Wychodzisz. Wszystkim mówisz, że jedziesz do znajomej, ale robisz zupełnie coś innego. Wracasz na następny dzień, kiedy nikogo nie ma w domu, zabierasz kilka rzeczy i znów wychodzisz. Ślad po Tobie zanika. Rodzina, znajomi i wiele innych osób szuka Cię w całej Polsce. Jest im w chuj ciężko. Po jakimś czasie najbliżsi godzą się z myślą, że żyjesz sobie gdzieś szczęśliwie. Ale przychodzi moment, kiedy cała ta nadzieja pryska. Moment, w którym dowiadują się, że Ciebie już nie ma. Wtedy już wszystko w nich umiera. Wszystko.
|