Usiadłam na ławce i patrzyłam na zachód słońca, patrzyłam w stronę tamtego miejsca w którym kiedyś siedzieliśmy wszyscy razem. I zrozumiałam że to już nie wróci, że nie będziemy już tą samą, starą ekipą co kiedyś. Chyba nie potrafią wybaczyć mi tego jaka byłam. Byłam nieznośna, teraz tego żałuje bo straciłam bardzo cenny skarb, straciłam rodzinę. Pamiętam te dni, przed wakacjami, wszyscy szczęśliwi, a mi nie trzeba było wiele żeby się rozpłakać. Miałam problemy, ale teraz dopadły mnie gorsze i nie ma już nikogo kto by mnie przytulił i powiedział „ Nie martw się Iza, będzie dobrze”.| oberwowana
|