|
Zaskoczona obrotem sytuacji zacieszam mordkę od ucha do ucha. Jestem przeogromnie zmęczona, mam poharatane kolana, spieczone słońcem plecy a na nogach ledwo co stoję ale tak, jestem zadowolona ;) to siła ludzi którzy mnie teraz otaczają pozwala mi na uśmiech po ciężkich kilku dniach zalanych łzami ;) Dziękuję ;**
|
|
|
Jak ta kretynka siedzę tu w pokoju i wylewam swoje żale na ten portal. Jak na razie nie mam nawet komu się porządnie wypłakać a co dopiero pogadać o tym jak jest mi źle... nie tak miało być. Miałam intensywnie zapominać a nie ślęczeć nad laptopem ze łzami w oczach. Jest beznadziejnie. Kurewsko beznadziejnie... i ta pierdolona myśl o Nim, która za cholerę się nie chce odczepić.
|
|
|
Jest mi źle i chcę do domu ;( To był chyba mój najgłupszy pomysł by wyjeżdżać tylko po to by o Nim zapomnieć bo pamiętam przeraźliwie mocniej niż przed tym cholernym wyjazdem. Kurwa!
|
|
|
Wraz z moja przyjaciółką tworzycie niezły nienawidzący się pakiet. Ty wciąż grasz nieczułego chama, wytykasz mi każde potknięcie pokazując jak mało jestem warta przez swoją przeszłość by za chwile stwierdzić jak bardzo Ci zależy, ciągle mącisz mi w głowie, sercu i sprawiasz że łzy leją się 24/h a ona je ociera, wciąż przy mnie jest i układa moje wszystkie myśli wbijając mi jednocześnie do głowy jaki z Ciebie egoistyczny sukinsyn. Sama zastanawiam się jakim cudem kocham Cię równie mocno jak Ją...
|
|
|
Wciąż mam przed oczami ten obraz sprzed tygodnia. Szłam z kumpelami na parkiet. Na moje nieszczęście Ty stałeś przy wejściu i rozmawiałeś ze znajomymi. Nieśmiało podnosząc głowę popatrzyłam na Ciebie nie spodziewając się, że chociażby mnie zauważysz. Jakie było moje zdziwienie gdy odwróciłeś głowę i popatrzyłeś mi prosto w oczy. Do dziś mam wrażenie jakby ta chwila trwała wieki... Gdy przeszłam dalej jeszcze raz odwróciłam się w Twoją stronę a Ty nadal nie spuszczałeś ze mnie wzroku... I teraz powiedz mi dlaczego? Dlaczego tak na mnie patrzysz a później odpisujesz mi jakbym była Twoim największym wrogiem? O co chodzi co? Bo ja już nie pojmuję tego całego bagna...
|
|
|
Zawsze miałam w zwyczaju uciekać od problemów, jednak tym razem odrobinę przesadziłam. Uciekam od Ciebie tysiące kilometrów tylko po to by móc zapomnieć i zacząć normalnie żyć. I nie wiem czy to dobry pomysł zostawiać wszystkich bliskich z tego cholernie głupiego powodu bo przecież nie mam gwarancji na to, że uda mi się wymazać wspomnienia. Ale jeżeli miałoby to choćby w małej mierze pomóc - to tak, chcę tam jechać, chcę być jak najdalej od Ciebie.
|
|
|
|
nienawidzę kiedy wydzwania do mnie Johny Deep z prośbą o wyjście z nim na randkę..
|
|
|
Czego ja się w ogóle spodziewałam, co? Własna matka zapomniała o moich urodzinach a co dopiero Ty. Chociaż jest żal, że po tym wszystkim co nas łączyło masz to w dupie to dziś rzucam w Twoją stronę krótkie 'spierdalaj' i odchodzę. Teraz już na zawsze.
|
|
|
Urodzinowo;) Więc dziś bawię się i nie pamiętam o niczym co było złe;D Ani o Nim, ani o innych nieprzyjemnych rzeczach;)
|
|
|
|