|
Dziękuje mu za to że był ze mną w tych złych momentach, ze za każdym razem gdy miałam dość i płakałam, wycierał mi łzy i mówił ‘ Nie martw się Izuś, będzie dobrze’. Tęsknie bo wiem że to jeszcze ponad trzy miesiące, wiem że nie mogę Go przytulić, pocałować i popatrzeć w Jego niebieskie tęczówki. Ale wierze że to przetrwamy, że tym razem nic ani nikt nas nie rozdzieli, że będziemy w końcu szczęśliwi. Że kiedyś spojrzę mamie w oczy i powiem ‘ widzisz mamo, jednak nam się udało.’ Twierdzi że wie wszystko o życiu, że nastolatkowie się nie zakochują, że to wszystko bez sensu. A tak na prawdę nie wie nic. Kocham Go, jak nikogo nigdy nie kochałam. A jeśli któregoś dnia zechce odejść, zrozumiem to, bo będę wiedziała że ktoś inny da mu szczęście którego ja nie potrafię mu dać. | oberwowana [ 2 ]
|
|
|
Totalny rozpierdol w psychice. Kochał, nie kochał, bynajmniej teraz już nie kocha.
Za wszelką cenę chciałam wiedzieć dlaczego ze mną nie jest i teraz tego żaluję.
Nie potrafię na niego spojrzeć, a co mówić o uśmiechaniu.
Wystarczyła jedna rozmowa, a ja nie mogę się po tym pozbierać, nie tego chciałam.
W sumie to mogłam żyć w niepewności i robić sobie złudne nadzieje. A teraz? Teraz to już nie mam nic.
Nawet nie mogę pomarzyć o tym że może jednak mnie kocha bo do cholery nie kocha.
Jeździ do dziewczyny, myśli że nie wiem, ale przecież co chodzi o jego temat to wiem wszystko.
Cóż, przez kolejne dni, miesiące, lata będe się zbierać po tej jednej pieprzonej rozmowie. |oberwowana
|
|
|
Jeden uśmiech w moją stronę, odwzajemniłam uśmiech. Rozmawialiśmy. Dziwne było to, że wgle chciał na mnie spojrzeć. Wsiadłam z Nim do samochodu. Byliśmy sami więc bez namysłu zapytałam- będziemy mogli któregoś razu porozmawiać? zaśmiał się i odpowiedział że porozmawiać zawsze można. Dodałam jeszcze - Ale wiesz o czym chce porozmawiać, prawda? odpowiedział że sie domyśla. Nie wierze że był tam przy mnie, patrzył na mnie i się do mnie uśmiechał. Tęskniłam za tym. Za Nim i Jego pięknymi oczami w które mogłam patrzeć bez przerwy. Dziękuję że znowu mogłam poczuć jak to jest być szczęśliwą. |oberwowana
|
|
|
jeszcze osiem dni a mineły by dwa lata od naszego pierwszego pocałunku i pierwszego dnia bycia ze sobą.
|
|
|
Miłość na odległość – tak szczerze, to może i istnieje ale nie w moim przypadku. Wiele jest par które są w związku na odległość i udają że są wierne, a przecież nie są. W ten sposób ten związek się nie rozpada, ale jeśli kocha się kogoś, ta osoba wyjeżdża, tęskni się bo to przecież normalne. Ale po jakimś czasie zaczyna się rozkminiać, co robi, z kim, gdzie i po co. Wtedy zaczynamy zastanawiać się czy to ma tak naprawdę sens, okazuje się że nie. Zaczynają się kłótnie, ciche dni aż w końcu bolesne rozstanie. Cierpimy, ale uświadamiamy sobie że tak jest lepiej, łatwiej. Moim zdaniem miłość na odległość nie może przetrwać. |oberwowana
|
|
|
Każdego roku będzie 24 lipiec, każdego roku będę to wspominać, każdego roku łza spłynie mi po policzku. Każdego roku będę miała nadzieje że wróci to co było wtedy, że będzie jak dawniej. Że tego dnia, o tej samej godzinie pocałujesz mnie i przytulisz. Nie musisz ze mną być, ale do cholery wytłumacz mi dlaczego to się skończyło, tylko tego chce od dwóch lat. |oberwowana
|
|
|
Miałam zły dzień. Tydzień. Miesiąc. Rok. Życie. Cholera jasna
|
|
|
Przecież ja jestem taka silna i zawsze daje sobie rade. A serce to mam z kamienia, kurwa mać.
|
|
|
to ty nauczyłeś mnie kochać i sam te miłość zniszczyłeś.
|
|
|
i choć by mnie to rozpierdalało od środka, nie dowiesz sie o tym.
|
|
|
|