|
zapachjegoperfum.moblo.pl
A z czasem nauczyła się jak być taka jak on był jak być zimnym skurwielem w wydaniu kobiecym.Mijając go na szkolnym korytarzu nie odpowiadała na jego suche cześć rzuco
|
|
|
A z czasem nauczyła się jak być taka jak on był, jak być zimnym skurwielem w wydaniu kobiecym.Mijając go na szkolnym korytarzu nie odpowiadała na jego suche "cześć" rzucone w jej stronę. Całowała się z innymi chłopakami na jego oczach bo wiedziała ze denerwuje go tym najbardziej, wręcz często doprowadzało go to do furii. Gdy już musiała zamienić z nim parę zdań , mówiąc do niego nigdy nie spojrzała mu w oczy. W jego urodziny nie złożyła mu nawet życzeń. Traktowała go jak powietrze. Umawiając się ze znajomymi nigdy go nie uwzględniała, chociaż zawsze przychodził. Każdemu powtarzała ze on już nic dla niej nie znaczy, ze jest dla niej nikim.Wszyscy śmiało wychodzili z założenia ze tak własnie jest, ze ona już nic do niego nie czuje, jednak gdy ktoś spojrzał w jej oczy podczas tego jak się zachowywała względem niego zobaczyć można było w nich jak bardzo cierpi, jak ogromny ból sprawia jej ignorowanie go i doprowadzanie tym samym do szalu.
|
|
|
Zaczynasz jak on. Te same scenariusze rozmow, tylko jestes o wiele bardziej romantyczny i uczuciowy jak bys pelnil moją role. Pomimo ze wiem co bylo po takich rozmowach, uczucie, zbyt duze uczucie ktore pomimo tego ze zranione trwa nadal, to podoba mi sie to. Pociagasz mnie tak samo jak on, tylko prosze Cie, nie zran mnie tak samo, nie popełnij tego samego bledu. Uwazaj na moje zranione serce, on sie jeszcze z niego nie wyprowadzil a Ty go mocno przypominasz, moze nawet za mocno. Blagam nie badz takim skurwysynem jakim okazal sie on, bo z poczatku to podniecające ale potem boli długo.
|
|
|
Pewnego dnia zdała sobie sprawę ze pomimo tego ze nadal walczy to nie umiałaby już z Nim być. Walka o Niego była dla niej czymś w rodzaju przyzwyczajenia, od zawsze tak było, odkąd do niego coś poczuła codziennie musiała walczyć. Bywały dni kiedy jej się udawało, najpiękniejsze dni z tego okresu- byli wtedy razem. Jednak o wiele więcej było dni w których ponosiła porażkę, a od jakiegoś czasu były własnie tylko takie. Wtedy zdała sobie sprawę ze nawet jak by jej się znowu udało wygrać , gdzie nagrodą był on to po prostu by już tego nie chciała. Zorientowała się ze brzydzi się jego teraźniejszym zachowaniem, tym jaki jest w stosunku do niej wredny i arogancki pomimo tego ze rozstali się bo przecież "on nie chce jej ranić". Dalej czuła do niego "coś" jednak to już nie było to "coś" co kiedyś. Teraz było to już tylko i wyłącznie przyzwyczajenie i sentyment oraz tęsknota za "dawnym Nim" , takim jakim był dla Niej kiedyś. To już nie było to.
|
|
|
I pomimo tego ze znam Cie na wylot, każdą Twoja zaletę ale tez wadę to dalej coś do Ciebie czuje i chce Cie mieć blisko, zrozum to. Mówisz ze nie chcesz mnie zranić, ale tym własnie ranisz mnie najmocniej.
|
|
|
Najpierw duzo rozmawali, on duzo przepraszal, zaproponowal by sprobowali jeszcze raz, oczywiscie bez wachania sie zgodzila. Gdy skonczyli rozmawiac zatracili sie w sobie. Oby dwoje byli pewni swoich ruchow i posuniec, wiedzieli ze tego chca bo kochali sie, naprawde sie kochali. Ta noc pozostanie w ich glowach juz do konca zycia, a pomyslec ze zaczelo sie od deszczu na dworze .... // cz 5
|
|
|
Dotykal ja po calym ciele w taki sposob ze miala bizonki brzuchu. Byl niesamowicie delikatny poniewaz bal sie ze zrobi cos za duzo, co powodowalo ze jego ruchy byly dla niej jeszcze bardziej wyjatkowe. Odwrocila sie do niego twarza, po czym zaczeli sie calowac tak namietnie ze momentami przestawala oddychac. Rekoma bladzili po swoich cialach. Oby dwoje od bardzo dawna siebie pragneli. Stesknili sie za soba, w koncu minal rok od kad byli razem. Spedzili w swoich objeciach sporoa ilosc czasu, w pewnym momencie zorientowali sie ze dochodzi godzina 24 a jej nie ma w domu, telefon miala wyciszony wiec nawet nie slyszeli jak dzwonil. Pobiegla po niego po czym wykonala telefon do swojej siostry informujac ja ze wszystko jest w pozadku i ze nocuje u kolezanki. Zostala u niego na noc, najpiekniejsza noc w ich zyciu. // cz 4
|
|
|
Zniknela na pare minut w toalecie zeby sie ogarnac, a on w tym czasie zastanawial sie jak ma sie zachowac. Byl swiadom tego ze ostatnio zawalil. Wiedzial ze musi to naprawic jednak nie wiedzial kompletnie jak. Po chwili weszla do jego pokoju, wygladala nieziemsko. Z pod jego nie co za duzej na nia bluzy widac bylo tylko jej niesamowicie dlugie i szczuple nogi. Na mokrych wlosach miala ubrany kaptur ktory dodwalal uroku jej pieknej twarzy, na ktorej widnial szczery usmiech. Chlopak ponownie zaniemowil. Podszedl do niej i szepnal jej do ucha "pieknie wygladasz skarbie" . Dziewczynie pojawily sie rumience na policzkach, byla zadowolona z siebie ze przyszla do niego. Usiedli na lozku, ona miedzy jego nogami oparta o jego klatke piersiowa. Duzo rozmawiali, wyjasniali sobie wszystko co sie dzialo w ostatnim czasie. Co jakis czas dawal jej buziaka w policzek albo bawil sie jej wlosami. // cz 3
|
|
|
Stanela przed jego drzwiami z obawa jak on zareaguje na jej wizyte. Pomyslala sobie ze nie ma nic do stracenia. Szybkim ruchem otworzyla drzwi od jego pokoju, siedzial przy komputerze w jej ulubionej bluzie. Na uszach mial sluchawki wiec nawet nie zauwazyl ze weszla. Podeszla blizej , przystanela przy nim i zastanawiala sie co zrobic. W pewnym momenice calkiem nieprzemyslanie dala mu calusa w policzek. Chlopak podskoczyl z krzykiem. Wstal z krzesla i patrzal na nia jak by zobaczyl ducha. Oczy mial czeroko otwarte i nie byl w stanie wypowiedziec z siebie slowa. Po pewnym czasie udalo mu sie cos powiedziec, spytal co ona tu robi. Powiedziala mu ze jego mama ja wpuscila bo byla w okolicy kiedy zaczal padac deszcz wiec pomyslala ze wpadnie. Widac bylo ze byl bardzo zadowolony z tego ze przyszla. Byla cala przemoczona i zmarznieta wiec kazal jej sie rozebrac i dal jej swoja bluze i bokserki zeby mogla usiasc w czyms suchym. // cz 2
|
|
|
Kiedy byla na jego osiedlu zaczal padac deszcz. Do domu miala pare dobrych kilometrow a autobusy praktycznie nie jezdzily. Godzina byla dosc pozna wiec wszystkie sklepy i restauracje w jakich moglaby sie schowac byly juz zamkniete. Nie chciala isc do niego, przeciez ostatnio tylko ciagle klamal i nic im sie nie ukladalo, bala sie ze jest jakas "inna". Jednak po chwili gdy stala juz calkiem mokra uswiadomila sobie ze nie ma innego wyjsca. Poszla w strone jego domu, kazdy krok byl milionem mysli w jej glowie co bedzie jak on nie bedzie sam, jak bedzie z jakas dziewczyna albo po prostu nie bedzie mial ochoty sie z nia widziec. Gdy dotarala juz pod brame nie bylo odwrotu, jego mama zobaczyla ja w oknie i otworzyla jej drzwi wpuszczajac ja do srodka. Powiedziala ze chlopak jest na gorze i moze do niego wejsc. Dziewczyna zdjela z siebie przemoczona kurtke i niepewnym krokiem weszla po schodach. // cz 1
|
|
|
|