Cz.1. Kolejny sen. Był wieczór, padał deszcz, wracałyśmy z B. do domu. Muzyka cicho grała, B. skupiała się na jeździe, a ja wypatrywałam za oknem księżyca. Nagle ujrzałam przed nami jasne światła, auto, które wyprzedzało jechało wprost na Nas, krzyknęłam do B. żeby skręciła bo zginiemy. Poczułam jak Nasz samochód odbija w prawo, przewraca się i dachuje. Słyszałam tuczące się szkło, gniotącą się blachę, poczułam silny ból głowy, klatki piersiowej i krew. B. była nieprzytomna. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i zadzwoniłam pod pierwszy nr na liście, to był Jego nr. Odebrałeś po 3 sygnale i zapytałeś czego od ciebie chcę. Zdążyłam wyszeptać ‘wypadek..droga 4xx..pomocy..’, później ogarnęła mnie ciemność. Czy to koniec? Umarłam? A co z B.? Jak zareaguje rodzina? Czy On w ogóle się tym przejmie? /gosia0511.
|