia o tym że przez cały dzień chodziłeś za mną.-życie ci nie miłe?!gadałeś coś bez przerwy,a ja milczałam ze łzami w oczach.-nie,odpowiedziałam.przytuliłeś mnie mocno, oddychając z ulgą.słyszałam tylko jak serce z przerażenia niemal rozdzierało twoje ciało.-nie rób mi tego więcej, mała. powiedziałeś całując mnie w czoło. | imagine.me.and.you
|
|
 |
znasz ten stan,kiedy to wracasz z randki z mega przystojnym kolesiem, z zajebistym charakterem i któremu cholernie na Tobie zależy?.A i tak ściągasz z kanapy gruby koc, owijasz się nim, siadasz na podłodze i czytasz wiadomości od Niego z błyskiem w oku.gorzej już jak wspomnienia przytłaczają twoją psychikę, miażdżąc czaszkę a do oczu napływają łzy. prawda jest taka że wspomnienia nie giną wśród nowych znajomości . |imagine.me.and.you
|
|
 |
to chujowe uczucie kiedy czytasz Jego ostatnie sms-y i kurwica cię bierze kiedy uświadamiasz sobie fakt , że na miejscu nadawcy nie zobaczysz już Jego imienia. | imagine.me.and.you
|
|
 |
-jak ty sobie to dalej wyobrażasz,co!?krzyczałam do słuchawki.jak się ze mną umawiasz to przynajmniej byś przyszedł.-tak myślałem. odezwał się głos zza moich pleców. obróciłam się szybko i krzyknęłam -co myślałeś? -no właśnie przypuszczałem , że taka jedna roztrzepana i wciąż zabiegana dziewczyna zapomni przestawić zegarka , dlatego przyszedłem trochę wcześniej. powiedział delikatnie całując mnie w czoło. -nigdy bym cię nie wystawił, mała . | imagine.me.and.you
|
|
 |
był mroźny wieczór.wyszłam szybko z domu kompletnie zapominając o rękawiczkach.przeszłam parę metrów chodnika a moje ręce stawały się lodowate.stałeś z rękami w kieszeniach swoich dresów, uśmiechnięty na rogu jakiegoś mieszkania.-cześć.powiedziałeś dając mi słodkiego całusa.-brr..ale zimno,jęknęłam.wtedy poczułam jak niezdarnie i niepewnie próbujesz dotknąć mojej ręki.zbliżyłam ją do Twojej i splotłam nasze palce.-od razu cieplej. i chyba powinnam ci pozaszywać kieszenie, żebyś miał odwagę złapać mnie za rękę.zażartowałam. -mogą się jeszcze przydać. powiedziałeś wkładając do niej nasze dłonie. | imagine.me.and.you
|
|
 |
ubrała duży wełniany sweter.swoje długie,brązowe loki upięła w niesforny kok.włożyła puszaste kapcie w panterkę i z kubkiem gorącej czekolady usiadła na parapecie. stukając o ucho kubka swoimi paznokciami w jej ulubionym kolorze mięty, zaczęła napawać się aromatem miłości unoszącym się z kubka. w chwili zetknięcia z ustami czujesz smak i chcesz więcej i więcej. | imagine.me.and.you
|
|
 |
Przepraszam za to że nie umiem już tak beztrosko usmiechać się w Twoich ramionach, przepraszam że kiedy mówisz kocham, nie odpowiadam że ja Ciebie też. Przepraszam, że kiedy mijam cię na ulicy nie potrafię na Ciebie spojrzeć i odpowiedzieć 'cześć'. Przepraszam za to że kiedy delikatnie trzymasz mnie w tali stoję i wpatruję się w Twoje adidasy, zamiast w Twoje brązowe oczy. Przepraszam , ale musisz mi to wybaczyć , bo chyba ktoś taki jak Ty niedawno rozpierdolił mi świat , który tak ciężko się skleja . | imagine.me.and.you
|
|
 |
obudził mnie o 4 nad ranem dziwny dźwięk zza okna,jakbym słyszała cichą nutę mojej ulubionej piosenki.zwlokłam się z łóżka i powoli zaczęłam odsuwać roletę.z każdą sekundą słyszałam jej słowa coraz wyraźniej.otworzyłam okno i wychyliłam przez nie głowę. na białej ławce w moim ogrodzie stało małe radio, a obok,na Twoich kolanach leżało 4 czerwone róże.co ci odbiło pomyślałam i z pośpiechem wybiegłam na boso na trawnik.-co tu robisz o 4rano?zapytałam ze zdziwieniem.-siedzę.odpowiedziałeś wpatrując się w moje iskrzące się oczy.-no ale jak to?-no tak..dziś jest już 4 miesiące,kiedy to wytrzymałaś z takim debilem jak ja.podeszłam do ciebie z uśmiechem i siadając ci na kolana powiedziałam -jak ja Cię kocham,głupku.przyciągnąłeś mnie do siebie i pocałowałeś.marzyłam żeby ta chwila się nie kończyła. |imagine.me.and.you
|
|
 |
znam to uczucie kiedy serce bije ci jak oszalałe.idąc chodnikiem do domu niezdarnie potykasz się o własne nogi.wchodzisz,bez słowa biegniesz do swojego pokoju,kładziesz się na łóżku z telefonem w rękach, który przytulasz z uśmiechem do swojej piersi i powtarzasz 'pocałował mnie, pocałował...' niedługo po tym siadasz na balkonie i machając nogami nucisz ulubioną piosenkę, wpatrując się w Jego zdjęcie na ekranie swojej komórki. Ten stan jest cudowny. Tylko szkoda że tak kruchy i nie trwa wiecznie. | imagine.me.and.you
|
|
 |
-to dziś się spotykamy o 19;00 tak? stanął uśmiechnięty w moich drzwiach. -tak,tylko się przygotuję. -no to ja będę leciał. powiedziałeś całując mnie w czoło. -na razie , skarbie. powiedziałam i zamknęłam drzwi. ledwie zdążyłam od nich odejść a dźwięk dzwonka odezwał się ponownie. pewnie czegoś zapomniałeś , pomyślałam chwytając za klamkę. -przepraszam, mała ale zapomniałem Ci powiedzieć że bardzo Cię kocham. nawet nie zdążyłam odpowiedzieć że ja Ciebie też a już siedziałeś w samochodzie. zamknęłam drzwi i wzięłam do ręki telefon. -ja Ciebie też wyszeptałam do słuchawki. teraz spokojnie mogliśmy powiedzieć sobie do zobaczenia . | imagine.me.and.you
|
|
 |
Tylko Ty umiesz splatać nasze palce , kropiąc to abstrakcją . | imagine.me.and.you
|
|
 |
byłam na domówce u Twojego kumpla i chyba trochę przesadziłam z piciem.postanowiłeś że nie mogę w takim stanie wracać do domu.zatroszczyłeś się o mnie i zabrałeś do swojego mieszkania.rano obudziłam się zawinięta w ciepły koc.rozejrzałam się dookoła.nigdzie cię nie było.wstałam z łóżka i podniosłam do góry żaluzje.na parapecie leżał liścik z wielkim,troche koślawym sercem.'kochanie, po Twojej lewej stronie stoi kubek z gorącą kawą,a dwa kroki wstecz na fotelu masz moją bluzę, bo dziś trochę przymrozek.przepraszam że cię nie odwiozę ale pilnie musiałem jechać do pracy.o 11;00 masz autobus.nie spóźnij się,mała.kocham Cię.' przeczytałam uśmiechając się.ubrałam Twoją dużą bluzę przesiąkniętą Twoim nieziemskim zapachem chwyciłam kubek i siedząc na parapecie,dziękowałam Bogu że Cię mam.|imagine.me.and.you
|
|
|
|