 |
|
Lubię wieczorami spacerować z słuchawkami na uszach i najlepszą muzyką z nich wypływającą. Wtedy myślę o wszystkim. Dzisiaj też tak było. Starałam się wyciągnąć jakiekolwiek wnioski z tego, co dzieje się dookoła mnie. Jedyne co mi się udało to zmarznąć. Wspomnienia sprawiły, że z tych oczu, które tak wiele osób podziwia, wypłynęło trochę łez. Łez tęsknoty, bezsilności, braku nadziei, smutku. Łez, które tylko Ty potrafisz powstrzymać swoją obecnością.
|
|
|
|
Obiecałam sobie, że nie będę się nikomu narzucać. Ty nie wiedzieć czemu się nie odzywasz. Boisz się? Jeśli tak, to czego? A może głupio Ci odpisać na smsa? ..Wiesz co? Głupio to ja mogę się czuć pisząc do Ciebie codziennie jak jakaś pojebana i czekając z telefonem w ręku na jakąkolwiek odpowiedź.
|
|
|
|
I znów to uczucie, kiedy najważniejsze dla Ciebie osoby mają Cię w dupie. Spoko. Przyzwyczaiłam się. Tylko kurwa dlaczego jeśli ja nie miałam i nie mam wyjebane.
|
|
|
|
Kolejny raz dochodzę do wniosku, że jestem w chuj słaba. Nie radzę sobie. Z Tobą zawsze było inaczej, zawsze byłaś podporą. Teraz jestem wystawiona na zajebistą próbę wytrzymałości. Czuję, że spadam w dół, niżej i niżej. Na ten moment wynik testu nie jest pozytywny. Nie potrafię wziąć się w garść. Wszystko mnie przerasta. A w życiu przecież nie dostajemy drugiej szansy, nie?
|
|
|
|
I mam kurwa nadzieję, że ten nowy rok będzie dużo lepszy niż prawie połowa tego, który się kończy.
|
|
|
|
Od jakiegoś czasu nic innego nie robi tylko zadaje sobie jedno i to samo pytanie, a w odpowiedzi serce kłóci się z rozumem.
|
|
|
|
Dokładnie rok temu siedziały koło siebie. Wymieniały się prezentami świątecznymi. Była taka szczęśliwa. A dzisiaj? Dzisiaj siedzi sama, patrzy się w okno, za którym nawet nie widać, że są święta. Jest jej źle. Bardzo. Chciałaby cofnąć się w czasie, ale nie po to, żeby coś zmienić tylko po to, żeby przeżyć wszystkie wspaniałe chwile jeszcze raz.
|
|
|
|
I nieważne co by zrobiła, jakie miałaby chęci. I tak wszystko jest na 'nie'.
|
|
|
|
Wychodzisz. Wszystkim mówisz, że jedziesz do znajomej, ale robisz zupełnie coś innego. Wracasz na następny dzień, kiedy nikogo nie ma w domu, zabierasz kilka rzeczy i znów wychodzisz. Ślad po Tobie zanika. Rodzina, znajomi i wiele innych osób szuka Cię w całej Polsce. Jest im w chuj ciężko. Po jakimś czasie najbliżsi godzą się z myślą, że żyjesz sobie gdzieś szczęśliwie. Ale przychodzi moment, kiedy cała ta nadzieja pryska. Moment, w którym dowiadują się, że Ciebie już nie ma. Wtedy już wszystko w nich umiera. Wszystko.
|
|
|
|
Stało się. Jak co noc miś jest jej najlepszym przyjacielem. Znów musi patrzeć jak ona płacze, znów musi wycierać swoim noskiem jej łzy, znów stara się pomóc jej w tym wszystkim, ale jest bezradny. Nikt i nic nie jest w stanie jej pomóc. Na pewno jeszcze nie teraz. Nie, kiedy ona wie i czuje, że nadal kocha.
|
|
|
|
Dodaj komentarz
