Układam swoje życie nocami. Spaceruję po swojej podświadomości i podnoszę porozrzucane gdzieś przez potężną wichurę swoje ideały, odłamki dawnej fortecy bezpieczeństwa i spokoju. Film na tęczówce przewija się powoli. Klatki nieświadomości i wypalone wspomnienia odznaczają się głęboką czernią. Teraz już wiem, że spieprzyłam ten film. Przecinam taśmę, "the end".
|