 |
cz. 8 - . Będę twoim sercem, po prostu go słuchaj. Umysł może cię oszukać, ale serce nigdy. Ilekroć poczujesz wiatr na swojej twarzy wiedz, że składam na niej pocałunki. Gdy deszcze będzie padał wiedz, że płaczę z braku twojego głosu oraz bliskości. A gdy te słońce wstanie i rozpromieni twoją twarz, pamiętaj mówię, że Cię kocham.
- Ale ja sobie nie poradzę bez ciebie, uzależniłem się od ciebie. Chciałam to dawno powiedzieć, ale za bardzo się bałem… kocham cię. Od jakiego czasu to czułem,ale nie byłem pewien swoich uczuć, ale po dzisiejszej rozmowie jestem tego pewien – powiedział ze łzami w oczach.
- Poradzisz,przecież nigdzie nie odchodzę. Będę przy tobie na zawsze, a kiedyś się spotkamy. Ja będę tam, po drugiej stronie czkała na ciebie.
- Cieszę się jedynie z tego, że mogę się w jakiś sposób z tobą pożegnać, nie zniósł bym innego zakończenia.
|
|
 |
cz. 9 - - Ja już muszę kończyć, bo zaraz idę na ostatni spacer nad brzegiem morza. Jestem z ciebie dumna i zawsze będę. Kocham cię – powiedziała, a z jej oczu wylewał się strumień łez.
- Dobrze,życzę ci miłego spaceru. Będę tęsknił za tobą. Kocham cię – z jego oczu również wylewały się łzy, był to dowód na to, że jego słowa są prawdziwe.
Następnego dnia rano zmarła. Jej mama od razu jego powiadomiła, bo takie było jej pragnienie. Obiecał, że zjawi się na pogrzebie. Wygłosił piękną mowę, tak jak ona mu zasugerowała. Na początku nie mógł się z tego otrząsnąć lecz potem żył odmienionym życiem, które ona mu podarowała. Nie chciał zmarnować jej pracy i wysiłku, nie chciał, żeby się na nim zawiodła. Odwiedzał ją co jakiś czas i opowiadał o tym co u niego, jak się czuje. A ona zawsze mu odpowiadała, tak jak obiecała.
|
|
 |
są sprawy, których nie porusza się w telewizji,
są słowa, których nie usłyszysz w radio,
są odczucia, których nie poczujesz w kinie 3D.
|
|
 |
bo każdy człowiek potrzebuje ciepła, choć nie każdy
potrafi się do tego przyznać.
|
|
 |
są momenty w życiu, które nigdy się nie kończą. Nasze serce pełni rolę sceny na której się
odgrywają, a Nasz mózg jest kurtyną na której pisze ' the end. forget. '
|
|
 |
złe kobiety chcą usłyszeć tylko " Kocham Cię",
ułożone kobiety chcą tuziny róż i pierścionek z brylantem.
|
|
 |
cz. 1 - Do dziś pamiętam jak się poznaliśmy. Był letni wieczór, postanowiłam się wybrać do swojego ulubionego parku na spacer. Uwielbiałam takie wieczorne wyprawy, miałam wtedy dużo czasu na różne przemyślenia. Kiedy doszłam na miejsce, zobaczyłam, że większość ławek jest zajęta przez mamy z dziećmi. Ale jedna była wolna, siedziałeś tam ty. Podeszłam i tak zaczęła się nasza rozmowa:
|
|
 |
cz. 2 - - Hej, mogę się przysiąść? – uniosłeś głowę i spojrzałeś na mnie, mimowolnie zagościł uśmiech na twojej twarzy.
- Cześć,jasne. Nie ma sprawy, takiej pięknej dziewczynie się nie odmawia – usiadłam na ławce obok ciebie.
- Haha,dobre żarty.
- Ja nie żartuję, naprawdę. A tak po za tym, mam na imię Daniel, a ty?
- Ładne imię. Ja jestem Daria –uśmiechnęłam się do ciebie.
- Co robisz s ama w nie za ładny wieczór? Myślałem, że takie dziewczyny dobrze się wtedy bawią.
- Co rozumiesz przez słowo „takie”?
|
|
 |
cz.3 - - Nie wiem:ładne, wolne, nie zmartwione, bez problemów.
- Jak śmiesz oceniać mnie, kiedy w ogólne mnie nie znasz. Twoja ocena na podstawie mojego wyglądu, ubiory czy Bóg wie czego jest nic nie warta – zezłościłam się wtedy na ciebie ostro.
-Przepraszam, nie chciałem, żebyś nie zdenerwowała. To nie tak miało zabrzmieć –wydawałeś się mieć wyrzuty sumienia.
- Już w porządku,najważniejsze, że przeprosiłeś. Chciałeś wiedzieć co tu robię? Cóż, przyszłam tutaj, bo to moje ulubione miejsce do rozmyślań. Zawsze przychodzę tutaj sama,żeby pomyśleć nas jakimś problemem czy też tak ogólnie. A ty? – uśmiechnęłam się do ciebie lekko, ponieważ jakoś nie potrafiłam być na ciebie zła.
- Ja przyszedłem tutaj w podobnych celach co ty. Tylko, że ja mam konkretny temat do rozmyślań.
- Jaki? –zapytałam zaintrygowana.
- Może uznasz mnie za jakiegoś dziwaka czy coś. Zastanawiam się nad tym jaki sens mam moje życie i czy w ogóle warto żyć.
|
|
 |
cz. 4 - - Gdybym miała cię uznać za dziwaka, musiała bym też również siebie za niego uznać. Też się często nad tym zastanawiam, już nie raz chciałam z tym skończyć, bo sądziłam, że wszystkim będzie lepiej bez mnie. Jednak obecnie chcę nadal żyć,nie potrafiłabym sobie tego odebrać pomimo wszystko.
- Gratuluję tobie w takim razie takiego podejścia. Naprawdę, ja już z tym wszystkim nie wytrzymuję.
- Nie rozumiem – powiedziałam lekko zmieszana.
- Ludzie nie lubię mnie przez to, że mam inny styl ubierania się. To, że chodzę w czymś w czym jest mi wygodnie i dobrze się w tym czuję, przeszkadza im. To, że mam inną fryzurę, bo moje włosy są 3 centymetry dłuższa niż pozostałych chłopaków czyni mnie pedałem. Prowadzę foto bloga, piszę tam jakieś swoje przemyślenia na ,temat życia. Dzięki temu mam tak jakby fanów, ale są tej ludzie, którzy oceniają mój charakter tylko i wyłącznie po wyglądzie i ubiorze. Tak bardzo mnie to boli –skończyłeś mówić, widziałam po tobie, że sprawia ci to ogromny smutek.
|
|
 |
cz. 5 - - Nie bierz sobie opinii tych ludzi do serca, bo w ogóle cię nie znają i nie mają prawa tak mówić – chciałam cię pocieszyć z całej siły, tak bardzo było mi ciebie szkoda.
- Wiem, że masz rację. Ale jakoś nie umiem tego nie barć do siebie. Jestem za bardzo wrażliwy. Cóż za ironia losu, że jestem chłopakiem, skoro jestem tak wrażliwy to powinienem być dziewczyną.
- Nie mów tak! Po prostu ty masz uczucia, które potrafisz pokazać i uświadamiasz je przed sobą samym.
-Przepraszam, że tak tobie mówię. Prawie cię nie znam, ale wiesz, jakoś dobrze mi się z tobą rozmawia, jakbym byśmy byli starymi znajomymi – uśmiechnąłeś się do mnie.
- Nie przepraszaj, lubię słuchać ludzi i pomagać im.
- Ja też,zawsze wszystkich słucham i wszystkim staram się pomóc. Ale kiedy ja potrzebuję pomocy, rady nagle nikt mnie nie zna, nie ma czasu, nie potrafi, wszyscy się odwracają.
|
|
 |
cz. 6 - - Czuję się czasami identycznie. Umiem wszystkim pomóc…
- … ale sobie nie potrafię. Mam nadzieję, że dobrze dokończyłem zdanie –powiedziałeś ze śmiechem w głosie.
- Tak,idealnie. Skąd wiedziałeś, że o to mi chodziło? – zapytałam zdziwiona.
- Chyba dlatego, ponieważ ja czuję to samo.
- Kurczę,przeraża mnie to. Jesteś tak jakby moim wcieleniem w męskiej postaci. Haha.
- Ei, wiesz,że to nie głupie? – śmiałeś się razem ze mną. Twój śmiech był lekki i radosny.Czułam wtedy, że nie mam żadnych trosk, zmartwień. Miałeś na mnie jakiś magiczne wpływ i czułam się przy tobie bezpiecznie i naprawdę fajnie.
- Świetnie mi się z tobą rozmawia i pewnie z własnej woli siedziałabym z tobą tak cała noc, ale niestety widzę, że jest już całkiem ciemno. Muszę wracać do domu, b omoja mama będzie się o mnie martwiła. Jak chcesz możemy się jeszcze spotkać. Ja bym chętnie to powtórzyła – zaproponowałam z uśmiechem na twarzy oczekując twojej odpowiedzi.
|
|
|
|