 |
wercia___.moblo.pl
CZ.11.. więc postanowili że mój chłopak pożywi mnie swoją krwią. kiedy przyszli do domu moi bracia mój chłopak a także elena dziewczyna mojego brata. weszli do po
|
|
 |
CZ.11.. więc postanowili, że mój chłopak pożywi mnie swoją krwią. kiedy przyszli do domu, moi bracia, mój chłopak, a także elena, dziewczyna mojego brata. weszli do pokoju, aby tyler dał mi swoją krew, ale najpierw zaatakowałam elenę, gdyż przez to ugryzienie co chwilę chciało mi się jeść. gdyby nie mój chłopak to było by już po elenie. dał mi swoją krew, a potem położył mnie na swoje łóżko. odczekali parę minut i zauważyli efekt pozytywny. goiła mi się rana, a także nie zaczęłam się już pocić na czole. zasnęłam, a ta cała czwórka czuwała nade mną. obudziłam się po trzech godzinach, cała wypoczęta i zdrowa. zbliżyłam się do mojego chłopaka, aby go pocałować i przytulić. kiedy wtuliłam się w ramionach tylera, damon poprosił mnie, abym na siebie uważała. od razu poszłam przytulić swoich braci i podziękowałam im, że są i że będą zawsze przy mnie, mimo wszystko. cała czwórka i ja poszliśmy na wspólny wypad na jakąś łąkę. ale nie wypaliło to, gdyż pogoda się zepsuła.
|
|
 |
CZ.10.. a potem uciekł. zwijałam się z bólu, bo piekło i bolało to jak cholera. pierwszy przy mnie był mój chłopak, tyler. wziął mnie na ręce i zaniósł do swojego mieszkania. obejrzał ugryzienie i stwierdził, że na razie nie jest tak źle, ale zobaczy się jutro. kazał mi leżeć w łóżku. znowu zaczęliśmy te swoje wspólne noce z komediami romantycznymi. kiedy zasnęłam mój chłopak wybrał się do moich braci, damona i stefana, aby opowiedzieć o moim ugryzieniu. postanowili natychmiast przyjść do mnie, aby zobaczyć czy nie mam żadnych dolegliwości przez to ugryzienie. postanowili również, że zostaną u nas na noc. ja nic o tym nie wiedziałam, choć ciągle czułam na sobie trzy spojrzenia. skapnęłam się dopiero, kiedy się obudziłam. wtedy zaczęłam się pocić i rana się powiększyła, czasami miałam tak jakby zwidy. bracia wiedzieli, że pogorszyło mi się. kiedy czytali o ugryzieniach wilkołaka znaleźli, że lekarstwem jest krew wampira, przez którego ta osoba została przemieniona.
|
|
 |
CZ.9.. parę sekund później przyszedł stefano, mój drugi brat. wkurzył się, bo kto by się nie wkurzył po takiej akcji. mój starszy brat, damon nie dość, że przez to co zrobiłam mu, chce się wyżyć na moim chłopaku, to jeszcze chcę, abym stała się człowiekiem, bo podobno sprawiam więcej kłopotów, niż oni sami. wszyscy się pogodzili, lecz nie wróciłam do domu. zaczęłam się słuchać braci, zawsze miałam jakieś ale, ale to ale dla nich nic nie znaczyło, jakby to dla nich nie istniało. miałam tylko się ich słuchać i być grzeczna. moi bracia wrócili do domu, ja poszłam na spacer z tylerem, bo tak mój chłopak się nazywał. codziennie odwiedzałam ich, bądź oni przychodzili do nas. pełnia się zbliżała, więc zastanawiałam się, czy wilkołaki też na prawdę istnieją. dowiedziałam się o tym kiedy zobaczyłam go na własne oczy. bałam się, bo czytałam, że jeśli ugryzie on wampira, to wampir może umrzeć i że nie ma żadnego lekarstwa na to. broniłam się, lecz to mi nic nie dało, gdyż ugryzł mnie w nogę.
|
|
 |
i zawsze kiedy spojrzę ci się głęboko w oczy, to masz w nich napisane, jak bardzo mnie kochasz.
|
|
 |
CZ.8.. miałam tego dość, więc wyprowadziłam się z domu i zamieszkałam ze swoim chłopakiem. kiedy przyszli, kazałam mojemu chłopakowi ich nie wpuszczać, lecz mój brat zagroził mu, że jeśli go nie wpuści to go zabije. podeszłam do mojego starszego brata i spytałam się, co powiedziałeś? dobrze usłyszałam? ty go zabijesz? hahaha, nie rozśmieszaj mnie. żegnam. i zamknęłam mu drzwi przed nosem. przytuliłam się do mojego chłopaka i powiedziałam słodkie, kocham cię. gdy weszłam do sypialni mojego chłopaka, zastałam tam swojego brata. próbowałam wyjść z pokoju, ale mi się nie udało. nie chciałam z nim rozmawiać, znienawidziłam go i to bardzo. gdy wszedł mój chłopak, mój brat rzucił się na niego, łapiąc za szyję, przycisnął go do ściany. mój men mówił do mojego brata, że jeżeli zabije go, to nigdy mu nie wybaczę i będę go nienawidzić do końca życia, a przecież tego nie chciał. wkurzyłam się ogromnie i wbiłam bratu nóż w klatkę piersiową.
|
|
 |
CZ.7.. gdy już wreszcie nie musiałam leżeć w łóżku i rana się dobrze zagoiła, poszłam z moim chłopakiem oglądać gwiazdy, leżąc na trawie. oczywiście, dzisiaj zrobiłam wyjątek i nie zwracałam uwagi czy trawa jest mokra i czy chodzą po mnie mrówki lub cokolwiek innego. interesował mnie tylko mój chłopak. przytulając się do niego, poczułam jakieś wibracje, więc pomyślałam, że to może być mój telefon. wyłączyłam go, dalej wpatrując się w gwiazdy. kiedy zaczęła spadać spadająca gwiazda pomyślałam życzenie, aby moi bracia w końcu polubili mojego chłopaka. lecz pewnie nici z tego życzenia, bo oczywiście mój chłopak musi umieć czytać w myślach, a życzenie, bądź marzenie zawsze musi być tajemnicą. niespodziewanie oczy zaczęły mi się zamykać, więc zasnęłam i spałam podobno długo, tak mój chłopak powiedział. więc jeśli tak powiedział mi, to znaczy że całą noc nie spał. gdy się obudziłam, miałam pewność, że poszedł coś upolować, ale nie. znowu moi bracia się do niego przyczepili o byle gówno.
|
|
 |
CZ.6.. będąc już w domu, bracia położyli mnie na kanapę, ja z bólu skręcając się, musiałam położyć się na podłogę. gdy minęły niecałe 3 minuty, mój chłopak był już u mnie. nie wiedziałam skąd, ani od kogo się o tym dowiedział. ale powiedział mi, że czuje on mój ból na odległość. pocałował mnie, przytulił, a potem wziął na ręce i położył mnie na moje łóżko. był ze mną tak długo, aż rana się zgoi. nazajutrz rano, rana się zgoiła. po tym wszystkim ja, nie poszłam do szkoły, a wraz ze mną mój chłopak. chciał teraz być przy mnie i spędzać ze mną całe dnie i noce. nie miał zamiaru mnie wcale opuszczać. tak wiem, kochanego mam chłopaka. przez tydzień musiałam leżeć w łóżku, żeby ta rana się dobrze zgoiła, mój chłopak ciągle czuwał nade mną, wszystko mi podawał, chociaż trochę mnie to wkurzało, bo stał się nadopiekuńczy, ale wytrzymam, muszę. przez ten tydzień on zostawał na noc, spał ze mną. bracia zrobili się dziwnie spokojni. jakby zaczęli mu ufać. ale to mogą być tylko pozory, znając ich.
|
|
 |
twoje serce to dar od boga.
|
|
 |
CZ.5.. całując się, poczułam wzrok mojego brata na ciele, więc specjalnie nie przestawałam się z nim całować. gdy był dzwonek na lekcje, wcale nie poszliśmy do szkoły, wręcz przeciwnie poszliśmy na wagary, do mojego chłopaka domu, by tam mieć spokój i ciszę. gdy już tam dotarliśmy, poszliśmy do sypialni, aby odłożyć on - plecak, ja - torbę. u niego zachowywaliśmy się tak, jakbyśmy z ponad pół roku się nie wiedzieli, wariowaliśmy, całowaliśmy się i w ogóle nie odrywaliśmy od siebie żadnego spojrzenia. siedzieliśmy w siebie wtuleni, nikt z nas obojgu nie chciał puścić, a trwało to jakieś 3 godziny, bo potem musiałam iść do domu, ale wcześniej musiałam upolować jakiegoś człowieka, aby się pożywić, gdyż byłam cholernie głodna. nie wiedziałam, że czeka na mnie niebezpieczeństwo. gdy zabiłam człowieka, pewien inny człowiek to zauważył i wziął strzelbę i strzelił do mnie prosto w serce, lecz przypadkiem, moi bracia szli tamtędy i zobaczyli mnie, więc zanieśli mnie do domu.
|
|
 |
CZ.4.. więc ją olałam, gdyż zadzwonił do mnie telefon. odebrałam, a mój chłopak mówi; kicia, ile mam jeszcze czekać, aż otworzysz mi drzwi? otworzyłam mu drzwi i zaskoczył mnie swoim zachowaniem, swoim romantycznym zachowaniem. kupił mi kwiaty i bombonierkę, a także przyniósł romantyczną komedię. podziękowałam mu całując go namiętnie w usta, mając nadzieję, że bracia to zobaczą, bo lubię ich wkurzać. kiedy poszłam włożyć kwiaty do wazonu, usłyszałam jak mój starszy brat kłóci się z moim chłopakiem, podeszłam do niego i spojrzałam na brata zabójczym spojrzeniem, bo on wie, że jeśli ja tak robię to z nim będzie źle, więc odszedł. usiedliśmy się na moje łóżko, jedząc bombonierki, oglądaliśmy film. dochodziła godzina 22, więc mój chłopak poszedł do domu, a ja poszłam spać, wiedząc, że jutro się znowu spotkamy. nazajutrz, spotkaliśmy się tym razem przed szkołą, a nie u mnie w domu.
|
|
|
|