|
Nic nie jest dane z góry na zawsze.
|
|
|
Świat jest dziwny, byłem naiwny. / Mezo
|
|
|
Chciałam tylko jednego, żeby był przy mnie do ostatniej sekundy mojego życia. Ale On tak nie potrafił, był młody i chciał się bawić. Nie potrafił szanować, kochać i pielęgnować tego związku. Odzywał się raz na jakiś czas, a gdy ja umierałam z tęsknoty i martwiłam się o to czy aby na pewno u Niego wszystko w porządku, On był z kolegami. Byłam naiwna, wierzyłam w każde słowo. Kochałam tego skurwiela który tak świetnie udawał że mnie kocha. Oddalam Mu serce jak na tacy, a nie powinnam była tego robić. Niestety dopiero po czasie okazało sie jaki jest naprawdę. Zwykły gnojek nie potrafiący szanować swojej dziewczyny. |oberwowana
|
|
|
Cudowne chwile o których dziś musi zapomnieć.
|
|
|
- Wiesz co? - No co? - Nienawidzę cie.
|
|
|
Usiadłam na ławce i patrzyłam na zachód słońca, patrzyłam w stronę tamtego miejsca w którym kiedyś siedzieliśmy wszyscy razem. I zrozumiałam że to już nie wróci, że nie będziemy już tą samą, starą ekipą co kiedyś. Chyba nie potrafią wybaczyć mi tego jaka byłam. Byłam nieznośna, teraz tego żałuje bo straciłam bardzo cenny skarb, straciłam rodzinę. Pamiętam te dni, przed wakacjami, wszyscy szczęśliwi, a mi nie trzeba było wiele żeby się rozpłakać. Miałam problemy, ale teraz dopadły mnie gorsze i nie ma już nikogo kto by mnie przytulił i powiedział „ Nie martw się Iza, będzie dobrze”.| oberwowana
|
|
|
Przestalam ogarniać to wszystko, byłam zaślepiona jedną osobą i nie zauważyłam jak wiele straciłam.| oberwowana
|
|
|
Nie warto było się w to wpieprzać wiedząc jak się to skończy. Mogłam być nieszczęśliwa cały czas niż przez moment się cieszyć a później płakać całą noc. Wcześniej nie płakałam wcale, chodziłam zdenerwowana i krzyczałam na wszystkich. Ale nie płakałam. A wystarczył taki jeden On żeby zjebać wszystko. | oberwowana
|
|
|
Walneła sie na łóżku a z Jej oczu wylały sie łzy. Przeczytała coś czego nie chciała przeczytać. Miał być przy Niej, już kurwa na zawsze. Kochała Go, był Jej wymarzonym chłopakiem, takim który nigdy Jej nie zrani. Myliła się. Szybko okazało się że nie był tak idealny jak się wydawał. Ale trwała w tym do końca. Była w to zaangażowana tak samo jak na początku. Znosiła Jego odpały, Jego fochy, Jego ‘ psiapsióły ‘ które tak zawzięcie kochał. Znosiła to wszystko bo Go kochała. A najgorsze było to, że jeżeli Ona chciała się z kimś spotkać to nie mogła, bo był zazdrosny. A jak On spotykał się z kolegami, koleżankami to nie mogła powiedzieć nic. ‘ Dość tego’ powiedziała, po czym się rozpłakała.| oberwowana
|
|
|
Brakuje mi tych rozmów do piątej nad ranem, brakuje mi Jego uśmiechu, głosu, spojrzenia. Tak cholernie tęsknie, ale kazałam Mu przemyśleć to wszystko. Musze czekać, choć te czekanie jest męczące. Jest tak, jakby nie był pewny swoich uczuć, jakby nie zdawał sobie sprawy z tego że miłość trzeba pielęgnować. Ale jeżeli dowiem się że znowu tylko strąciłam czas , zajebie się. | oberwowana
|
|
|
Był tam, przecież widziałam, ale już nie wtulony we mnie a w inną. Widziałam jak się śmiał i sposób w jaki na Nią patrzył. To nie był wzrok jakim patrzył na mnie, ten był inny, obojętny. Przeszłam koło Nich, uśmiechnęłam się i poszłam dalej. Ten chłopak dla mnie nie znaczył już nic, był tylko wspomnieniem tamtych pieprzonych wakacji po których tak długo się zbierałam. Ale czas leczy rany, przekonałam się o tym. Nie było dla Niego miejsca w moim życiu. Był tylko skurwielem bawiącym się uczuciami, Ona jeszcze o tym nie wie, ale przekona się o tym prędzej czy później. | oberwowana
|
|
|
|