Porozrzucane po podłodze zgniecione kartki, z niedoskonałymi pomysłami na pracę domową z polskiego. Słuchane od paru godzin radio rmf fm z internetu. Co chwilę w googlach wpisywane wyrażenie do słownika. Linijka, ołówek, długopis, książka, zeszyt, inne kartki - i czyste i pozapisywane - na łóżku, obok śpiącego kota. Tak. Znowu postanowiłam, że wzorowo odrobię pracę domową... nadzieja. To jest to. Pomyślałam, że jak nie będę pilna, dokładna, wręcz idealna, to mimo tego, że wzrostowo pasuję do niego jak żadna inna, wybierze właśnie inną..
|