 |
|
Uważaj na znajomości, które zaczynają się od głowy. O tych zapoczątkowanych fascynacją seksualną można szybko zapomnieć. O tych, które zaczynają się od rozmów, wymiany myśli i emocji, możesz nigdy nie zapomnieć. Te są trwalsze.
|
|
 |
|
za wrażliwe mam serce i za wiele wkładam wszędzie uczucia
|
|
 |
|
Jak to jest, jesteś dorosły, dojrzały, wiesz jaki powinieneś być i jak żyć aby wszytko było właściwe dla twojego wieku, jak się zachować aby nikt nie zwątpił w twoją mądrość i opanowanie. Wtedy spotykasz kogoś równie dorosłego, patrzycie sobie w oczy, uśmiechacie się, powiecie parę zdań i po miesiącu trzymacie się za rączki, mówicie zdrobnieniami, wymyślacie słodkie przezwiska, kupujecie urocze głupotki a uczucia, spacerki, zabawa stają się ważniejsze niż rozsądek, praca i plany. Zapominacie o posiłkach, piszecie wiersze, patrzycie w niebo z uśmiechem. Zamiast myśleć argumentami, myślicie, kolorami, dźwiękami, zachwytami, zamiast stać o krok dotykacie dłoni, twarzy i włosów. Zamiast czuć spokój, czujecie wszytko.
|
|
 |
|
Ciągle wmawiam sobie, że to tylko przywiązanie emocjonalne, nie tęsknota..
|
|
 |
|
Uwolniłem się od tęsknoty i pozostała czysta samotność, zwykła chęć aby iść przez życie z kimś, przeżywając wspólne radości i smutki. Tylko czy ja już potrafię iść? Czy potrafię tak iść aby, ktoś podbiegł i powiedział "hej, chciałabym teraz pójść razem z Tobą bo twoje życie wygląda na wspaniałą podróż a przy tobie będzie mi dobrze"? Tak, samotność odkładam w kąt. Żeby było my, musi być najpierw ja.
|
|
 |
|
Zauważyłem jak wielu ludzi, próbuję jakoś usprawiedliwić złe doświadczenia, zaczarować je aby jednak nie były złe, bo przecież one nas wzmacniają, czegoś uczą, prowadzą do miejsc, w których jesteśmy. Przede wszystkim przykre doświadczenia po prostu są. Musimy pozwolić sobie na chwilę, żeby doświadczyć ich skutków bo to nie słabość, słabością jest powód dla którego tak bardzo nie pozwalamy sobie na przeżywanie. A potem? Potem przechodzimy do kolejnych doświadczeń, na które już jesteśmy gotowi.
|
|
 |
|
Czasami najbardziej przełomowym a zarazem przerażającym momentem jest chwila gdy myślisz "no dobra, to co dalej" i okazuje się, że już nie wrócisz do człowieka z przed lat, trzeba stworzyć kogoś nowego i nagle nie wiesz kim masz być.
|
|
 |
|
Złożyłem Ci w ofierze, niczym kwiaty, miesiące mojego życia, resztę muszę mieć dla siebie. Tak, czas znowu cieszyć się dniem, mimo że, listopad za pasem.
|
|
 |
|
Wszystkie terapię prowadziły do zwykłego, szczerego żegnaj. Wszytkie dni w mroku, zmierzały do dnia, w którym mogę wrócić do domu.
|
|
 |
|
Dziś wiem, że nie było żadnego fatum, nie rządzi nami żadne przeznaczenie, że to nie Bóg mnie nienawidzi, że to nie przez zbyt wielkie szczęście, które nie mogło trwać. Nasze szczęście. To było po prostu a dziś jest kolejny normalny dzień pełen tragedii i szczęść, smutku i euforii, tęsknoty i zapomnienia.
|
|
 |
|
Niedojrzały człowiek "zawsze ma rację", tylko nie ma relacji.
|
|
 |
|
Mija rok odkąd los zabrał cię nieodwołalnie, nie miałem szansy na pożegnanie, ani na oststnie "kocham", nie mogłem Cię odzyskać jak po kłutni czy rozstaniu, nie mogę Cię znaleść za żadnym zakrętem, ciągle tylko krążysz we mnie tęsknotą i bólem. Przyzwyczaiłem się do tego jak do obrączki, do tej której nigdy nie wybraliśmy. A jednak czuję ją na sercu, nie pozwala mi spojrzeć na żadną kobietę tak jak patrzyłem na Ciebie. Myślałem, że dziś znów upiję się aby jakoś wytrzymać wspomnienia, na które sobie pozwolę, ale dziś będę pił aby się nimi rozkoszować, płakał i żegnał się z przeszłością. Słyszę twoje "wystarczy misiu".
|
|
|
|