A z czasem nauczyła się jak być taka jak on był, jak być zimnym skurwielem w wydaniu kobiecym.Mijając go na szkolnym korytarzu nie odpowiadała na jego suche "cześć" rzucone w jej stronę. Całowała się z innymi chłopakami na jego oczach bo wiedziała ze denerwuje go tym najbardziej, wręcz często doprowadzało go to do furii. Gdy już musiała zamienić z nim parę zdań , mówiąc do niego nigdy nie spojrzała mu w oczy. W jego urodziny nie złożyła mu nawet życzeń. Traktowała go jak powietrze. Umawiając się ze znajomymi nigdy go nie uwzględniała, chociaż zawsze przychodził. Każdemu powtarzała ze on już nic dla niej nie znaczy, ze jest dla niej nikim.Wszyscy śmiało wychodzili z założenia ze tak własnie jest, ze ona już nic do niego nie czuje, jednak gdy ktoś spojrzał w jej oczy podczas tego jak się zachowywała względem niego zobaczyć można było w nich jak bardzo cierpi, jak ogromny ból sprawia jej ignorowanie go i doprowadzanie tym samym do szalu.
|