.................2. Wreszcie spojrzał na mnie i ze świeczkami w oczach powiedział: to koniec.
Jak na zawołanie potok łez wypłynął z moich oczu na dobre, a ja odruchowo przytuliłam się do niego, tak mocno go obejmując jakby miał nastąpić koniec świata. Płakałam wtulona w jego ramiona kurczowo prawą ręką sciskając jego kurtkę. Po jakimś czasie odkleiłam się od niego i powiedziałam : pocałuj mnie, pocałuj mnie proszę ostatni raz. Widziałam, że chce coś powiedzieć, lecz nie zdążył bo przytknęłam moje do jego warg i pocałowałam go najnamiętniej jak tylko umiałam. Patrząc jeszcze chwile w jego osłupiałą twarz, zaczełam się oddalać, aż w końcu puściłam jego dłoń i odeszłam.
|