CZ.5.. całując się, poczułam wzrok mojego brata na ciele, więc specjalnie nie przestawałam się z nim całować. gdy był dzwonek na lekcje, wcale nie poszliśmy do szkoły, wręcz przeciwnie poszliśmy na wagary, do mojego chłopaka domu, by tam mieć spokój i ciszę. gdy już tam dotarliśmy, poszliśmy do sypialni, aby odłożyć on - plecak, ja - torbę. u niego zachowywaliśmy się tak, jakbyśmy z ponad pół roku się nie wiedzieli, wariowaliśmy, całowaliśmy się i w ogóle nie odrywaliśmy od siebie żadnego spojrzenia. siedzieliśmy w siebie wtuleni, nikt z nas obojgu nie chciał puścić, a trwało to jakieś 3 godziny, bo potem musiałam iść do domu, ale wcześniej musiałam upolować jakiegoś człowieka, aby się pożywić, gdyż byłam cholernie głodna. nie wiedziałam, że czeka na mnie niebezpieczeństwo. gdy zabiłam człowieka, pewien inny człowiek to zauważył i wziął strzelbę i strzelił do mnie prosto w serce, lecz przypadkiem, moi bracia szli tamtędy i zobaczyli mnie, więc zanieśli mnie do domu.
|