 |
|
Cz.1. Kolejna noc, kładę się pomiędzy stos poduszek i kołdrę, zamykam oczy i przenoszę się do świata snów. Tym razem wylądowałam ze znajomymi na ławce koło rzeki. Był tam również niedawno poznany brunet z ciemnoniebieskimi oczami. Kumpel kumpla od razu zgrał się z ekipą, ale to między Nami coś zaiskrzyło. Było późne popołudnie, piliśmy piwka, śmialiśmy się i wygłupialiśmy jak zawsze. Zapomniałam, że to też jest Jego ulubione miejsce na popijawę. Tak przyszedł i tamtego wieczora z 3 kumplami, mijając się wszyscy wymienili krótkie ‘Siema,siema’ i poszliście na następną ławkę. Nie widziałam Go od momentu kiedy ze mną zerwał, więc mój wzrok zatrzymał się na Nim dłuższą chwilę, przypomniało mi się wszystko, uśmiech zniknął z twarzy. Czułam wzrok ‘brata’ na sobie, dobrze wiedział co mi jest, podszedł do mnie, poklepał po ramieniu i szepnął do ucha, żebym dała sobie spokój z tym typkiem. Wiedziałam, że on jeszcze bardziej go nie nawiedzi niż ja, za to co zrobił./gosia0511.
|
|
 |
|
Cz.2. Uśmiechnęłam się do niego, a następnie spojrzałam na przystojnego bruneta, który siedział obok mnie, biło od niego takie wewnętrzne ciepło. Przytuliłam się do Jego ręki i na nic więcej nie zwracałam uwagi..do czasu. Zrobiło się ponuro, sąsiedzi z ławki obok wypili o kilka piw za dużo i gęba im się nie zamykała. Wszystko było dobrze do momentu, gdy nie zaczęli kierować głupich tekstów w naszą stronę. Swoją resztę piwa wylałam, chwyciłam szyjkę butelki i wstałam kierując się w Jego stronę. Zrobiłam tylko parę kroków i dobiegli do mnie brunet i brat. Poczułam jak brunet chwyta mnie za brzuch i przenosi do tyłu, brat zabrał butelkę z mojej ręki, wyrzucając ją do kosza powiedział, że nie ma co sobie rąk brudzić taką szmatą jak on. Wtedy naprawdę poczułam, że nie jest tego wart. Chwyciłam bruneta za rękę, pocałowałam i powiedziałam do reszty, że znajdziemy lepszą miejscówkę. /gosia0511.
|
|
 |
|
'Szkoda, że nie powiedziałeś mi, że to tylko dla zabawy... może bawiłabym się tak samo dobrze jak ty.'
|
|
 |
|
'Facet nie pies, żeby z kością w pysku latał.!' /gosia0511.
|
|
 |
|
Ej koleś, jesteś tak niedojrzały jak truskawka na wiosnę.! ;D /gosia0511.
|
|
 |
|
Cz.1. Kolejny sen. Był wieczór, padał deszcz, wracałyśmy z B. do domu. Muzyka cicho grała, B. skupiała się na jeździe, a ja wypatrywałam za oknem księżyca. Nagle ujrzałam przed nami jasne światła, auto, które wyprzedzało jechało wprost na Nas, krzyknęłam do B. żeby skręciła bo zginiemy. Poczułam jak Nasz samochód odbija w prawo, przewraca się i dachuje. Słyszałam tuczące się szkło, gniotącą się blachę, poczułam silny ból głowy, klatki piersiowej i krew. B. była nieprzytomna. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i zadzwoniłam pod pierwszy nr na liście, to był Jego nr. Odebrałeś po 3 sygnale i zapytałeś czego od ciebie chcę. Zdążyłam wyszeptać ‘wypadek..droga 4xx..pomocy..’, później ogarnęła mnie ciemność. Czy to koniec? Umarłam? A co z B.? Jak zareaguje rodzina? Czy On w ogóle się tym przejmie? /gosia0511.
|
|
 |
|
Cz.2. Gdy się ocknęłam znów słyszałam gniotącą blachę, otwierając oczy ujrzałam migające czerwono-niebieskie światła i ratowników, którzy próbują wyciągnąć mnie z samochodu. Jednak nie umarłam, wciąż walczę o swoje życie. Czułam jak moje ciało kładą na nosze. Przeszywał mnie straszny ból i dreszcze. Niosąc mnie do karetki słyszałam dźwięk przejeżdżających samochodów, pojedyncze hasła ratowników ‘ słabe tętno, otwarta rana, sporo krwi..’. Także usłyszałam znajomy głos, który wołał moje imię. Tak to był Jego głos, on tu był, przyjechał nie zważając na sytuację między nami. Próbowałam poszukać go wzrokiem, niestety mój stan na to nie pozwolił, znowu straciłam przytomność./gosia0511.
|
|
 |
|
Cz.3. Obudziłam się następnego wieczoru w szpitalnym łóżku, z podłączoną kroplówką. Obok mnie była matka i lekarz, którzy oznajmili mi, że z B. wszystko porządku, jest trochę potłuczona, natomiast ja mam poważniejsze obrażenia. Powiedział, że mam złamaną rękę, 2 żebra, parę szwów na czole i najgorzej było z raną na brzuchu, straciłam dużo krwi. Gdyby nie telefon od pewnej osoby, która zgłosiła wypadek, to nie wiadomo jakby to się potoczyła. Na szczęście wszystko już jest dobrze i mam odpoczywać, po czym wyszli. Do oczy napłynęły mi łzy, ponieważ wiedziałam o kim mówił lekarz, to On uratował mi życie. W tym momencie się obudziłam ze łzami spływającymi po policzkach…/gosia0511.
|
|
|
|