|
Oddychałam głęboko próbując uspokoić oddech przed zbliżającym się atakiem paniki.
Nagle do głowy wpadła myśl.
0 stopni, moja dłoń w Twojej dłoni.
Przepadłam.
|
|
|
Chciała z nim porozmawiać.
Chciała powiedzieć mu co się z nią dzieje.
Chciała powiedzieć mu, że to ich ostatnie spotkanie, że nie może dłużej na niego patrzeć.
Chciała powiedzieć mu, że nie pozwoli nigdy mu siebie dotknąć po tym jak sekundę temu ją odepchnął jakby była czymś obrzydliwym.
Otworzyła usta zaczynając zdanie i usłyszała „nie dzisiaj, nie chcę mieć złego humoru”.
Żal i nienawiść ścisnęły jej krtań. Poczuła jak oczy wypełniają się łzami i czym prędzej zaciągnęła się dymem z papierosa, żeby skupić swoje emocje na czymś innym.
Wysiadła z auta zamykając za sobą drzwi.
Na zawsze.
|
|
|
Problemem ich wszystkich jest to, że nie jesteś zauważalna.
Nie pytają jaki jest twój ból w skali 1-10. Nie pytają ile jeszcze jesteś w stanie znieść.
Z ich skamieniałych ust wyrywa się tylko „ciągle źle się czujesz”, „mi też jest ciężko”.
Możesz siedzieć na podłodze w łazience dociskając dłonie do oczu tak mocno, jakbyś chciała wcisnąć je w tył głowy. Możesz nie spać tydzień... nic nie zauważą, o nic nie zapytają.
Nie będą przecież mieli czasu na twoje fanaberie.
Wystarczy, że przywdziejesz uśmiech, najbardziej udawany jaki możesz. Im to wystarczy - przestają wtedy obwiniać cię i nie niszczysz im już więcej ich perfekcyjnego humoru.
W środku umieraj. Wisi im to.
|
|
|
22:43 - wiem, że znowu będę bała się zasnąć.
Jeśli w końcu zamknę na chwilę oczy, znów ze snu wyrwiesz mnie Ty. Kolejny raz po domu potoczy się ton Twojego głosu, który mogłabym bezbłędnie naśladować.
Ostatnio znów kłujesz mocniej, intensywniej i jakby bezbłędnie.
Mocniej cię nienawidzę, nie piszę już nawet „Cię”.
Mocniejszą mam niechęć, większy żal.
Tylko sny wciąż mi przypominają...i te puste sekundy spędzone na wpatrywaniu się w okno martwym wzorkiem.
Przecież byłeś kolejnym powodem dlaczego nie żyję.
|
|
|
Była tylko zabawką w jego rękach - chwilą rozrywką dla podniesienia swojego ego, które po latach związku być może zmalało.
Czemu nie dał jej spokoju? Po co była mu potrzebna?
Bawił się nią jak szmacianą lalką, odrzucając w kąt jeśli mu się znudziła.
Nie znaczyła dla niego nic. Istniała w jego życiu tylko po to, żeby zadawać mu przyjemność i być służącą jego paskudnego, lodowatego serca.
|
|
|
Zrobiło się zimno, jakby nikt tu nie mieszkał. Wewnątrz mnie.
Pusto i zimno.
Po tak długim lecz krótkim czasie zniknęły uczucia, zniknęła pasja i fascynacja.
Cała relacja odziana jedynie w poszarzałą skórę, przez którą przebijają się kości.
Oprócz żalu, smutku i obrzydzenia nie zostało już nic.
|
|
|
Właśnie przecięłam Twoje zdjęcie na pół.
Dlaczego ludzie tak robią? Chyba dla symbolicznego odcięcia resztki uczuć i resztki jakiejś więzi?
Czy czuję się lepiej? W pewnym sensie tak... pozbyłam się ostatniego dowodu.
|
|
|
Chyba choruję na Ciebie.
Każda moja tkanka po prostu umiera. Ta choroba ma Twoje imie.
|
|
|
23:14 - boję się zasnąć. Wiem, że gdy tylko zamknę oczy, Ty nagle pojawisz się i będziesz dręczył moją duszę cała noc. Wiem, że obudzę się rano z mokrą ja plecach koszulką i ze łzami pod powiekami.
Nie wiem co jest gorsze... złe sny o Tobie, które wbijają mi szpilę w dziurę po sercu, czy te dobre sny, które ranią jeszcze bardziej.
Czuję, że zapominam jak się oddycha... tak jakbym zapadała się sama sobie po straceniu całej nadziei i wiary w ten świat.
Gdzie jesteś?
|
|
|
Nie radzę sobie bez Ciebie.
Jesteś pierwszą osobą, o której myślę gdy jestem zła, gdy jestem smutna lub gdy wydarzy się coś ważnego.
Dlaczego nie możesz stać się obojętny?
Jednego dnia Cię nienawidzę, drugiego dnia za Tobą tęsknie.
Jednego dnia nie wybaczyłabym Ci tego co zrobiłeś, drugiego dnia oddałabym wszystko żeby to wróciło.
Obiecałeś mi coś i nigdy nie dotrzymałeś danego słowa, a ta obietnica tłucze mi się po głowie i duszy całymi dniami.
Ta obietnica dała mi nadzieję i wiarę w Ciebie.
I chociaż wiem, że te słowa nic nie znaczyły dla Ciebie, to budząc się każdego dnia liczę na to, że byłam w ogromnym błędzie a Ty magicznie powrócisz.
|
|
|
|