głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika burning_angel

Słowa nie oddają tego  ile waży strata. Kocham Cię najmocniej  zaraz wracam.

your_abstraction dodano: 8 stycznia 2012

Słowa nie oddają tego, ile waży strata. Kocham Cię najmocniej, zaraz wracam.

 .. wiesz  kochając dziewczynę  nauczyłam się  jak być sarkastyczną dziwką  żeby czuć się normalnie. Pieprzyłam się z chłopakami  żeby to zniknęło  ale się nie udało. Kiedy się zeszłyśmy  cholernie się przeraziłam  bo... byłaś jedyną osobą  która mogła zrujnować mi życie. Odepchnęłam cię i udawałam  że to twoja wina  ale tak naprawdę panicznie bałam się bólu.  ..  ale nie mogłam znieść... nie chciałam być niewolnicą moich uczuć do ciebie. Możesz to zrozumieć? Próbowałaś ukarać mnie w odpowiedzi i to było straszne. To było straszne  bo... naprawdę  zginęłabym za ciebie. Kocham cię. Kocham cię tak mocno  że to mnie dobija.  skins

improwizacyjna dodano: 8 stycznia 2012

[..]wiesz, kochając dziewczynę, nauczyłam się, jak być sarkastyczną dziwką, żeby czuć się normalnie. Pieprzyłam się z chłopakami, żeby to zniknęło, ale się nie udało. Kiedy się zeszłyśmy, cholernie się przeraziłam, bo... byłaś jedyną osobą, która mogła zrujnować mi życie. Odepchnęłam cię i udawałam, że to twoja wina, ale tak naprawdę panicznie bałam się bólu. [..] ale nie mogłam znieść... nie chciałam być niewolnicą moich uczuć do ciebie. Możesz to zrozumieć? Próbowałaś ukarać mnie w odpowiedzi i to było straszne. To było straszne, bo... naprawdę, zginęłabym za ciebie. Kocham cię. Kocham cię tak mocno, że to mnie dobija. /skins

każdy może mieć złą minutę. złą godzinę. zły dzień. miesiąc. rok.   simplel

simplel dodano: 7 stycznia 2012

każdy może mieć złą minutę. złą godzinę. zły dzień. miesiąc. rok. / simplel

Pogramy w coś? Chcesz  wiem  że chcesz. Ja zamknę oczy i policzę do 10. Wtedy je otworzę  a w prawym dolnym rogu ujrzę wiadomość od Ciebie. To zaczynam: 10  9  8  7  6  5  4  3  2  1. Akuku. To nie tak miało być. Dlaczego nie piszesz? Nie daj mi tęsknić. Może policzę jeszcze raz  co? No dobra. 10  9...  pierdolisz.

improwizacyjna dodano: 7 stycznia 2012

Pogramy w coś? Chcesz, wiem, że chcesz. Ja zamknę oczy i policzę do 10. Wtedy je otworzę, a w prawym dolnym rogu ujrzę wiadomość od Ciebie. To zaczynam: 10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1. Akuku. To nie tak miało być. Dlaczego nie piszesz? Nie daj mi tęsknić. Może policzę jeszcze raz, co? No dobra. 10, 9... /pierdolisz.
Autor cytatu: pierdolisz

 coraz ciężej jest nazwać kogoś mianem przyjaciela.

simplel dodano: 7 stycznia 2012

"coraz ciężej jest nazwać kogoś mianem przyjaciela."
Autor cytatu: grozisz_mi_xd

Stałyśmy przytulone. Przymknęłam oczy i napajałam się Twoim zapachem  obecnością  dotykiem  po prostu Tobą. Panowała cisza  którą nagle przerwał głos pracowniczki kolei  która zapowiedziała  że mój pociąg podstawi się na peron 3. Było jeszcze trochę czasu do odjazdu  lecz ten czas uciekał jak szalony. Wtuliłam się wtedy w Ciebie mocniej  bo znów czekała nas rozłąka  a do moich oczu napłynęły momentalnie łzy  nie chciałam jechać. Zacisnęłam mocno powieki  lecz łzy wypłynęły. Czułaś  że coś nie tak. Od razu zaczęłaś mnie gładzić po plecach i mocno do siebie tulić  mówić do mnie i prosić bym nie płakała. Po chwili otarłaś mi łzy i uśmiechnęłaś się. To mi wystarczyło. Uśmiech sam namalował się na mojej twarzy mimo tych łez w oczach.

your_abstraction dodano: 7 stycznia 2012

Stałyśmy przytulone. Przymknęłam oczy i napajałam się Twoim zapachem, obecnością, dotykiem, po prostu Tobą. Panowała cisza, którą nagle przerwał głos pracowniczki kolei, która zapowiedziała, że mój pociąg podstawi się na peron 3. Było jeszcze trochę czasu do odjazdu, lecz ten czas uciekał jak szalony. Wtuliłam się wtedy w Ciebie mocniej, bo znów czekała nas rozłąka, a do moich oczu napłynęły momentalnie łzy, nie chciałam jechać. Zacisnęłam mocno powieki, lecz łzy wypłynęły. Czułaś, że coś nie tak. Od razu zaczęłaś mnie gładzić po plecach i mocno do siebie tulić, mówić do mnie i prosić bym nie płakała. Po chwili otarłaś mi łzy i uśmiechnęłaś się. To mi wystarczyło. Uśmiech sam namalował się na mojej twarzy mimo tych łez w oczach.

A teraz pójdę do miejsca bez którego nie mogłam żyć  spotkam się z przyjaciółmi. Pomalowana  uczesana  z wielkim uśmiechem na ustach. Przeżyje z nimi dwie godziny  nie wspominając o zajebiście złym humorze i nocnych koszmarach  a potem wsiądę do autobusu  łzy pociekną mi po policzkach i znowu będę mogła powiedzieć  kurwa  co z tobą? to nie ty! ty się tak nie zachowujesz    simplel

simplel dodano: 7 stycznia 2012

A teraz pójdę do miejsca bez którego nie mogłam żyć, spotkam się z przyjaciółmi. Pomalowana, uczesana, z wielkim uśmiechem na ustach. Przeżyje z nimi dwie godziny, nie wspominając o zajebiście złym humorze i nocnych koszmarach, a potem wsiądę do autobusu, łzy pociekną mi po policzkach i znowu będę mogła powiedzieć "kurwa, co z tobą? to nie ty! ty się tak nie zachowujesz" / simplel

Czujesz ten dystans? Tą momentalną barierę  przed którą chciałabyś tylko i wyłącznie uciec.. bo brak Ci siły by ją zburzyć.  improwizacyjna

improwizacyjna dodano: 7 stycznia 2012

Czujesz ten dystans? Tą momentalną barierę, przed którą chciałabyś tylko i wyłącznie uciec.. bo brak Ci siły by ją zburzyć. /improwizacyjna

Chciałbym ci pomóc serdecznie z serca  ale to tak jakby ślepiec chciał prowadzić ślepca.  Pih.

improwizacyjna dodano: 7 stycznia 2012

Chciałbym ci pomóc serdecznie z serca, ale to tak jakby ślepiec chciał prowadzić ślepca. /Pih.

Zjeżdżając na pobocze wjebał sie do tego koszyka razem ze mną  przypalając mi koszulkę. Nie potrafiłam zwrócić na to uwagi  leżałam w połowie na nim  z ledwością dosięgając jego ust. Zdecydowanie nie liczyło się wtedy nic więcej  świat się zatrzymał.  improwizacyjna  cz.2

improwizacyjna dodano: 7 stycznia 2012

Zjeżdżając na pobocze wjebał sie do tego koszyka razem ze mną, przypalając mi koszulkę. Nie potrafiłam zwrócić na to uwagi, leżałam w połowie na nim, z ledwością dosięgając jego ust. Zdecydowanie nie liczyło się wtedy nic więcej, świat się zatrzymał. /improwizacyjna [cz.2]

Wakacyjny wieczór  siedziałam sama w domu  gdy zaczął krzyczeć pod oknem znienawidzone przeze mnie 'Sandi'. Ubierając w pośpiechu najki  szybko zbiegłam po schodach  rzucając mu się na szyję. Kręciliśmy się  nie mogąc oderwać ust. Postawił mnie lekko na ziemi  a moim oczom ukazał się sklepowy wózek  mimo faktu  że po przećpaniu miał różne dziwne pomysły ten należał do jednego z dziwniejszych. Nawet nie pytając po chuj  wziął mnie na ręce i śmiejąc się jak dziecko wrzucił do środka. Chyba nawet śmiałam się głośniej gdy zaczął mnie wieźć  prawie rozpierdalając na krzywym parkingu. Jak dwójka psychopatów  śmialiśmy sie na całe osiedle  gdy biegał z koszykiem ze mną w środku  wzdłuż całej ulicy. Sąsiadki patrzyły karcącym nas wzrokiem  który zmienił się w jeszcze ostrzejszy gdy zaczęłam palić skręta.  improwizacyjna  cz.1

improwizacyjna dodano: 7 stycznia 2012

Wakacyjny wieczór, siedziałam sama w domu, gdy zaczął krzyczeć pod oknem znienawidzone przeze mnie 'Sandi'. Ubierając w pośpiechu najki, szybko zbiegłam po schodach, rzucając mu się na szyję. Kręciliśmy się, nie mogąc oderwać ust. Postawił mnie lekko na ziemi, a moim oczom ukazał się sklepowy wózek, mimo faktu, że po przećpaniu miał różne dziwne pomysły ten należał do jednego z dziwniejszych. Nawet nie pytając po chuj, wziął mnie na ręce i śmiejąc się jak dziecko wrzucił do środka. Chyba nawet śmiałam się głośniej gdy zaczął mnie wieźć, prawie rozpierdalając na krzywym parkingu. Jak dwójka psychopatów, śmialiśmy sie na całe osiedle, gdy biegał z koszykiem ze mną w środku, wzdłuż całej ulicy. Sąsiadki patrzyły karcącym nas wzrokiem, który zmienił się w jeszcze ostrzejszy gdy zaczęłam palić skręta. /improwizacyjna [cz.1]

Znaleźliśmy miłość w beznadziejnym miejscu  tak  to małe osiedle na obrzeżach miasta było złe. Szare  zniszczone bloki  wybrakowane chodniki. Powietrze tu było zimne  a ławki obdrapane. Domówki kręciły się tu dzień w dzień  pamiętasz? To na jednej z nich się poznaliśmy. Właśnie te popsute ławki były głównym miejscem naszych spotkań. Litry wypitej wódki  niezliczona ilość fajek  skrętów. Każdego dnia  z każdym łykiem stawaliśmy się sobie bardziej bliscy  aż w końcu byliśmy  razem dla siebie. Wszystkie noce na trawie  godziny wpatrywania się w siebie przećpanymi oczyma. Niszczyliśmy się nawzajem  ale brnęliśmy w to  tańcząc w nocy boso na mokrym chodniku. Śmiech był głośny  a uczucia szczere  do czasu..  improwizacyjna

improwizacyjna dodano: 7 stycznia 2012

Znaleźliśmy miłość w beznadziejnym miejscu, tak, to małe osiedle na obrzeżach miasta było złe. Szare, zniszczone bloki, wybrakowane chodniki. Powietrze tu było zimne, a ławki obdrapane. Domówki kręciły się tu dzień w dzień, pamiętasz? To na jednej z nich się poznaliśmy. Właśnie te popsute ławki były głównym miejscem naszych spotkań. Litry wypitej wódki, niezliczona ilość fajek, skrętów. Każdego dnia, z każdym łykiem stawaliśmy się sobie bardziej bliscy, aż w końcu byliśmy, razem dla siebie. Wszystkie noce na trawie, godziny wpatrywania się w siebie przećpanymi oczyma. Niszczyliśmy się nawzajem, ale brnęliśmy w to, tańcząc w nocy boso na mokrym chodniku. Śmiech był głośny, a uczucia szczere, do czasu.. /improwizacyjna

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć