Chciałabym cierpieć na ataraksję. Nie czuć bólu, cierpienia, smutku, złości. Stać się obojętna. Zupełnie obojętna. Pozbawiona wszelkich uczuć. Wtedy nie byłabym, co prawda, szczęśliwa, ale nie miałabym ochoty sie najebać, zajebać i krzyczeć: jebać ten świat.
|