 |
nie uchylaj nieba mi, tam nawet jeszcze nie chcę iść
|
|
 |
Zmienia się, już nie była tą samą osobą co kilka miesięcy temu i to nie wyjazd ją zmienił. Po prostu straciła radość życia. Szła ulicą i patrzyła na śnieg który spadł w nocy. Myślała o tym że jej stara wersja pewnie cieszyłaby się i podziwiała jak drobinki śniegu błyszczą w promieniach porannego słońca. Jednak teraz nie widziała w nich nic magicznego. Myślała tylko o tym że jest jej zimno i jak najszybciej chce wrócić do mieszkania. To smutne jak życie potrafi odebrać człowiekowi radość ...
|
|
 |
Nie znała jej, widocznie musiała być jedną z tych nowych. Mimo to, gdy tamta podeszła i zaczęły rozmawiać rozmowa nawet się kleiła. W którymś momencie temat zszedł na chłopaków. - Wiesz podoba mi się tu jeden chłopak - powiedziała nieznajoma koleżanka. - Kto? - zapytała szczerze zaciekawiona - Ten po prawej - odpowiedziała wskazując na jej byłego - A on, jest naprawdę fajny. - odpowiedziała. Uznała że nie będzie jej tłumaczyć całej sytuacji- Tak myślisz, nie wiesz czy kogoś ma? - Raczej nie, aczkolwiek gdy wyjechałam nasze kontakty bardzo się pogorszyły i dawno z nim nie rozmawiałam, ale myślę że spróbować nie zaszkodzi - Okej, dzięki za pomoc. A Tobie który się podoba? - A wiesz ja ostatnio mam dosyć facetów - odpowiedziała, choć miała świadomość, że to jedno zdanie nie jest zgodne z prawdą...
|
|
 |
Przyszła na spotkanie. Dawno mnie tu nie było - pomyślała otwierając drzwi. Ku jej zaskoczeniu wszyscy powitali ją z otwartymi ramionami. Czuła się jak w domu. Zobaczyła kilka nowych twarzy. No tak grupa stale się powiększa. Podeszła się z nimi przywitać. Chwilę porozmawiali, nagle padło pytanie w jaki sposób znalazła się w tej grupie. - To banalne, typowe dla nastolatki. Przyszłam tu za chłopakiem, no cóż po jakimś czasie chłopak mnie zostawił, ale wartości pozostały. Wartości i przyjaźnie na całe życie - odpowiedziała, patrząc na tak bliskich sobie ludzi...
|
|
 |
Spacerowali nieśpiesznie, a ona podziwiała widok świata przykrytego warstwą śnieżnego puchu. Rozmawiali swobodnie, żartowali i śmiali się, gdy nagle złapał ją i wywrócił wprost do śniegu. Pamiętała, jak ostatnio zarzekał się, że właśnie tak postąpi jeśli tylko spadnie pierwszy śnieg. Nie zaskoczyło jej to, jednak nie była zbyt silna by się obronić i pod naporem jego siły musiała cierpliwie znieść obrzucenie zimnym śniegiem, Gdy była już zupełnie mokra, a on uznał że dopiął swego, chciał pomóc jej wstać. Wyciągnął rękę, lecz ona zamiast skorzystać z pomocy pociągnęła go do siebie. Nie spodziewał się takiego obrotu sytuacji dlatego powalenie go przyszło jej z łatwością. Nie przewidziała jednak że będąc w takiej pozycji wywróci go wprost na siebie. Więc leżeli tak oboje na zimnym, mokrym śniegu lecz jej było całkiem przyjemnie. Popatrzył jej w oczy. Byli tak blisko, a ona była taka piękna. Mokra, potargana ale szczęśliwa. Nie zastanawiał się nad tym co robi. Po prostu ją pocałował...
|
|
 |
Czekała na niego w umówionym miejscu. Nie wiedziała dlaczego tak nalegał na ten spacer, ale jak zawsze się zgodziła. Wiedziała że znowu popełnia te same błędy, które doprowadziły jej pierwszy związek do ruiny. Chciała żeby tym razem było inaczej jednak nie potrafiła się powstrzymać. Nagle ujrzała swojego byłego. Uśmiech mimowolnie pojawił się na jej twarzy. On też ją zauważył, podszedł do niej i zapytał co tu robi. - Umówiłam się ze znajomym, właśnie na niego czekam. A ty? - Ja też przyszedłem spotkać się z przyjaciółką. Popatrz jaki zbieg okoliczności. - odpowiedział. Nagle ich rozmowę przerwał dźwięk przychodzących smsów, oboje równocześnie wyjęli telefony " Przepraszam, że trochę Cię okłamałem, mam nadzieję, że mi wybaczysz. Bawcie się dobrze." - przeczytała treść wiadomości od przyjaciela, a patrząc na minę swojego ex zrozumiała, że jego sms musiał mieć podobną treść. Popatrzyli na siebie, uśmiechnęli się i ruszyli leśną ścieżką przed siebie...
|
|
 |
-Hej, słuchaj muszę Ci coś powiedzieć. - długo zbierał się na odwagę, żeby podzielić się z nią tą informacją.
-To super, ja też mam do Ciebie sprawę. Potrzebuję twojej pomocy. Spotkałam się z nim ostatnio, już nie mogę znieść jego smutku. Znowu tylko o niej mówił, jak on może nie dostrzegać tego, że nadal ją kocha. Spotkali się ostatnio i mówił, że świetnie się bawili. Pierwszy raz od ich rozstania widziałam żeby się uśmiechał. Musimy jakoś ich ponownie zeswatać. Przecież oni są dla siebie stworzeni. Ty ostatnio masz z nią bardzo dobry kontakt. Zbliżyliście się do siebie, może mógłbyś z nią pogadać, wybadać jak to wygląda z jej strony. Jeśli mi pomożesz na pewno uda nam się ich pogodzić. Musi się udać, tak strasznie się ciesze, już nie mogę się doczekać. To jak mogę na Ciebie liczyć?
- Tak, jasne. Zrobię co w mojej mocy, aby do siebie wrócili - powiedział, jednak w myślach dodał - gdybyś tylko wiedziała co chciałem Ci powiedzieć. Chyba właśnie się w niej zakochałem...
|
|
 |
słaby punkt może Cię zniszczyć
|
|
 |
ziemia to piekło, stąd do nieba blisko jest
|
|
 |
żyjemy w takim świecie, gdzie zepsucie jest wszędzie
|
|
|
|