|
To było 14 września , Twoje urodziny te pieprzone urodziny które zamieniły się w koszmar dla nas obojga, godzina 16 i Twoje słowa : Wychodzę z domu Mamo , zaraz wrócę Olka .. Minęło 20 minut , krótki telefon : Przyjeżdżajcie do szpitala coś się dzieje ! Godzina osiemnasta następny telefon , tym razem od mojej mamy ze szpitala " Ona nie żyje " łzy w oczy i strumień wody płynący po stole , krótki telefon do Tomka , przychodź szybko z Mateuszem , godzina 20 nie ma ich , poszłam szukać zalezy mi na nich .. Znalazłam , dwóch płakali , ze mną wrócił tylko Tomek , 4 papierosy po drodze zimno , krótki rękawek 0 stopni Nie ogarnięte nic ! Siedziałeś ze mną było zimno i Ciemno Ogarniałeś ze mną łzy lecące strumieniami ! Dziękuję za wszystko , Kowalskiego ; < [*]
|
Dodaj komentarz
