 |
|
I szkoda, że nie mam tej pieprzonej odwagi by łyknąć pare tabletek popijając je najzwyklejszym tanim winem. Odchodząc, nie miałabym zmartwień i tych `błahych` problemów, które co noc nie dają mi spokojnie spać i oddychać. Ciśnienie niby niskie a moje wkurwienie sięga sufitu, przyspieszone bicie serca i tyle. I mój jebany mętlik w głowie, bagaż doświadczeń i złudzeń, nienawiści, nadziei i smutku. Brak mi tej pieprzonej odwagi. [grudzień 2011]
|
|
 |
|
Przygryzała mocno wargi, a łzy dziewczyny delikatnie muskały je. Błądziła dłonią po telefonie wahając się czy nacisnąć ten cholerny przycisk "wyślij". Oddychała głęboko i wolno, bicie serca słyszała doskonale, było przyśpieszone, szalało w nadziei. Niewiele widziała przez swoje opuchnięte od płaczu, brązowe oczy. zacisnęła mocno pięść, rozluźniła ją po czym opuszkami palców starannie usunęła treść wiadomości. Leżała w bezruchu, co jakiś czas pociągając nosem, a jej oczy protestowały przemęczone, nie walczyła już z nimi i po prostu bezsilna zasnęła.
|
|
 |
|
www.wedstory.pl
http://www.wedstory.pl
|
|
 |
|
atak refleksji nad moją głową.. [ on ♥ ]
|
|
 |
|
Siedziała skulona w swoim kąciku i płakała, pociągała nosem raz po razie, nie miała siły wstać i podejść do stolika po paczkę chusteczek. Nie umiała poradzić sobie ze swoimi `błahymi` problemami, a jej wnętrze prosiło o pomoc. Bezsilna czołgała się po ich zdjęcie, momentalnie łzy zaczęły jej lecieć zdecydowanie większej ilości. wiedziała, że w końcu nastąpi ten moment i jedno z nich nie wytrzyma tej odległości między nimi i napisze to co napisał on, nie chciał męczyć jej już dłużej i obiecywać ciągle, że w końcu będą razem szczęśliwi. to był koniec ICH i przy okazji koniec JEJ [listopad 2011]
|
|
 |
|
Po dawce naszych czułości, weszłam na górę, otworzyłam pierwsze drzwi, a potem drugie. Usiadłam między nimi taka bezsilna i zaczęłam płakać... Płakać ze szczęścia. ogarnęłam mordę, wstałam i wtedy zrozumiałam, że uzależnił mnie do granic możliwości i rozkochał w sobie jeszcze bardziej.
|
|
 |
|
Gdy za rok pojedziesz znów w tamto miejsce, przypomnij sobie wszystko co ze mną było związane: spacery po lesie, mój pokój, boisko. I powiedz że nadal kochasz.. tymczasem mnie już nie będzie, już nigdy się nie spotkamy i nie powiemy sobie tego namiętnego "damy radę kochanie" ..
|
|
 |
|
Czasu nie cofnę wiem przepraszam, może po prostu wybacz mi tak ja wybaczam. Tysiące problemów to nie powód do zmiany, jesteś dla mnie lekiem na moje niegojące się rany.
|
|
|
|