|
Jesteś unikatem w kolekcji idiotów.
|
|
|
zawsze będzie jutro , by można było naprawić to , co wczoraj.
|
|
|
Gdzieś po drodze zgubiłyśmy się. Nasza niewidzialna nić pękła, a my nie mamy już siły, ani chęci odszukiwać się i na nowo wiązać coś, co później już z większą łatwością uległoby rozplątaniu i ponownym rozdzieleniu. Już chyba nie ma sensu tracić sił. Za bardzo oddalone, sens walki rozmazuje się we mgle, daleko poza widnokręgiem.
|
|
|
Egoistą w jakimś stopniu jest każdy z nas, nieprawdaż? Ja po prostu mam już dosyć myślenia przede wszystkim o innych. Mam dość ukrywania prawdy, by nie ranić. Mam dość bycia miłą, grzeczną i posłuszną dziewczynką na zawołanie. Tupię nóżką i mówię, co mnie boli, tyle.
|
|
|
oderwać swój własny kawałek ziemi i zaprosić na niego tylko tych wyjątkowych... moglibyśmy sobie spokojnie życ, rozmnażać się i być szczęśliwymi. moglibyśmy stworzyć swój własny raj i odseparować się od niży intelektualnej. moglibyśmy podważyć wszystkie teorie, napisać własną biblię, sprawić, iż miłość by wreszcie istniała.
|
|
|
Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że zostałam wyrwana z innej epoki. Epoki, w której istniała prawdziwa miłość, a nie umowa, która jest oparta na obopólnych korzyściach i zrywana, gdy tylko źródła dochodów emocjonalnych przestają satysfakcjonować, lub wyczerpują się. Dlatego tak trudno mi funkcjonować w dwudziestopierwszowiecznej brutalnej rzeczywistości.
Dopijam zimną kawę, a na mojej twarzy pojawia się grymas. Chyba właśnie tak smakuje moja codzienność...
|
|
|
chyba obudziła się we mnie mała dziewczynka, która ostatencyjnie dawała mi do zrozumienia, że nie chcę tego, co tworzę, ona nie chce w tym trwać. buntuje się, a moje ciało cierpi. rozdwojenie jaźni, tak to się nazywa? moje alter ego, które udało mi się uciszyć, znów się przebudziło. wszystkimi możliwymi siłami staram się ogłuszyć to cholerstwo, jest zbyt wrażliwe na trwanie. bo to kurwa prawdziwe życie jest, tutaj nie ma miejsca na tkliwość. zrujnowane światopoglądy, wypalone emocje, bolesna egzystencja. bunt, czy pogodzenie się z rzeczywistością? z góry jesteśmy skazani na klęskę.
|
|
|
A jeżeli zechcę od Ciebie uciec? - jakich argumentów użyjesz, by mnie zatrzymać? Będziesz wił się u mych stóp, błagając bym została, a jednocześnie będziesz krzyczeć mi prosto w twarz, bym odeszła, bo nie chcesz, żebym trwała u Twego boku z litości? Jak bardzo wtedy będą zdezorientowane Twoje zmysły i jak wielkie wojny będziesz toczył w swoim wnętrzu, gdy przeciwnikami będą miłość i honor? Co ostatecznie wygra? Jak bardzo będziesz wyczerpany i ile razy przeklniesz mnie, zanim ostatecznie padniesz na łopatki? Ile nienawiści zrodzi się w Twojej głowie, gdy już zaliżesz rany? Jak bardzo będziesz życzył mi stokroć większego cierpienia, ze świadomością, że wziąłbyś mój ból na siebie? Powiedz mi to wszystko, a nie rozkocham Cię w sobie, nie popełnię po raz kolejny tego błędu.
|
|
|
Postaw mnie przed wyborem. Tu i teraz, w tej chwili. Gwarantuję, że jakaby nie była moja decyzja, to i tak wkrótce będę jej żałować. Jestem zaprogramowana na błędy, a podświadomość przyciąga nieszczęścia niczym magnes. Pragne wolności, lecz zniewalam się marnymi próbami osiągnięcia szczęścia. Zatrzymajcie świat, wysiądę. Zwrócę resztki cierpienia, bólu i doświadczeń. A potem wsiądę z powrotem i nauczę ludzi jak zyć...
|
|
|
Układam swoje życie nocami. Spaceruję po swojej podświadomości i podnoszę porozrzucane gdzieś przez potężną wichurę swoje ideały, odłamki dawnej fortecy bezpieczeństwa i spokoju. Film na tęczówce przewija się powoli. Klatki nieświadomości i wypalone wspomnienia odznaczają się głęboką czernią. Teraz już wiem, że spieprzyłam ten film. Przecinam taśmę, "the end".
|
|
|
Troszkę się pogubiłam w tym życiu. Nadal nie wiem o co w nim chodzi, nadal boli utrata kilku składników mojego świata, nadal nie umiem stawiać kroków w przód, nadal się boję... Wizja siebie za pół roku przeraża...
|
|
|
Zaciskam pięści, paznokcie przebijają skórę;
Płynie stróżka krwi, pluję bólem;
To życie nie jest wdzięczne,;
to życie nie ma litości;
Sam nie widzisz jak okaleczasz się;
w drodze do doskonałości
|
|
|
|