[cz.1] Letniej nocy Jessica szła drogą do domu, która prowadziła przez las, gdy weszła do niego było tak ciemno, że ledwo widziała ścieżkę. Miała założone słuchawki, w których leciała jej ulubiona muzyka. Ktoś złapał ją od tyłu i rzucił na ziemie. Rozdarł jej ubranie. Położył się na niej jak jakieś drapieżne zwierze i brutalnie ją całował. Ona krzyczała, lecz nikt jej nie słyszał. Próbowała się bronić, ale napastnik był silniejszy. W lesie nikogo nie było. Dziewczyna, gdy już byli nago nie opierała się napastnikowi, nie krzyczała. Nawet jej się spodobało, nigdy nie doświadczyła czegoś takiego. Odwzajemniała pocałunki, i takie tego typu rzeczy, nie widziała jego twarzy. Było jej tak dobrze, nie chciała żeby on przestawał.
|