 |
nie lubie tylko moich niezrozumiałych snów, krzyczenia przez sen i cholernej 3 nad ranem.
|
|
 |
\otul mnie szczelniej ramionami, bo ucieka szczęście.
|
|
 |
kiedyś byłam otwarta, teraz nie. nie lubię wyznań, zbyt wielu słów. gubię się w labiryncie słów wielkich, dumnie wypowiadanych, ale także małych, które rzucamy od progu, po prostu, a dla kogoś mogą mieć wielkie znaczenie. gubię się wśród 'tylko nie mów nikomu' i 'tylko tobie mogę zaufać'. chodzę po omacku, wśród pytań 'co u ciebie?' i 'nawet mi nie powiesz?' nie powiem. bo nie potrafię pokonać tej bariery. bo kiedyś ktoś, coś i nagle ta mała dziewczynka wcale nie jest taka mała. może wzrostem, wyglądem, ale nie oczami. jej oczy są z każdym takim wydarzeniem starsze, a przecież to okno duszy. a więc dorasta, rośnie! poznaje świat, już nie tak miły, teraz widzi-jest bezwzględny. teraz widzi-nic nie jest bez znaczenia. i słucha tych dźwięków, lecz nie chce ich pamiętać. słowa innych mają potężną moc, mogą zniszczyć życie, teraz wie, już kilka razy drażniły jej skórę, szczypały, wgryzały się. ale jest. jest dojrzalsza, z bagażem doświadczeń, ale z tym samym sercem./lalkabezuczuc
|
|
 |
i teraz już wiesz, zrozumiałaś. jesteś inna. czytasz poezję, zastanawiasz się i analizujesz swoje życie, wartości czy uczucia. myślisz czego ludzie w życiu potrzebują, próbujesz dociec czego pragniesz ty sama. uwielbiasz swoją niezależność, a wieczorami przeklinasz samotność. jednocześnie jej potrzebujesz, chcesz spokojnie egzystować, czytać książki z drugiej odczuwasz wielką potrzebę ludzkich gestów i słów. czujesz się jak sześcioletnia dziewczynka, by następnego dnia czuć się starszą o dwadzieścia lat. żyjesz na krawędzi, raz masz wszystko, raz czegoś ci brakuje. a może kogoś. kogoś kto tą inność twoją ogarnie. kogoś kto również będzie chciał być sam i samotność twoją uszanuje, ale nie pozwoli odczuć. kogogoś kto dogłębnie cię zrozumie. sprawi, że poczujesz się całością./lalkabezuczuc
|
|
 |
przemykam niezauwazona, jak szara myszka. wielka ulga w sercu, nareszcie spokoj, blogi spokoj moze ogarnac calutkie moje cialo. gdzies w kacie jakas czesc mojego dawnego zycia. zarty, obgadywanie, docinanie, caly czas na jezykach, zero radosci z robienie tego, co sie kocha, bo inni przeciez widza to inaczej. i duma, ze okreslam to mianem 'kiedys'. ze patrzac na to wszystko, na mase falszu i obludy wiem, ze dojrzalam. wiec omijam zdziwione spojrzenia i ciesze sie z najmniejszych rzeczy. a przeszlosci mowie nie. i z krzywym usmiechem, ale jednak, szepcze cichutko, ze dziekuje, bo gdybym dalej w tym trwala, nie zostalabym tym, kim jestem teraz. a wiec dziekuje.
|
|
 |
ale oprocz tego smiechu z nimi, glupich zartow i nabitych kilometrow przede mna rozciaga sie wizja zimnych, samotnych zimowych wieczorow. kiedy wroce ze spaceru, zrobie ciepla herbate i usiade z wielka pustka w glowie. bedzie brakowalo kogos, kto po prostu by byl. czyis ramion, buziakow w szyje, ciepla pod zebrami. beda musialy wystarczyc wielkie swetry i ciepla kawa. i nawet nie mam w glowie konkretnego obrazu, czyjegoś imienia. mam po prostu pustkę, która na kogoś czeka. i głęboką wiarę, że jakiś człowiek kiedyś nauczy mnie znów jak kochać. i pokocha. /lalkabezuczuc
|
|
 |
i czasem sie zastanawiam, ze to moze moja wina. ze nie jestem do tego stworzona. ze za bardzo skryta jestem, ze moze niebrzydka ale i niepiekna. ze powinnam byc cholernie prosta, a jestem zbyt skomplikowana, zeby ktos mogl mnie odszyfrowac. wiec siedze tu, z zimnymi dlonmi, prawiepusta glowa i wystygnieta kawa. /lalkabezuczuc
|
|
 |
i tak duzo radosci, pozytywnosci w tym wszystkim. a z drugiej strony gdzies w glowie okropna, gryzaca pustka. twoje wielkie brazowe oczy, troche wspomnien, 2 ksiazki i kilka wiadomosci w archiwum. a tak trudno zapomniec. /lalkabezuczuc
|
|
 |
to wszystko siedzi w glowie. mysli, uczucia, wspomnienia, ludzie. nie wyrzucisz tego, nie ogarniesz, nie marudz. /lalkabezuczuc
|
|
 |
cieplo pod zebrami wygasa. moze trzeba kogos zatrudnic, zeby je rozpalil? w koncu powoli zaczyna sie sezon grzewczy. nie pozostaje nic innego, jak znalezc rzetelnego pracownika, lub rozgladnac sie za nowym swetrem, ktory zastapi 36,6. /lalkabezuczuc
|
|
 |
jesienie sa czasem na niespelnione marzenia, nieszczesliwe milosci, trzy pary butow i wielki sweter, ktory ma zastapic pragnienie czegos, czego nie umiemy zdefiniowac. /lalkabezuczuc
|
|
 |
otulam cie stesknionym wzrokiem, miedzy rzesami ukrywa sie bezradnosc. /lalkabezuczuc
|
|
|
|