 |
w dzieciństwie rysowała radosne, kolorowe i żywe obrazy... ale kiedyś trzeba było dorosnąć.
|
|
 |
`Bo dzięki Tobie wiem, że mam już wszystko .. ` ; ***
|
|
 |
kolejna nieprzespana noc na próżno. księżyc w pełni. kolejny raz nie wiem co mam ze sobą zrobić. średnio raz na dwie minuty sięgam po telefon i wgapiam się w Twoje imię przypisane do bezcennych 9 cyfr. wybieram klawisz z zieloną słuchawką, by za sekundę nie czekając nawet na pierwszy sygnał wcisnąć ten z czerwoną słuchawką. mam mętlik w głowie. słucham moich ulubionych kawałków choć i tak myśli zagłuszają mi ich tekst. po za tym to i tak nic nie da, bo w każdej piosence odnajduje fragment Ciebie. łzy kapią mi na ekran telefonu. za oknem zaczyna świtać. straciłam poczucie czasu jak to zwykle bywa w takie noce jak ta. zasypiam. budzę się z telefonem w dłoni, sennie wciskam pierwszy lepszy klawisz by sprawdzić która godzina. pojawia się nie wyłączona w nocy lista kontaktów i Twoje imię.
|
|
 |
tak bardzo chciałabym by przyszedł w końcu taki moment, gdy z czystym sumieniem przejdę obok Ciebie, a żaden organ mojego ciała nie zadrży. tak jak gdybym mijała kogoś zupełnie obcego w mojej codzienności.
|
|
 |
a może faktycznie nie jestem dla Ciebie wystarczająco dobra...
|
|
 |
- to nie koniec świata. dasz radę, życie przecież toczy się dalej. - nie. moje życie skończyło bieg w momencie gdy się z nim rozstałam. dziś udaje, że żyje, bo powiedz czy ciągłą wegetację i żal do samej siebie i całego świata można nazwać życiem?. -. . . - tak właśnie myślałam.
|
|
 |
prosiłam Cię, żebyś mi nic nie obiecywał, że nie ma nic na zawsze, tak jest skonstruowany świat. a Ty z uśmiechem na ustach oświadczałeś, że jesteś pewien swoich słów. skoro byłeś taki pewien to powiedz mi teraz dlaczego ja znów musiałam mieć rację?...
|
|
 |
czasem ogarnia mnie straszny lęk, lęk przed tym, że już nigdy nikogo nie pokocham tak jak Ciebie. wiem, że może to się wydawać zabawne i strasznie dziecinne w końcu mam dopiero 16 lat i całe życie jeszcze przede mną- jak to często mówi moja mama. ale jeśli czas leczy rany to dlaczego na mnie to nie działa? . dlaczego minęły 2 lata, a ja nadal nie czuje żadnej ulgi na sercu, choć tak bardzo chciałabym ją poczuć... dlaczego za każdym razem gdy trafia mi się okazja na bycie szczęśliwą, nie potrafię z niej skorzystać i kolejny raz wracam do punktu wyjścia- do Ciebie. znów zaczyna się wszystko od nowa. i nie twierdze, że do nikogo w życiu już nigdy nic nie poczuje bo wiem, że to pewnie się jednak wydarzy, mimo tego, że na tą chwilę taka możliwość wydaje mi się nierealna. ale boję się, że już z nikim nie będę potrafiła być tak bardzo szczęśliwa jak z Tobą, a w trudnych momentach zawsze w myślach będę biegła do Ciebie...
|
|
 |
przy Tobie czułam się spełniona, do ostatnich tych najmniejszych najskrytszych pragnień, gdyby wszystko zaczęło mi się wtedy nagle walić, przetrwałabym bo byłeś przy mnie. Ty sprawiłeś, że w jakimś sensie dojrzałam, fizycznie jak i psychicznie. Udowodniłeś mi, że marzenia się spełniają i że cierpliwe oczekiwanie w końcu owocuje. pokochałaś mnie- dałeś mi siłę. a ja tak po prostu wszystko zaprzepaściłam. przecież tyle Ci zawdzięczam, nie zasługuje na Ciebie, nie mam prawa już niczego od Ciebie oczekiwać. żegnaj.
|
|
 |
i gdybyś kiedyś chciał i był w stanie mi to wszystko wyjaśnić. zadzwoń. ja wciąż czekam.
|
|
 |
kiedyś powiedziałeś, że istnieją kolesie sto kroć lepsi od Ciebie i właśnie na takich zasługuje. dlaczego nie potrafisz zrozumieć, że ja już nie chce szukać, ze nie dążę do perfekcyjności, dla mnie Ty jesteś moją i tylko moją nie perfekcyjną perfekcyjnością.
|
|
 |
' bo kiedyś ponoć miałam wszystko gdzieś tu obok, dziś wiem, ze to wszystko to nic żyjąc z Tobą. dziś wiem, że nieważne co by się stało, po tym wszystkim zawsze mi będzie czegoś mało . ! `
|
|
|
|