 |
Wariatek się nie kocha. Wariatki można lubić. Niektórzy je nawet uwielbiają. Wariatki śmieszą. Wkurzają. Rozbawiają. Są świetnymi kumpelami. Potrafią słuchać. Można im się zwierzać. Ale nigdy nie będą Najważniejsze. Bo przecież to tylko wariatki. I w końcu przestają być potrzebne. Są za głośne. I niewielu wie, że one też mają uczucia. I potrafią płakać. Wariatek się nie kocha. Nie od tego są. Może za mało im zwyczajności po prostu? Bo z wariatką trudno jest długo wytrzymać. Może dlatego są niekochane? Wariatek się nie da pokochać. Tak prawdziwie. Do bólu. Wariatki zawsze będą tylko wariatkami.
|
|
 |
Nie ma to jak wracające wspomnienia.. te nasze wieczorne smsy i rozmowy na gg../ come_on_skinny_love
|
|
 |
I ta myśl ze nic już nie będzie tak jak dawniej, że nie będę już nigdy szczęśliwa./ come_on_skinny_love
|
|
 |
Patrzę na Jego zdjęcie i znowu wszystko wraca, jednak Go nadal kocham... /come_on_skinny_love
|
|
 |
- Ty pieprzona egoistko! - krzyczał patrząc na moje zakrwawione ręce i głębokie ślady po żyletkach. - Myślisz tylko o sobie! . - Odpierdol się, dobra? Moje ręce, moje ślady, moje życie. kurwa. Daj mi spokój. - powiedziałam, a po moich policzkach spływały łzy. - Nie kurwa twoje! Nasze, bo jesteśmy razem. Zabija mnie świadomość, że ciebie bolą te cięcia. Gdybym mógł to przejąłbym cały ten ból na siebie. - mówił, a w jego głosie dało się wyczuć ogromny żal do moich poczynań. - Nie wiesz jak się z tym czuję. Boję się, że kiedyś przetniesz za mocno, za głęboko i cię stracę. Nie przeżyłbym tego. - Przepraszam. - tylko na to głupie, nic nie znaczące słowo było mnie stać w tym momencie. - Nie przepraszaj, tylko obiecaj, że będziesz żyła dłużej niż ja. Że nie pozowlisz na to żebym cierpiał z powodu twojej śmierci. Obiecaj do chuja. -Nie mogę. - powiedziałam, przytulając się do niego. Zrozumiałam, że on mnie naprawdę kocha. Ta sytuacja rozwiała, moje wszelkie wątpliwości. / ogarnijdupexdd
|
|
 |
Długo myślałam o swoim życiu. - Przepraszam. - powiedziałam znienacka gdy leżeliśmy u mnie na łóżku trzecią godzinę. - Za co? - popatrzył ze zdziwieniem wprost w moje oczy. - Za to że żyję, że mam czelność zabierać ci tlen, że zajmuję miejsce na tym świecie, że ... . - Zamknij się kurwa. Jeszcze raz będziesz pierdolić takie głupoty to będzie koniec jasne ?! - przerwał mi, a w jego oczach zobaczyłam łzy wielkości grochu. - Kochanie.. Ja nie chciałam. Przepraszam. - mówiłam ścierając łzę, która powoli spływała po jego policzku. - Nie przepraszaj kurwa. Nawet nie wiesz jak to zabolało. O niczym innym nie marzę jak o tym, żebyś zabierała mi tlen, żebyś zajmowała miejsce na świecie. Chcę żebyś była. Dla mnie. Bo nigdy nikogo nie będę kochać tak mocno jak ciebie. Nikt nie będzie dla mnie tak ważny jak ty. - powiedział drżącym głosem. Nie byłam w stanie wydusić z siebie żadnego słowa, dlatego zastąpiłam je pocałunkiem. / ogarnijdupexdd
|
|
 |
Pamiętam tamten dzień, jakby to było wczoraj. Jak wychowawczyni z bidula powiedziała, że moja przyjaciółka ze szkolnej ławki nie żyje. Chorowała od 3 roku życia, i tak było cudem, że dożyła 12 lat. Nie wiedziałam wtedy czy mam płakać czy krzyczeć z bezsilności. Początkowo myślałam, że to sen, później że wychowawczyni robi sobie jawne jaja, ale gdy już do mnie do dotarło, moje oczy i policzki zalały potoki łez. Kilka dni od tej wiadomości było wyrwane z życiorysu. Pamiętam jak na pogrzeb szła ze mną "bidulowa" pani psycholog. Bała się mojej rekacji, gdy ujrzę ciało przyjaciółki. A ja? Nie pamiętam ani jednej chwili z dnia pogrzebu, nie pamiętam jak wyglądała, nawet dopiero po kilku dniach znalazłam jej grób, ponieważ nie pamiętałam gdzie została pochowana. A teraz? Teraz jestem na cmentarzu prawie codziennie i rozmawiam z nią tak jak dawniej, z tą różnicą, że ona mi nie odpowiada, ale mimo wszystko czuję jej obecność. / ogarnijdupexdd
|
|
 |
Fajny jesteś, dzisiaj śpisz u mnie ! ♥
|
|
 |
[cz.1] Letniej nocy Jessica szła drogą do domu, która prowadziła przez las, gdy weszła do niego było tak ciemno, że ledwo widziała ścieżkę. Miała założone słuchawki, w których leciała jej ulubiona muzyka. Ktoś złapał ją od tyłu i rzucił na ziemie. Rozdarł jej ubranie. Położył się na niej jak jakieś drapieżne zwierze i brutalnie ją całował. Ona krzyczała, lecz nikt jej nie słyszał. Próbowała się bronić, ale napastnik był silniejszy. W lesie nikogo nie było. Dziewczyna, gdy już byli nago nie opierała się napastnikowi, nie krzyczała. Nawet jej się spodobało, nigdy nie doświadczyła czegoś takiego. Odwzajemniała pocałunki, i takie tego typu rzeczy, nie widziała jego twarzy. Było jej tak dobrze, nie chciała żeby on przestawał.
|
|
 |
[cz.2] Robiło się już jasno, musieli już skończyć żeby nikt ich nie nakrył, Jessica spytała go czy da mu swój nr telefonu, bo jej się spodobało. Zgodził się. Rozeszli się do domów. Jessica nie miała wymówki, dlaczego jej nie było przez całą noc, dlatego weszła po cichu do domu, jej rodzice jeszcze spali, poszła do swojego pokoju i zasnęła. Po przebudzeniu myślała o tym, co się wczoraj stało. Wzięła swoja komórkę i napisała do niego: podobało mi się, potworzymy to? Odpisał: tak, dzisiaj o 22 w tamtym lesie?
To, co się wydarzyło w lesie przerodziło się w wielką miłość/ come_on_skinny_love ze współpracą do_not_forget_about_me
|
|
 |
[cz.1]Byłam spóźniona na spotkanie z nim, przed chwilą wyszła ode mnie przyjaciółka, która rzucił dzisiaj chłopak. Nie mogłam zostawić ją samą z tym problemem i postanowiłam ją jakoś pocieszyć. Gdy zrozumiała, że ten dupek nie był jej wart wyszła, a ja założyłam trampki i pobiegłam w stronę jego domu. Zadzwoniła moja komórka, na wyświetlaczu było napisane: Filip . Odebrałam. „gdzie jesteś?”- spytał „już biegnę, zaraz u Ciebie jestem” odpowiedziałam zdyszanym głosem i rozłączyłam się. Nagle nie wiem skąd pojawił się rozpędzony samochód, wpadłam pod jego koła. Poczułam niesamowity ból. Nic więcej nie pamiętam…
|
|
|
|