kolejna nieprzespana noc na próżno. księżyc w pełni. kolejny raz nie wiem co mam ze sobą zrobić. średnio raz na dwie minuty sięgam po telefon i wgapiam się w Twoje imię przypisane do bezcennych 9 cyfr. wybieram klawisz z zieloną słuchawką, by za sekundę nie czekając nawet na pierwszy sygnał wcisnąć ten z czerwoną słuchawką. mam mętlik w głowie. słucham moich ulubionych kawałków choć i tak myśli zagłuszają mi ich tekst. po za tym to i tak nic nie da, bo w każdej piosence odnajduje fragment Ciebie. łzy kapią mi na ekran telefonu. za oknem zaczyna świtać. straciłam poczucie czasu jak to zwykle bywa w takie noce jak ta. zasypiam. budzę się z telefonem w dłoni, sennie wciskam pierwszy lepszy klawisz by sprawdzić która godzina. pojawia się nie wyłączona w nocy lista kontaktów i Twoje imię.
|