 |
|
Przecież, tak czy inaczej, nasze zachowania względem siebie to pasmo niezręczności. Dłubiemy sobie nawzajem w sercach, w oczach, w wątrobach, straszymy się, sprawdzamy, przewiercamy na wylot. Duchowa strona człowieka nie podlega żadnej ochronie. To aż śmieszne: na robienie zwykłych domięśniowych zastrzyków trzeba mieć specjalne pozwolenie, ale majstrować przy duszy ludzkiej może praktycznie każdy, kto zechce: ksiądz, agitator, kochanek, przechodzień, nikt.
|
|
 |
|
Chodziliśmy nie szukając się, ale wiedząc, że chodzimy po to, żeby się znaleźć.
|
|
 |
|
Podobno osoby nam przeznaczone idą do nas najszybciej jak tylko mogą, czasem jednak mają do pokonania bardzo trudną drogę i czas przybycia troszkę się wydłuża. Może więc jednak warto nie tracić nadziei tylko czekać aż spotkamy kogoś kto jednym małym gestem sprawi, że cały świat zacznie kręcić się w przeciwną stronę, a wszystkie poprzednie rozczarowania stracą na znaczeniu. W końcu cierpienie nie może trwać wiecznie, a słońce musi wreszcie zabłysnąć na naszym niebie. / napisana
|
|
 |
|
Nie potrafiłam odnaleźć się w życiu, w którym nie było nikogo kto czekałby na każde spojrzenie w moje oczy, kto zaczynałby tęsknić niemalże w tej samej chwili, w której tracił mnie z pola widzenia, kogoś dla kogo byłabym najważniejsza. Zwyczajnie brakowało mi poczucia bezpieczeństwa, chwil rozkoszy i słów, które sprawiały, że byłam najszczęśliwszą osobą na świecie. To się działo tak szybko, bo najpierw ktoś był, a później w jednej sekundzie zostałam sama i nikt nie przygotował mnie na chwile samotności. Pustego świata nie da się tak łatwo wypełnić, trzeba po prostu przywyknąć, że teraz nie ma już nic. / napisana
|
|
 |
|
Może nigdy już nie będzie tak bardzo. Może nigdy nie poczuję tak mocno. Wiem, że w pewnym sensie to co najlepsze, już przeżyłam. Tylko czemu za te krótkie chwile szczęścia, spłacam długi do dzisiaj? Nigdy się po tym nie pozbieram./esperer
|
|
 |
|
Żeby przetrwać życie, trzeba widzieć w nim sens. Żeby chieć rano wstać z łóżka, trzeba widzieć w tym jakiś cel. Z odejściem jego ona ten cel nagle utraciła. Nie była już więcej nikomu potrzebna. Miała uczucie, że z jego odejściem wszystko ważne nieodwracalnie odeszło w przeszłość, a trudno było jej uwierzyć, że cokolwiek istotnego może jeszcze w jej życiu nadejść w przyszłości.
|
|
 |
|
Mineły prawie cztery miesiące. Czasami zdarzało mu się jeszcze zapominać i wyciągał z kredensu dwie szklanki zamiast jednej, kładł dwie łyżeczki na dwóch talerzykach i na kolacje kroił kilka kromek chleba za dużo. Pustka ciągle była wyraźna, ale już tak nie bolała.
|
|
 |
|
"Czy Ty wiesz, że w takiej ciszy nieraz dziwna tęsknota mnie ogarnia, żeby być kimś innym, nie sobą, chociaż przez chwilę kimś innym, zwyczajnym, nawet biednym, byle nie sobą"
|
|
 |
|
"Bo czy Ty wiesz chociaż, ile cierpienia jest w Tobie? Może tyle, ile we mnie za Tobą tęsknoty. Może jedno jest nasze cierpienie, a nie wiemy o tym. Może to Ty jesteś moją pamięcią i niepamięcią. I wszystkim, co tylko czuję przez Ciebie. Wszystkim, co w ogóle czuję"
|
|
 |
|
"Ludzie tak naprawdę mogą mieszkać tylko w innych ludziach. Depresja to nic innego, jak bezdomność. Na depresje cierpią ludzie, którzy nie mają w kim mieszkać."
|
|
 |
|
Pamiętam jak ukradkiem patrzyłam na niego i próbowałam przyłapać go na spoglądaniu w moją stronę. Wtedy jeszcze nie wiedziałam kim jest, jak się nazywa i czy kiedykolwiek będę miała z nim coś wspólnego. Był dla mnie obcy, ale jego oczy sprawiały, że to właśnie jego chciałam poznać. Byłam zdeterminowana i pierwszy raz byłam gotowa postawić wszystko na jedną kartę. Wszystko tylko po to, aby zaprosić go do swojego życia i zatrzymać tam na dłużej. Wtedy nie wiedziałam jak mogę to nazwać, bo nigdy wcześniej nie czułam czegoś podobnego. Nigdy wcześniej żaden facet nie sprawiał, że chodziłam jak zahipnotyzowana, że świat zaczął kręcić się w odwrotną stronę. Ale on.. on zmienił wszystko w moim życiu i pokazał mi, że tak właśnie wygląda miłość. / napisana
|
|
|
|