 |
zimoweslonce.moblo.pl
Stałam jak wryta oszołomiona jego siłą podejściem do tej sprawy i wcale dziwnie nie wyglądałam a na twarzy nie malował mi się wyraz zaniepokojenia strachu. I nie to
|
|
 |
Stałam jak wryta oszołomiona jego siłą, podejściem do tej sprawy i wcale dziwnie nie wyglądałam, a na twarzy nie malował mi się wyraz zaniepokojenia, strachu. I nie to, że nie wiedziałam czyje poczynania obserwować..
|
|
 |
Najlepiej iść na jakąś imprezę z nadzieją, że zobaczy się tam kogoś, z kim chciałoby się w taki sposób spędzić ten czas. Bo przecież zajść po tę osobę i ją wyciągnąć to cholernie trudne zadanie... A może akurat będzie, jak nie, to następnym razem na pewno ją się spotka. Albo jeszcze później..
|
|
 |
Świetnie, nie nauczę się na sprawdzian, bo będę się zamartwiać, czy dyżur w szkole nie wypadnie mi z pewny m kolesiem... Jakby nie było innej klasy, tylko naszą akurat trzeba było wpakować..
|
|
 |
" Szczęście robi dobrze ciału, ale smutek rozwija siłę umysłu. " Proust Marcel ..
|
|
 |
Kocham to. Niespodziewany telefon. Spacer chwilę po burzy nad jeziorem i podziwianie błyskawic. I jeszcze tworzenie scenopisu..
|
|
 |
To chyba jakiś żart. Najpierw moblo nie działa nie wiadomo ile, a później, gdy już jest ok z nim, psuje się blog... Nie umiem żyć bez tych dwóch rzeczy, ludzie. Akurat teraz mam najlepszy pomysł... Znowu pozaśmiecam wersje robocze w telefonie..
|
|
 |
" Do losu można mieć, pretensje,
że wolał rozdać nam
nie nasze sny. " ..
|
|
 |
Nie wytrzymałam. Dzisiaj znowu odwiedziłam jego profil na fejsie..
|
|
 |
Nie ważne, że myślę nad niektórymi rzeczami w inny sposób, niż faktycznie miały miejsce. Ważne, że lepiej się od tego czuję. A to auto zwolniło przed szkołą, bo chciało (ale nie ono-człowiek) mnie podwieźć do domu. Tak po sąsiedzku... Ale byłam z paroma koleżankami, więc uznało, że nie wracam od razu, że pewnie gdzieś z nimi pójdę... Ta sama rejestracja. 15:27. A tamtą wymianę zdań pamiętam doskonale. I tylko przez nią zaczęłam myśleć o tym poważniej..
|
|
 |
Nie boję się o palca, który czasem mi drętwieje, po niezapomnianym styczniowym wypadku, bo od niego nie umrę. Boję się o serce, które może nie wytrzymać moich napadów słabości obrazujących się jako wylewanie łez, podczas oglądania głupiego serialu, którego niektóre sceny doprowadzają mnie do takiego stanu..
|
|
|
|