głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika kaarolaaaaa

każdego miesiąca mam dzień   kiedy nie czuje się dobrze we własnej skórze . wtedy widzę pryszcze na swojej twarzy   nie mogę oprzeć się wrażeniu   że jestem strasznie gruba   moje włosy nie chcą się układać i mam fatalny humor . właściwie zazwyczaj to nie jest jeden dzień   ale co najmniej tydzień   kiedy czuję się totalnie nieatrakcyjna .   rihanna  33

pierrniiczek dodano: 1 stycznia 2011

każdego miesiąca mam dzień , kiedy nie czuje się dobrze we własnej skórze . wtedy widzę pryszcze na swojej twarzy , nie mogę oprzeć się wrażeniu , że jestem strasznie gruba , moje włosy nie chcą się układać i mam fatalny humor . właściwie zazwyczaj to nie jest jeden dzień , ale co najmniej tydzień , kiedy czuję się totalnie nieatrakcyjna . / rihanna ;33
Autor cytatu: tymbarkoholiczka

i obiecuję ci przed bogiem  że kiedyś tak Cię zrucham  że będziesz przez tydzień krzywo chodził.

jagodzia dodano: 1 stycznia 2011

i obiecuję ci przed bogiem, że kiedyś tak Cię zrucham, że będziesz przez tydzień krzywo chodził.

cytat od : pstrokatawmilości.       teksty duuduusieek dodał komentarz: cytat od : pstrokatawmilości. ;)))) do wpisu 1 stycznia 2011
btw wszystkie opowieści i niektóre cytaty są moje autorstwa.

duuduusieek dodano: 1 stycznia 2011

btw wszystkie opowieści i niektóre cytaty są moje autorstwa.

Z rozstaniem jest jak z naprawą. Gdy ktos odchodzi od Ciebie  zabiera jakaś Twoją cześć bez której nie możesz być szczęśliwa. Jesteś zepsuta. Na początku masz jescze nadzieje  że uda się wszystko naprawić bez wymieniana żadnych częśći  że może wystarczy stuknięcie lub rozkręcenie i będziesz działała jak nowa. Aż potem odkrywasz ze trzeba szukać nowej części. I cierpiąc zostajesz po woli naprawiana.  Żmudne i zdaje Ci się nigdy niekończące się szukanie brakującego elementu Ciebie. Całkowicie przypadkiem  pewnego dnia odnajdujesz swój zagubiony kawałek  odnajdujesz nowe szczeście i czujesz  że stary kawałek już nie jest Ci potrzebny. Jesteś naprawiona  możesz juz normalnie funkcjonować i cieszyć się życiem. I znów trafiasz do sklepu  gotowa do użytku i czekasz  aż ktoś cię weźmie  poużywa i na nowo zepsuje  tylko po to  żebyś Ty ciągle musiała się naprawiac.

duuduusieek dodano: 1 stycznia 2011

Z rozstaniem jest jak z naprawą. Gdy ktos odchodzi od Ciebie, zabiera jakaś Twoją cześć,bez której nie możesz być szczęśliwa. Jesteś zepsuta. Na początku masz jescze nadzieje, że uda się wszystko naprawić bez wymieniana żadnych częśći, że może wystarczy stuknięcie lub rozkręcenie i będziesz działała jak nowa. Aż potem odkrywasz ze trzeba szukać nowej części. I cierpiąc zostajesz po woli naprawiana. Żmudne i zdaje Ci się nigdy niekończące się szukanie brakującego elementu Ciebie. Całkowicie przypadkiem, pewnego dnia odnajdujesz swój zagubiony kawałek, odnajdujesz nowe szczeście i czujesz, że stary kawałek już nie jest Ci potrzebny. Jesteś naprawiona, możesz juz normalnie funkcjonować i cieszyć się życiem. I znów trafiasz do sklepu, gotowa do użytku i czekasz, aż ktoś cię weźmie, poużywa i na nowo zepsuje, tylko po to, żebyś Ty ciągle musiała się naprawiac.

Zawsze na poczatku  gdy widać  że komuś na nas zależy  odczuwamy euforię  czujemy się docenieni i nie chcemy tego zmieniać. Jednak z czasem  gdy nie odwzajemniamy tego  zaczyna nasz drażnić to adorowanie  chcemy żeby to się skończyło  powoli nas to wnerwia  mamy dość. I zdajemy sobie sprawę  że prędzej czy później bedziemy musieli kogoś zranić. Taka świadomość jest najgosza  bo nic nie da się zrobić. Lecz jest to słuszne rozwiązanie  bo bycie razem bez miłości  gdy zwiazek budowany jest na kłamstwie nie ma najmniejszego sensu. Bo gdy w końcu ma sie dość  osoba którą cały czas okłamywaliśmy cierpi podwójnie.

duuduusieek dodano: 1 stycznia 2011

Zawsze na poczatku, gdy widać, że komuś na nas zależy, odczuwamy euforię, czujemy się docenieni i nie chcemy tego zmieniać. Jednak z czasem, gdy nie odwzajemniamy tego, zaczyna nasz drażnić to adorowanie, chcemy żeby to się skończyło, powoli nas to wnerwia, mamy dość. I zdajemy sobie sprawę, że prędzej czy później bedziemy musieli kogoś zranić. Taka świadomość jest najgosza, bo nic nie da się zrobić. Lecz jest to słuszne rozwiązanie, bo bycie razem bez miłości, gdy zwiazek budowany jest na kłamstwie nie ma najmniejszego sensu. Bo gdy w końcu ma sie dość, osoba którą cały czas okłamywaliśmy cierpi podwójnie.

..........2.  Możecie sobie mówić  ze to jest chore  może i macie racje  ale to jest mój sposób na naprawianie siebie  jedyny sposób na niemyslenie o niechcianych rzeczach  bo wtedy skupiam się na wystukiwaniu odpowiednich liter  a w głowie układam zdania. Czasem mysle  czy tylko zwykłe napisanie nie wystarczyło by mi. Po co to publikować? Jednak coś w tym jest. Jeżeli zostawiłabym to sobie  dalej siedziałoby to wszystko we mnie. Tak mam świadomość  że jednak podzieliłam się moimi przemyśleniami z innymi  wyrzuciłam to z siebie. To pewien rodzaj takeigo pokazania światu moich problemów  takie uczucie  ze gdy podziele się nimi z całym światem  będą dla mnie mniejszym ciężarem  bo sama nie dam  rady wszystkiego w sobie nosić..

duuduusieek dodano: 1 stycznia 2011

..........2. Możecie sobie mówić, ze to jest chore, może i macie racje, ale to jest mój sposób na naprawianie siebie, jedyny sposób na niemyslenie o niechcianych rzeczach, bo wtedy skupiam się na wystukiwaniu odpowiednich liter, a w głowie układam zdania. Czasem mysle, czy tylko zwykłe napisanie nie wystarczyło by mi. Po co to publikować? Jednak coś w tym jest. Jeżeli zostawiłabym to sobie, dalej siedziałoby to wszystko we mnie. Tak mam świadomość, że jednak podzieliłam się moimi przemyśleniami z innymi, wyrzuciłam to z siebie. To pewien rodzaj takeigo pokazania światu moich problemów, takie uczucie, ze gdy podziele się nimi z całym światem, będą dla mnie mniejszym ciężarem, bo sama nie dam rady wszystkiego w sobie nosić..

...........1. Zastanawiam się  po co mi to. Po co ja pisze te wszystkie rzeczy  po co wieczorami rozmyslam i besensownie stukam w klawiature pisząć jakieś niepoukładane myśli z wnętrza mojej głowy  które później publikuje nie zwarzając na to czy ktoś to czyta czy nie. Jednak traktuje to jako rodzaj takowej terapi  która ma za zadanie leczyć. Każdego wieczoru  gdy nachodzi mnie ochota na myslenie o tamtym i żeby jakoś sobie radzić  pisze to co w danym momęcie wejdzie mi do głowy. Zastanawiąjąc się nad sensami zdań nie myśle tak intensywnie  a głownie to mam na celu. Potrzebuje tego pisania  bo nie musze robić niczego innego  żeby tak nagminnie nie myśleć.

duuduusieek dodano: 1 stycznia 2011

...........1. Zastanawiam się, po co mi to. Po co ja pisze te wszystkie rzeczy, po co wieczorami rozmyslam i besensownie stukam w klawiature pisząć jakieś niepoukładane myśli z wnętrza mojej głowy, które później publikuje nie zwarzając na to czy ktoś to czyta czy nie. Jednak traktuje to jako rodzaj takowej terapi, która ma za zadanie leczyć. Każdego wieczoru, gdy nachodzi mnie ochota na myslenie o tamtym i żeby jakoś sobie radzić, pisze to co w danym momęcie wejdzie mi do głowy. Zastanawiąjąc się nad sensami zdań nie myśle tak intensywnie, a głownie to mam na celu. Potrzebuje tego pisania, bo nie musze robić niczego innego, żeby tak nagminnie nie myśleć.

....................2. Rodzina w najlepsze gawędzi o róznych sprawach  a ty siedzisz w bezruchu patrząc sie w grający telewizor  nie słuchając nikogo i nieczego wokół. Siedzisz i myślisz. Aż w koncu zaczynają napływać ci łzy do oczu  nie wytrzymujesz tego zamieszania  ciągłego szumu  śmiechu  wychodzisz z pokoju  gdzieś gdzie nie ma nikogo i bezradnie płaczesz. Chwila spokoju  otrząsasz się i najchętniej siadłabyś w kącie i siedziała  ale niestety trzeba wyjść. Wycierasz rozmazany makijarz  przybierasz wesołą minę i wychodzisz spowrotem do tego gwaru.

duuduusieek dodano: 1 stycznia 2011

....................2. Rodzina w najlepsze gawędzi o róznych sprawach, a ty siedzisz w bezruchu patrząc sie w grający telewizor, nie słuchając nikogo i nieczego wokół. Siedzisz i myślisz. Aż w koncu zaczynają napływać ci łzy do oczu, nie wytrzymujesz tego zamieszania, ciągłego szumu, śmiechu, wychodzisz z pokoju, gdzieś gdzie nie ma nikogo i bezradnie płaczesz. Chwila spokoju, otrząsasz się i najchętniej siadłabyś w kącie i siedziała, ale niestety trzeba wyjść. Wycierasz rozmazany makijarz, przybierasz wesołą minę i wychodzisz spowrotem do tego gwaru.

............................1.Święta. Pozornie czas radości  prezentów  miłośći wspólnej zgody  jeden z najszczeświwszych dni roku  gdzie każdy jest uśmiechnięty od ucha o ucha i zapomina o wszystkich smutkach. Jednak siedząc przy rodzinnym stole  przy tej niecodziennej czułości  niesamowitej zgodzie  wszystkich bieże na wspomnienia. Ta świąteczna atmosfera sprawia  że w naszej głowie chcąc nie chcąc pojawiąją się obrazy z przeszłości. A że w ludzkiej naturze niestety jest tak  że zapamiętujemy bardziej zdarzenia  które nas w jakiś sposób bolały  były złe  przez które wylaliśmy łzy  magia świąt znika.

duuduusieek dodano: 1 stycznia 2011

............................1.Święta. Pozornie czas radości, prezentów, miłośći wspólnej zgody, jeden z najszczeświwszych dni roku, gdzie każdy jest uśmiechnięty od ucha o ucha i zapomina o wszystkich smutkach. Jednak siedząc przy rodzinnym stole, przy tej niecodziennej czułości, niesamowitej zgodzie, wszystkich bieże na wspomnienia. Ta świąteczna atmosfera sprawia, że w naszej głowie chcąc nie chcąc pojawiąją się obrazy z przeszłości. A że w ludzkiej naturze niestety jest tak, że zapamiętujemy bardziej zdarzenia, które nas w jakiś sposób bolały, były złe, przez które wylaliśmy łzy, magia świąt znika.

.................2. Wreszcie spojrzał na mnie i ze świeczkami w oczach powiedział: to koniec.  Jak na zawołanie potok łez wypłynął z moich oczu na dobre  a ja odruchowo przytuliłam się do niego  tak mocno go obejmując jakby miał nastąpić koniec świata. Płakałam wtulona w jego ramiona kurczowo prawą ręką sciskając jego kurtkę. Po jakimś czasie odkleiłam się od niego i powiedziałam : pocałuj mnie  pocałuj mnie proszę ostatni raz. Widziałam  że chce coś powiedzieć  lecz nie zdążył bo przytknęłam moje do jego warg i pocałowałam go najnamiętniej jak tylko umiałam. Patrząc jeszcze chwile w jego osłupiałą twarz  zaczełam się oddalać  aż w końcu puściłam jego dłoń i odeszłam.

duuduusieek dodano: 1 stycznia 2011

.................2. Wreszcie spojrzał na mnie i ze świeczkami w oczach powiedział: to koniec. Jak na zawołanie potok łez wypłynął z moich oczu na dobre, a ja odruchowo przytuliłam się do niego, tak mocno go obejmując jakby miał nastąpić koniec świata. Płakałam wtulona w jego ramiona kurczowo prawą ręką sciskając jego kurtkę. Po jakimś czasie odkleiłam się od niego i powiedziałam : pocałuj mnie, pocałuj mnie proszę ostatni raz. Widziałam, że chce coś powiedzieć, lecz nie zdążył bo przytknęłam moje do jego warg i pocałowałam go najnamiętniej jak tylko umiałam. Patrząc jeszcze chwile w jego osłupiałą twarz, zaczełam się oddalać, aż w końcu puściłam jego dłoń i odeszłam.

....................1. Nigdy nie pomyślałabym  że odważe się pojść jescze kiedykolwiek w tamto miejsce.Miejsce  które zostawiło ślad na mojej psychice.  Pamiętasz  zawsze leżelismy tam wtuleni w siebie  oglądając przepiękne zachody słońca. Z pewnością moge przyznać  że to były najpiękniejsze chwile w moim życiu. Wczoraj poszłam tam sama. Siadłam tam gdzie zawsze i slepo wpatrywałam się w niebo. Wróciłam do tamtego dnia i mimowolnie zaczęły kapać mi łzy. Wtedy  zszokowana wiadomością od Ciebie  przyszłam pod twój blok i zadzwoniłam  żebyś zszedł. Cała zapłakana i zmarznięta. Słyszałam opór w Twoim głosie  ale nie miałeś wyjścia i po 5 minutach stałeś koło mnie. Moje łzy oschły i z niewyobrażalnym spokojem powiedziałam: powiedz mi teraz prosto w twarz  patrząc mi w oczy  że to koniec. 2000 uderzeń na sekunde wypieki na twarzy  chiwla zawachania. Odwrócił wzrok. Ja przywarta do chodnika stałam i zawzięcie czekałam  czując jak nowe łzy rodzą się w kącikach mych oczu.

duuduusieek dodano: 1 stycznia 2011

....................1. Nigdy nie pomyślałabym, że odważe się pojść jescze kiedykolwiek w tamto miejsce.Miejsce, które zostawiło ślad na mojej psychice. Pamiętasz, zawsze leżelismy tam wtuleni w siebie, oglądając przepiękne zachody słońca. Z pewnością moge przyznać, że to były najpiękniejsze chwile w moim życiu. Wczoraj poszłam tam sama. Siadłam tam gdzie zawsze i slepo wpatrywałam się w niebo. Wróciłam do tamtego dnia i mimowolnie zaczęły kapać mi łzy. Wtedy, zszokowana wiadomością od Ciebie, przyszłam pod twój blok i zadzwoniłam, żebyś zszedł. Cała zapłakana i zmarznięta. Słyszałam opór w Twoim głosie, ale nie miałeś wyjścia i po 5 minutach stałeś koło mnie. Moje łzy oschły i z niewyobrażalnym spokojem powiedziałam: powiedz mi teraz prosto w twarz, patrząc mi w oczy, że to koniec. 2000 uderzeń na sekunde,wypieki na twarzy, chiwla zawachania. Odwrócił wzrok. Ja przywarta do chodnika stałam i zawzięcie czekałam, czując jak nowe łzy rodzą się w kącikach mych oczu.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć