przeżył, choć lekarze nie dawali Mu szans. Jego dusza była już w tym lepszym świecie. a ja? a ja złapałam medalik i do końca operacji płacząc, wykrzykiwałam do Boga, żeby mi Go oddał. po czterogodzinnej operacji ocalał. wiem, że to dzięki Bogu On żyje... dostał drugie życie. i mimo, że czeka go rehabilitacja to cieszę się, że żyje. to chyba znak od Boga, że czas na radykalne zmiany w Jego życiu, jak i w moim. może czas się z nim pogodzić? przecież tak na prawdę kocham go jak nikogo na świecie... / raffalkova . 07.07.2011r. - mój ukochany brat stryjeczny. najlepszy przyjaciel z dzieciństwa tego dnia znalazł się o krok od śmierci. dziękuję Ci Boże. tylko dzięki Tobie On jeszcze żyje.

E-mail:
Hasło:

zapamiętaj mnie

Nie masz u nas konta? Zarejestruj się!